Podobne
-
Muzyczna sobremesa w klimacie etno (video)
-
Plany i podsumowania
-
Festiwal Klezmerzy 2012 już za nami
-
Muzyka ponad wszystko! (video)
-
Na tę grę przyjechaliśmy specjalnie
-
Bydgoszcz w Kazimierzu (video)
-
O chasydach na Wiślanej Kępie
-
Berberys jest freilach! (video)
-
Agnes Palmisano i Klezmer Reloaded
-
Zaśpiewajmy w jidysz
Komentarze
Festiwal Muzyki i Tradycji Klezmerskiej zagościł już na dobre w kalendarzu imprez organizowanych w Kazimierzu Dolnym. W tym roku odbędzie się on w dniach 10 – 14 lipca. Co tym razem przygotowali organizatorzy? Znamy już program.
W tym roku Festiwal Muzyki i Tradycji Klezmerskiej zagości w Kazimierzu Dolnym już po raz siódmy. Przeglądając program artystyczny imprezy, nie sposób nie zauważyć stałych elementów, które są już nieodłączną częścią festiwalu. Ale co roku pojawiają się też nowe rzeczy, które nieco rozszerzają ten program, wzbogacając go o nowe treści. Tak więc będą koncerty, warsztaty i spotkania z twórcami. Dla każdego coś innego.
Na festiwalu nie może zabraknąć dobrej muzyki. Kto wystąpi na kazimierskiej scenie podczas tej edycji imprezy? Sami wspaniali twórcy. We wtorek, na koncercie otwarcia wystąpi istniejący od pięciu lat, lubelski zespół Berberys. Swoją muzyką artyści nawiązują do tradycji klezmerskiej, która daje ogromne możliwości improwizacji. W ich repertuarze nie brak również dynamicznych rytmów bałkańskich. Jak twierdzą sami muzycy, ta muzyka jest ich pasją.
W środę, w hali koncertowej przy Knajpie U Fryzjera wystąpi Bydgoszcz Klezmer Band. Jest to dość młody zespół, istniejacy zaledwie od roku. Jak możemy przeczytać na stronie zespołu, ich „ideą jest próba wymknięcia się z jasnych podziałów gatunków muzycznych poprzez fuzję stylów, takich jak: jazz, muzyka awangardowa, bałkańska czy też współczesna kameralistyka”. Artyści, choć od niedawna istnieją na scenie muzycznej, mają na swoim koncie już liczne sukcesy, m.in. I nagrodę na XI Międzynarodowym Konkursie Akordeonowym Muzyki Rozrywkowej i Popularnej "Concertina 2011" w Giżycku.
Czwartkowy wieczór należeć będzie do Klezmer Reloaded i Agnes Palmisano – z Austrii. Klezmer Reloaded to nowy projekt pochodzącego z Częstochowy, a obecnie mieszkającego w Wiedniu wspaniałego klarnecisty Macieja Gołębiowskiego oraz pochodzącego z Ukrainy i grającego na akordeonie Aleksandra Szewczenki. Niezwykłe połączenie klezmerskiego duetu: akordeonu i klarnetu. Wraz z nimi wystąpi Agnes Palmisano. Artystka studiowała śpiew na Uniwersytecie Muzycznym w Wiedniu. Od 2002 roku zajmuje się „Wiener Dudler“ i jest uznana za ekspertkę gatunku. Intensywnie zajmuje się muzyką wiedeńską ostatnich stuleci. Teraz wystąpi w Kazimierzu Dolnym.
Niespodzianką bez wątpienia będzie występ piątkowy. Na scenie w hali koncertowej wsytąpi bowiem Young Folk Crew. Jest to projekt muzyczny organizowany i prowadzony przez Centrum im. Ludwika Zamenhofa. A dokładniej rzecz biorąc, grupa dziecięco – młodzieżowa, pod opieką Lecha Mazurka. Formacja gra muzykę folkową z klezmerskim zacięciem.
W sobotę odbędzie się koncert finałowy. Niestety, występy nie będą miały miejsca na kazimierskim rynku, ale odbędą się w hali koncertowej przy Knajpie U Fryzjera. Na początek wieczoru wystąpi Marek Ravski wraz ze swymi uczniami. Zaraz po nich na scenie zagoszczą dwa bardzo dobrze znane kazimierskiej publiczności zespoły - Di Kuzine i Neo Klez. Gwiazdą wieczoru będzie natomiast Pushkin Kiev Klezmer Band z Ukrainy – niezależny ukraiński zespół prezentujący klezmersko – cygańskie brzmienia.
