Kiedy mówimy o barierach w odbiorze kultury, myślimy najczęściej o barierach architektonicznych: na przykład o schodach, które utrudniają wejście do muzeum czy kościoła. A przecież niepełnosprawność ruchowa to nie jedyna niepełnosprawność, która utrudnia dostęp do kultury. Niesłyszący czy niewidomi też chcą korzystać z piękna, które wytworzył człowiek i… też nie jest im łatwo.
Problem ten podejmuje projekt Fundacji Kultury bez Barier –„Tydzień kultury bez barier” dofinansowany z Narodowego Centrum Kultury w ramach programu Kultura i Interwencja.
- Marzyło się nam, by przenieść to, co robimy w Warszawie – gdzie już fajnie to funkcjonuje, gdzie muzea, teatry, domy kultury, robią regularnie wydarzenia dla niepełnosprawnych, np. w Zachęcie każda środa w miesiącu jest dla osób niewidomych, każdy czwartek jest dla osób głuchych – w Polskę. Chcieliśmy z naszymi doświadczeniami pojechać w Polskę, by pokazać nasze grupy odbiorców, którzy są zainteresowani kulturą chcą oglądać sztukę – mówi Anna Żórawska.
„Tydzień kultury bez barier” opierał się na wyjeździe 12 osób niepełnosprawnych: 6 z problemami słuchu i 6 z problemami wzroku do 9 miast: Kazimierza, Lublina, Rzeszowa, Sanoka, Łodzi, Wrocławia, Kielc, Katowic i Krakowa. Jego celem było umożliwienie komunikacji pomiędzy niepełnosprawnymi i instytucjami kultury, by można było problem dostrzec i go rozwiązać.
Pierwszym miastem na trasie był Kazimierz Dolny, gdzie niepełnosprawni odbiorcy kultury mieli okazję zwiedzić w Muzeum Nadwiślańskim wystawę rzeźb Sylwestra Ambroziaka „Nazywam się człowiek” i wziąć udział w warsztatach plastycznych. Pobyt w Kazimierzu zakończył panel dyskusyjny poświęcony kwestii barier w odbiorze kultury.
- Wystawa była dla mnie ciekawa, bo podejmuje tematy, które mnie interesują: ludzkiej natury i jej niezgłębioności – mówi pani Kasia, niewidoma od urodzenia. – Dla osoby, która nigdy nie widziała samo dotykanie jest jednak zbyt ubogie. Łatwiej by mi było, gdyby ktoś mi najpierw opowiedział trochę o tym, co za chwilę dotknę, a potem ja sobie to już obejrzę.
- Czułam, że czasami było za dużo informacji i nie bardzo wiadomo było, na czym się skupić – mówi Paulina, niesłysząca uczestniczka projektu. – Kiedy niewidomi dotykali rzeźb, my ich nie widzieliśmy: za dużo osób stało i nam je zasłaniało. Nie miałam czasu, by dokładnie obejrzeć eksponaty, bo skupiałam się na tym, co mówi przewodnik i na tłumaczeniu migowym. Potrzebowałam trochę więcej cichej przestrzeni do namysłu, do obejrzenia, a tak musiałam nadążyć za przewodnikiem, który przechodził już do następnego obiektu…
To pozwala zrozumieć, że to, co dla większości ludzi jest sprawą oczywistą, dla osoby z dysfunkcją jest właśnie problemem, barierą.
- Jestem osobą niepełnosprawną, bo wy stawiacie mi bariery. Jeżeli ja przyjdę do was, a wy mi opiszecie, co jest pokazane na ścianie, podejdziecie do mnie i będziecie mnie oprowadzać po muzeum, to ja wtedy będę pełnosprawny i nie będzie mi niczego brakować: będę mieć opis, przejdę bezpiecznie, wy też będziecie się czuć bezpieczni – zacytowała wypowiedź jednego z podopiecznych Fundacji Kultura bez Barier Anna Żórawska prezes Fundacji. – Jeśli my zapracujemy na to, że tych barier nie będzie, nasi odbiorcy nie będą mieli poczucia, że są w jakiś sposób gorsi, a tak to niestety jeszcze w Polsce wygląda…
Celem projektu „Tydzień kultury bez barier” było dzielenie się doświadczeniami i zebranie dobrych praktyk, co zostanie podsumowane w publikacji elektronicznej, która będzie dostępna na stronie Fundacji www.kulturabezbarier.org. Projekt ten umożliwia również wsparcie dla tych instytucji kultury, które chciałyby dostosować swoje zbiory i działania do potrzeb osób niepełnosprawnych.
- Jeżeli ktoś na przykład z Kazimierza Dolnego czy innych 8 odwiedzanych przez nas miast nie był do tej pory otwarty na potrzeby osób niepełnosprawnych - nie ma tłumaczenia migowego, nie ma materiałów dotykowych, to my możemy to sfinansować – mówi Anna Żórawska. – Jest to tak pomyślane, by wpłynęło na zwiększenie dostępności wydarzeń kulturalnych, by osoby z niepełnosprawnościami miały poczucie, że są traktowane podmiotowo, by mogły w pełni korzystać z dóbr kultury.
A takie działania są już podejmowane poza centrum. Anna Żórawska przytacza przykład biblioteki w Sieradzu, która ze środków fundacji sfinansowała swój pierwszy seans filmowy z audiodeskrypcją i napisami dla widzów niewidomych i niesłyszących i teraz takie seanse organizuje już samodzielnie.
A co program Tydzień kultury bez barier zmieni w Muzeum Nadwiślańskim?
- My zaczęliśmy tworzyć program skierowany do osób niewidomych już przy okazji ubiegłorocznej wystawy Litawińskich, czego kontynuacją było stworzenie specjalnej ścieżki muzealnej w oddziale Muzeum Nadwiślańskiego w Janowcu – mówi Emilia Kamola z działu edukacji Muzeum Nadwiślańskiego. – Nie mamy jednak czegoś takiego tutaj w Kazimierzu. Stąd też współpraca z fundacją: chcemy stworzyć taką ścieżkę na którejś z kazimierskich ekspozycji stałych. Spróbujemy zmierzyć się z tematem poza sezonem.
Podczas panelu dyskusyjnego przytoczono anegdotę: jeden z wykładowców zwrócił się po wykładzie do swojej niewidomej studentki: „Czy pani ma światopogląd, czy światoposłuch” To bariery, których – w naszej niewiedzy – nie staramy się niwelować, powodują, że studentka ta rzeczywiście skazana jest w naszym świecie na „światoposłuch”. Ale wcale nie musi tak być.
- W naszym społeczeństwie jest ogrom wrażliwości – mówi Anna Żórawska – tylko brakuje wiedzy.