Janowiecka Majówka 2007 minęła pod znakiem przyjaźni. W zabytkowej stodole na terenie Muzeum Nadwiślańskiego koncertowali bowiem Koledzy –
Wojciech Waglewski i Maciej Maleńczuk, promując swoją wspólną płytę jeszcze przed jej premierą.
Album "Koledzy" nagrany przez Macieja Maleńczuka i Wojciecha Waglewskiego ukaże się już w poniedziałek 14 maja w ramach Biblioteki Gazety Wyborczej. Koncert w Janowcu – kiedy to publiczność po raz pierwszy miała okazję posłuchać wszystkich utworów zgromadzonych na płycie – to rodzaj prapremiery tego wydawnictwa. Zwłaszcza, że w Janowcu można było już zakupić świeżutkie egzemplarze płyty z książką, zawierającą m.in. rozmowy z artystami, teksty piosenek i fotografie zespołu.
W repertuarze janowieckiego koncertu „Kolegów” nie zabrakło światowych bluesów, przeboju Johny’ego Casha „Ring Of Fire”, ballad rodem z podwórek przedwojennej Warszawy Stanisława Grzesiuka i pełnych miłości do kobiety piosenek Waglewskiego. Ale najbardziej oklaskiwanym utworem okazał się tytułowy – „Koledzy”, tłumaczący sens wspólnego koncertowania: „Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim”.
Koncert „Kolegów”, wzmocnionych m.in. lubelskim harmonijkarzem Bartoszem „Borutą” Łęczyckim, trębaczem Antonim „Ziutem” Gralakiem i puzonistą Bronisławem Dużym, wypadł w stodole znakomicie, zwłaszcza że muzycy nie przestali zaskakiwać słuchaczy – w nietypowej dla siebie roli – perkusisty – wystąpił przed janowiecką publicznością Wojciech Waglewski. Poza tym jako gości zaproszono lubelski zespół bluesowy TerraPlane, którego supportowy koncert stanowił naprawdę świetne wprowadzenie do tego, co za chwilę zaprezentowali „Koledzy”.
Tegoroczna Majówka w Janowcu zaskoczyła organizatorów. Pogoda nie dopisała, dopisała za to publiczność. Zabytkowa stodoła przed janowieckim zamkiem wprost pękała w szwach. Około setki miłośników Waglewskiego i Maleńczuka, którym nie udało się nabyć biletów, usiłowało zapomnieć o przenikliwym chłodzie, słuchając duetu „Koledzy” przed otwartymi na ścieżaj wierzejami zabytku.
W repertuarze janowieckiego koncertu „Kolegów” nie zabrakło światowych bluesów, przeboju Johny’ego Casha „Ring Of Fire”, ballad rodem z podwórek przedwojennej Warszawy Stanisława Grzesiuka i pełnych miłości do kobiety piosenek Waglewskiego. Ale najbardziej oklaskiwanym utworem okazał się tytułowy – „Koledzy”, tłumaczący sens wspólnego koncertowania: „Spotkałem się z kolegą / Bo kolega jest od tego / I wypada czasem spotkać się z nim”.
Koncert „Kolegów”, wzmocnionych m.in. lubelskim harmonijkarzem Bartoszem „Borutą” Łęczyckim, trębaczem Antonim „Ziutem” Gralakiem i puzonistą Bronisławem Dużym, wypadł w stodole znakomicie, zwłaszcza że muzycy nie przestali zaskakiwać słuchaczy – w nietypowej dla siebie roli – perkusisty – wystąpił przed janowiecką publicznością Wojciech Waglewski. Poza tym jako gości zaproszono lubelski zespół bluesowy TerraPlane, którego supportowy koncert stanowił naprawdę świetne wprowadzenie do tego, co za chwilę zaprezentowali „Koledzy”.
Tegoroczna Majówka w Janowcu zaskoczyła organizatorów. Pogoda nie dopisała, dopisała za to publiczność. Zabytkowa stodoła przed janowieckim zamkiem wprost pękała w szwach. Około setki miłośników Waglewskiego i Maleńczuka, którym nie udało się nabyć biletów, usiłowało zapomnieć o przenikliwym chłodzie, słuchając duetu „Koledzy” przed otwartymi na ścieżaj wierzejami zabytku.
Fot. Mateusz Stachyra