Puławski Sąd Rejonowy rozpatrzył wczoraj kolejne wnioski o eksmisję kazimierskich zakonnic z Kazimierza Dolnego i podobnie jak poprzednio orzekł konieczność opuszczenia przez nie klasztoru.
Wczoraj Sąd Rejonowy w Puławach rozpatrzył kolejne 22 z 49 wniosków o eksmisję byłych betanek. Podobnie jak poprzednio wydał orzeczenie o konieczności opuszczenia domu przez zamieszkujące go kobiety z rygorem natychmiastowej wykonalności. Oznacza to, że Zgromadzenie Sióstr Rodziny Betańskiej w Lublinie, które jest właścicielem obiektu, może od razu wystąpić do komornika o eksmisję. Nie przyznano też byłym siostrom prawa do lokali socjalnych. Metropolita lubelski arcybiskup Józef Życiński zapewnił jednak, że te kobiety, które nie będą miały gdzie zamieszkać, znajdą miejsce w jednym z domów rekolekcyjnych na terenie archidiecezji.
Zgromadzenie Sióstr Rodziny Tebańskiej by zmusić byłe zakonnice do opuszczenia klasztoru, zdecydowało o odłączeniu mediów znajdujących się w budynku. Dlatego też w ubiegły piątek do klasztornej furty zapukali energetycy i gazownicy. Nie wpuszczono ich na teren zakonu, więc w towarzystwie policji zdjęli zawiasy i zdemontowali furtę. Gdy odcinano media, żadna z byłych betanek nie pojawiła się na klasztornym dziedzińcu. Z budynku dochodził tylko śpiew i głośne modlitwy. Po opuszczeniu posesji przez ekipę, siostry na nowo zaczęły barykadować klasztor. Deskami zabezpieczyły okna, w miejscu furty pojawiła się biała dykta, a bramę wsparto drewnianymi belkami. Przed klasztorem zatrzymywali się zaciekawieni turyści, wielu robiło pamiątkowe zdjęcia. Zakon na Puławskiej w ciągu całego weekendu stanowił niebywałą atrakcję turystyczną – zbuntowane betanki stały się bowiem jeszcze jedną wizytówką Kazimierza – trzeba przyznać niezbyt to chwalebne…
Konflikt w kazimierskim klasztorze betanek trwa już prawie dwa lata. W 2005 r. część sióstr nie podporządkowała się zarządzeniu Watykanu o odwołaniu siostry Jadwigi Ligockiej z funkcji przełożonej zgromadzenia i zastąpieniu jej przez s. Barbarę Robak. Decyzja ta była efektem skarg części kazimierskich zakonnic na sposób kierowania zakonem przez siostrę Jadwigę, która powoływała się w swoich decyzjach na prywatne objawienia. Siostra Jadwiga w wyrazie protestu zamknęła się wraz z popierającymi ją zakonnicami w klasztorze przy ulicy Puławskiej, odmawiając jego opuszczenia. W efekcie – wobec przedłużającego się sporu – kazimierskie siostry zostały wykluczone ze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Lublinie i obecnie toczy się wobec nich postępowanie w sądzie o eksmisję. Następne – choć zapewne nieostatnie – rozprawy 8 i 9 maja. Zgromadzenie już przygotowuje kolejne wnioski o eksmisję. W prokuraturze jest ich w tej chwili 61.