Co jeszcze nas czeka podczas tegorocznego festiwalu? Poniżej program…
Program:
Wtorek, 10 lipca
10.00 – 18.00 – Warsztaty Klezmerskie dla dzieci (5-15 lat) --> Szkoła Podstawowa
10.00 – Warsztaty głosowe Marka Ravskiego – zaśpiewajmy w jidysz --> Synagoga
14.00 – Filmowe otwarcie festiwalu, pokaz filmu „The Movie” (88 min.), reżyseria Garry Betel (Kanada) we współpracy z Międzynarodowym Festiwalem Filmowym Żydowskie Motywy z udziałem Ewy Szprynger, prezeski Stowarzyszenia Żydowskie Motywy --> Folwark Walencja
17.00 – Czulent i tożsamość - kulinarne otwarcie festiwalu --> Vincent
„Palestyńskie zauroczenie Korczaka” Prelekcja Yarona Karola Beckera
„Połączył ich Kazimierz nad Wisłą – malarze kazimierskiej kolonii artystycznej” Prelekcja Doroty Seweryn – Puchalskiej (Muzeum Nadwiślańskie)
Wystawa litografii Israela Szamuela Wodnickiego
20.00 – Koncert Berberys – muzyczne otwarcie festiwalu --> Knajpa U Fryzjera
Środa,11 lipca
10.00 – 18.00 – Warsztaty Klezmerskie dla dzieci (5-15 lat) --> Szkoła Podstawowa
10.00 – Warsztaty głosowe Marka Ravskiego – zaśpiewajmy w jidysz --> Synagoga
12.00 – Czytanie na Kępie Wiślanej fragmentów „Ze skarbnicy żydowskiego Kazimierza. O chasydach, malarzach i wizycie polskich dostojników” --> Port w Kazimierzu
16.00 – Spotkanie z twórcami projektu graficznego „Kuchni Żydowskiej Balbiny Przepiórko” (wyd. Rebis). Prowadzi dr Aleksandra Markiewicz --> Dom Architekta SARP
18.00 – Debata na temat powstania Muzeum Historii Żydów Kazimierskich w Kazimierzu Dolnym. Prowadzi Tadeusz Michalak --> Synagoga
20.00 – Koncert Bydgoszcz Klezmer Band – Hala Koncertowa Knajpa U Fryzjera
Czwartek, 12 lipca
10.00 – 18.00 – Warsztaty Klezmerskie dla dzieci (5-15 lat) --> Szkoła Podstawowa
10.00 – Warsztaty głosowe Marka Ravskiego – zaśpiewajmy w jidysz --> Synagoga
12.00 – Czytanie na Kępie Wiślanej fragmentów „Ze skarbnicy żydowskiego Kazimierza. O chasydach, malarzach i wizycie polskich dostojników” --> Port w Kazimierzu
16.00 – Spektakl opowieści Beaty Frankowskiej „Cadyk Jechezkel z Kuzmiru” przy akompaniamencie Roberta Lipki --> Vincent
18.00 – Śladami zabytków kultury żydowskiej na Lubelszczyźnie dr Małgorzata Stolarska – Fronia (MHŻP). Wprowadzenie dr Aleksandra Markiewicz --> Dom Architekta SARP
19.30 – „Jak malował Pan Chagall” – recital Marka Ravskiego --> Synagoga
20.30 – Koncert Agnes Palmisano i Klezmer Reloaded (Austria) --> Hala Koncertowa Knajpa U Fryzjera
22.00 – Pokaz filmu „Tam był kiedyś nasz dom” (52 min.) reżyseria Ewa Szprynger we współpracy z Międzynarodowym Festiwalem Filmowym Żydowskie Motywy --> Folwark Walencja
Piątek, 13 lipca
10.00 – 18.00 – Warsztaty Klezmerskie dla dzieci (5-15 lat) --> Szkoła Podstawowa
10.00 – Warsztaty głosowe Marka Ravskiego – zaśpiewajmy w jidysz --> Synagoga
12.00 – Chaim Goldberg „My Stetl Kazimierz Dolny”. Spotkanie z synem i autorem biografii Shalomonem Goldbergiem - spotkanie odbędzie się w innym terminie --> Vincent
15.00 – Gra miejska „Mapa Kuzmiru” --> Mały Rynek
18.00 – Spotkanie z Ewą Andrzejewską, autorką książki „Obok inny czas. O mieście i Jakubie” (wyd. Nisza). Prowadzi dr Aleksandra Markiewicz --> Dom Architekta SARP
19.30 – Chór Szir Awiw „Piosenka żydowska na co dzień i od święta” --> Synagoga
21.00 – Koncert Young Folk Crew i Jam Session --> Hala Koncertowa Knajpa U Fryzjera
22.00 – Pokaz filmu “Księżyc do Żyd” (45 min.) z udziałem reżysera Michała Tkaczyńskiego we współpracy z Międzynarodowym Festiwalem Filmowym Żydowskie Motywy --> Folwark Walencja
Sobota, 14 lipca
10.00 – 15.00 – Warsztaty Klezmerskie dla dzieci (5-15 lat) --> Synagoga
12.00 – Spektakl „Pamiętniki Blumki. Opowieści z pamięci” --> Synagoga
14.00 – Klezmerski rejs po Wiśle. Bilety w cenie 23 zł do kupienia na przystani.
