Komentarze
Podobnie jak papież Jan Paweł II odchodził od nas długo, z niesłychaną cierpliwością i pogodą ducha. Także kochany i uwielbiany – bez żadnej przesady – przez miliony. Nagrodzony nieformalnym, ale jakże z gruntu zasłużonym i prawdziwym tytułem Trenera Tysiąclecia.
Od dziesięciu lat zmagał się przeróżnymi zdrowotnymi kłopotami, a jednak niemal do ostatniej chwili chciał i spotykał się nami, uczestniczył w życiu publicznym. Dość przypomnieć serię (jakże dla Niego męczących) niedawnych, marcowych uroczystych spotkań z racji 85 - lecia urodzin. Tylko On sam i najbliżsi (rodzina i przyjaciele) wiedzieli, jaką płaci cenę, ale… rzeczywiście tylko w przypadkach skrajnej niedyspozycji odmawiał. Albowiem odmawiać nie potrafił, nie chciał i nie lubił. Cokolwiek by się o Nim nie napisało – będzie za mało, daleko niepełne, nie oddające prawdy o przebogatym, pracowitym i pożytecznym – przed wszystkim dla innych – życiu.
- Cieszę się, że miałem taką możliwość i poznałem wiele ciekawych postaci. Muszę powiedzieć, że miałem szczęście do ludzi. W takim sensie, iż spotkałem na swojej drodze wielu życzliwych. Mam takie usposobienie, że bardzo lubiłem towarzystwo. Może dlatego wybrałem taką zespołową dyscyplinę, jaką jest piłka nożna – wyznał jeszcze całkiem niedawno.
W minionych latach kilkakrotnie odwiedzał Kazimierz Dolny z ekipą swoich „Orłów”. Nie ukrywał, że darzy nasze miasto szczególnym sentymentem. Nawet w ostatnim okresie wypytywał co słychać w naszym mieście, a przede wszystkim, jak się wyrażał: „w jego Orłach”. Miał pełne prawo tak mówić, albowiem przyjął tytuł Honorowego Członka naszego klubu, a takowego zaszczytu nie dostąpiło wielu możnych futbolowego świata.
Niedawno przypomniano niezmiennie aktualną, piękną sentencję: Wszyscy jesteśmy Jego dłużnikami… Dlatego nie tylko zawsze będziemy o Nim pamiętali, ale będziemy odczuwali Jego obecność. Obecność kochanego Pana Kazimierza – po wsze czasy najznamienitszego członka naszego klubu…
Maciej Polkowski
Prezes KKS „Orły” Kazimierz
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
I z bólem serca go zegnamy.
Nikt nie zrobi więcej niz on dla polskich kibiców.
Nigdy juz nie bedziemy swietowac 3 miejsca tak jak w 1982 i 1974r.nigdy!
Nikt nie bedzie tak wielkim trenerem jak on.
I z bólem serca go zegnamy.
Nikt nie zrobi więcej niz on dla polskich kibiców.
Nigdy juz nie bedziemy swietowac 3 miejsca tak jak w 1982 i 1974r.nigdy!
Nikt nie bedzie tak wielkim trenerem jak on.