Zgromadzenie Sióstr Rodziny Tebańskiej by zmusić byłe zakonnice do opuszczenia klasztoru, zdecydowało o odłączeniu mediów znajdujących się w budynku. Dlatego też w ubiegły piątek do klasztornej furty zapukali energetycy i gazownicy. Nie wpuszczono ich na teren zakonu, więc w towarzystwie policji zdjęli zawiasy i zdemontowali furtę. Gdy odcinano media, żadna z byłych betanek nie pojawiła się na klasztornym dziedzińcu. Z budynku dochodził tylko śpiew i głośne modlitwy. Po opuszczeniu posesji przez ekipę, siostry na nowo zaczęły barykadować klasztor. Deskami zabezpieczyły okna, w miejscu furty pojawiła się biała dykta, a bramę wsparto drewnianymi belkami. Przed klasztorem zatrzymywali się zaciekawieni turyści, wielu robiło pamiątkowe zdjęcia. Zakon na Puławskiej w ciągu całego weekendu stanowił niebywałą atrakcję turystyczną – zbuntowane betanki stały się bowiem jeszcze jedną wizytówką Kazimierza – trzeba przyznać niezbyt to chwalebne…
Konflikt w kazimierskim klasztorze betanek trwa już prawie dwa lata. W 2005 r. część sióstr nie podporządkowała się zarządzeniu Watykanu o odwołaniu siostry Jadwigi Ligockiej z funkcji przełożonej zgromadzenia i zastąpieniu jej przez s. Barbarę Robak. Decyzja ta była efektem skarg części kazimierskich zakonnic na sposób kierowania zakonem przez siostrę Jadwigę, która powoływała się w swoich decyzjach na prywatne objawienia. Siostra Jadwiga w wyrazie protestu zamknęła się wraz z popierającymi ją zakonnicami w klasztorze przy ulicy Puławskiej, odmawiając jego opuszczenia. W efekcie – wobec przedłużającego się sporu – kazimierskie siostry zostały wykluczone ze Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskiej w Lublinie i obecnie toczy się wobec nich postępowanie w sądzie o eksmisję. Następne – choć zapewne nieostatnie – rozprawy 8 i 9 maja. Zgromadzenie już przygotowuje kolejne wnioski o eksmisję. W prokuraturze jest ich w tej chwili 61.
Fot. AS.
Anna Ewa Soria,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (7)
-
Adam Rapacki (gość)Czo te panie nie zdają sobie sprawy jaką krzywdę wyrządzają całemu Kościołowi Katolickiemu w Polsce? To fanatyzm i całkowity brak subordynacji wobec władz kościelnych. Ale czy to wyjątek? Przykład dają tacy pseudokapłani jak Jankowski z Gdańska i Rydzyk z Torunia. Chroń nas Chryste od takich szatanów w habitach i sutannach!!!
-
Tomasz (gość)Jeżeli siostry nikogo nie krzywdzą codziennie modlą się za nawrócenie księży to dlaczego to przeszkadza biskupowi którego wypowiedzi mi się nie podobają.Kościół to nie wojsko żeby w nim rozkazywac.Myślę że jeżeli to sprawa prawdziwej wiary to Siostry wytrzymają bez prądu i gazu.
Jeżeli je siłą wyrzucą to powinny utworzyc wspólnotę zarejstrowac ja i mdalej modlic się za księży a wtedy nic im nikt nie zrobi z biskupem włącznie.Bo najważniejsza jest głęboka wiara i modlitwa. -
fax (gość)fanatyzm religijny doprowadza do takich sytuacji,podobne zachowania beda jak nie bedzie kontroli nad takim srodowiskiem tzw,samozwanczych wizjonerow i sekcjarzy,
-
Ulcia (gość)Też mam bardzo dziwne przeczucia,czuję że są pod taką presją...że będą się bały stamtąd wyjśc...Dzieje się tam coś złego...oby bez interwencji AT :)
-
AU (gość)A dlaczego maja sie od razu wyprowadzac , maja walczyc o swoje , gdzie sie da i wolac o pomoc w miasteczku ;) .............MOZE DA SIE POGODZIC WSZYSTKIE STRONY SPORU:)
-
marta2404Hmmmm .... oby tylko nic się nikomu nie stało w czasie wyprowadzania ich ...mam dziwne przeczuucia...jeszcze się pozabijały dechami to może być hadr corowo;/
-
AU (gość)Zawsze moga sie siostrzyczki odwolac do wladz wyzej ;)
a moze by tak , powolac kazimierska spolecznosc ..........moze pomoga siostrom zakonnym:)
Jeżeli je siłą wyrzucą to powinny utworzyc wspólnotę zarejstrowac ja i mdalej modlic się za księży a wtedy nic im nikt nie zrobi z biskupem włącznie.Bo najważniejsza jest głęboka wiara i modlitwa.