15.00 – „Niebo w kałużach” (wyd. Czarna Owca), spotkanie z autorem książki Anatolem Gotfrydem, ur. W 1930 roku w rodzinie żydowskiej na Kresach Wschodnich. Prowadzi dr Aleksandra Markiewicz --> Dom Architekta SARP
17.00 – „Żegnaj mi cudne, ubogie miasteczko” – O Kazimierzu piórem pisarzy języka jidysz opowie profesor Monika Adamczyk – Grabowska (UMCS) --> Vincent
20.00 – Koncert finałowy --> Hala Koncertowa Knajpa U Fryzjera. Bilety 40 zł.
- uczestnicy warsztatów Marka Ravskiego
- Di Kuzine
- Neo Klez
- Pushkin Kiev Klezmer Band (Ukraina)
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (35)
-
pijany znad Grodarza"A dlaczego inne festiwale,bazujące na stałych obiektach (amfiteatry, sale koncertowe) nie pójdą na "open air"?
Rozrost festiwalu zepchnie "Knajpę u Fryzjera" na boczny tor.Kto tam pójdzie i da zarobić,jak koncerty będą za free na Rynku?
Aha, ale ogródki na Rynku będą pełne.
No to towarzystwo rynkowe, czekamy na pomysł na miarę festiwalu klezmerskiego!
Panie Robercie,dzięki.Kupno biletu to mały pryszcz, poczucie, że bierze się udział w czymś elitarnym- bezcenne."
A szczegolnie ;.....w czymś elitarnym- bezcenne"
No i wszystko wyjasnione. Turysta ma być SZCZEGÓLNYM, a więc WYJATKOWYM / bezcenność to iście KRÓLEWSKI wymiar, a my od Króla/i tu pies pogrzebany. Masz kasę - jesteś KAZIMIERSKIM TURYSTĄ.
A do jasnej cholery kto tworzy klimat Rynku?. Restauaracje, hotele?. Tworzy je wlaśnie piękna CHAŁASTRA, a nie wysublimowani NOWOBOGACCY. I własnie Ci " nowi' również pragną tego Kazimierza, ale PRZECIEŻ IM NIE WYPADA. -
miśW Kazimerzu po prostu brak możliwości na atrakcyjne spędzenie czasu w dłuższym teminie niz tylko weekend. Czy Dunia w swoim programie wyborczym obiecał jakieś inwestycje związane z miejskim kąpieliskiem? Z tego co pamiętam, nie. I nikt o to nie pytał, wszyscy byliśmy przekonani, że to odpowiedni kandydat na burmistrza. Nikt nie przewidział takiej sytuacji...że będzie pusto w mieście. Sami jesteśmy sobie winni.
-
czy leci z nami pilot?cytat:
..."Dla mnie datą graniczną był rok 1992,od kiedy mam własne obserwacje dotyczące branży noclegowej.
Wtedy Kazimierz był taki jak dziś, a gości tyle co wtedy i interes się kręcił.
Kilka hoteli, trochę kwater PTTK (kto jeszcze pamięta jak turysta przychodził na kwaterę ze skierowaniem z biura?)
Ale gości zaczęło przybywać, najbardziej od połowy lat 90-tych.Własny samochód w zasięgu każdej rodziny i powiększające się grono lepiej zarabiających oraz WOLNOŚĆ gospodarcza.
Kwatery pojawiły się w każdym nowo budowanym "domu jednorodzinnym", nie licząc większych pensjonatów i hoteli.
Teraz naciska się na decydentów, aby dopuścić kolejne inwestycje.
Elektorat to także zwolennicy przyhamowania tempa zabudowy i też pamiętliwy"...
Zgadzam się w 100%: inwestorzy prywatni stworzyli ogrąmną bazę noclegową. Dali miejsca pracy sobie, swoim rodzinom, sąsiadom i wielu innym.
W tym czasie nie powstało ani JEDNO miejskie kąpielisko! Żaden kryty basen, ba, jedyny w miare duży, otwarty basen w Domu Dziennikarza, rozsypał się ze starości!
Nie zagospodarowano wspaniałego terenu u podnóża (NIE NA ZBOCZU!) kamieniołomu, gdzie az sie prosi o baseny czy termy.
Wszyscy nie zmieszczą się na Rynku, czy nam sie to podoba, czy nie.
Bez sensownych inwestycji w rekreacje dla każdego, czeka nas tylko regres.
A miłośnicy Kazimierza z lat 70, nigdy go już nie odnajdą, po prostu:
The Times They Are a-Changin'..... -
tak sobie myślęDla mnie datą graniczną był rok 1992,od kiedy mam własne obserwacje dotyczące branży noclegowej.
Wtedy Kazimierz był taki jak dziś, a gości tyle co wtedy i interes się kręcił.
Kilka hoteli, trochę kwater PTTK (kto jeszcze pamięta jak turysta przychodził na kwaterę ze skierowaniem z biura?)
Ale gości zaczęło przybywać, najbardziej od połowy lat 90-tych.Własny samochód w zasięgu każdej rodziny i powiększające się grono lepiej zarabiających oraz WOLNOŚĆ gospodarcza.
Kwatery pojawiły się w każdym nowo budowanym "domu jednorodzinnym", nie licząc większych pensjonatów i hoteli.
Teraz naciska się na decydentów, aby dopuścić kolejne inwestycje.
Elektorat to także zwolennicy przyhamowania tempa zabudowy i też pamiętliwy.
@Pijany, biletów było ile było.Jeśli ich było 200, to 201 osoba odeszła a kwitkiem. Jeśli 300 to 301 nie weszła itd.
Czy to znaczy, że impreza musi być od razu na 1000 osób?
A nie może być tak, że wszystko ma swoje granice, nieprzekraczalne.
A dlaczego inne festiwale,bazujące na stałych obiektach (amfiteatry, sale koncertowe) nie pójdą na "open air"?
Rozrost festiwalu zepchnie "Knajpę u Fryzjera" na boczny tor.Kto tam pójdzie i da zarobić,jak koncerty będą za free na Rynku?
Aha, ale ogródki na Rynku będą pełne.
No to towarzystwo rynkowe, czekamy na pomysł na miarę festiwalu klezmerskiego!
Panie Robercie,dzięki.Kupno biletu to mały pryszcz, poczucie, że bierze się udział w czymś elitarnym- bezcenne. -
czy leci z nami pilot?Dla mnie, datą graniczną zamykania się Kazimierza na nową rzeczywistość, zmiany w społeczeństwie i wymagania Świadomych Turystów, było wyrzucenie wspaniałego koncertu VooVoo z Kamieniołomów.
To była połowa lat 90tych!....
Od tamtej pory, wpływowe lobby architektoniczno - muzealno - konserwatorskie, przy aplauzie warszawskich posiadaczy pilnie strzezonych przez firmy ochroniarskie, wypasionych domów letnich, skutecznie przeciwstawiało się jakimkolwiek inwestycjom pro-turystycznym.
Efekty przyszły, bo świat nie stoi w miejscu, a turyści mają swój rozum i precyzyjnie definiują własne potrzeby.
To ostatni dzwonek na otrzeźwienie , sensowne zaplanowanie i szybkie rozpoczęcie inwestycji.
Oby nie było za późno...
Pamiętajmy: 90% mieszkańców , bezpośrednio lub pośrednio związanych jest z turystyką.
Jeśli nie nadejdzie opamiętanie, to obecni decydenci będą mieli do czynienia z ogromnym problemem wśród swojego elektoratu.
I elektorat im tego NA PEWNO nie zapomni! -
pijany znad Grodarzaborys. Twój wpis "wymógł"na mnie dopisanie : " ... tylko koni żal".
Swojego czasu na Rynek , właśnie na koniu, przyjeżdżał p. Daniel Olbrychski , było inaczej. Na " Lato filmowe" prosto z przystanku Woodstock przyjeżdżali młodzi ludzie,byłoinaczej. Imprezy odbyawały sie li tylko na obu Rynkach i były dla WSZYSKICH dostepne. Dzisiaj : BILETÓW BRAK.
Winię za to WŁADZE Kazimierza.
Dlaczego, wpisane w dziedzictwo światowej kultury Miasteczko, staje sie zapyziałą ENKLAWĄ. Dlaczego Miejski Zaklad Komunalny wiedzac, że działa w rejonie gleb lessowych nie dysponuje ZAMIATARKĄ ulic.
Dlaczego poteżne pieniadze przeznacza sie na chodniki w Bochotnicy, gdy sytuacja Kazimierza, pięknego Mięćmierza jest KATASTROFALNA. -
tak sobie myślęTy @Pijany, ja też bym się wkurzył.
Małe piwo za 5,50!
Na szczęście byłem w posiadaniu biletu.
I nie tylko byłem na koncercie finałowym to jeszcze "Perełkę" skonsumowałem.
Za piątaka pół litra, popieram produkty regionalne.
A Pushkin Kiev Klezmer Band był OK, tylko dlaczego śpiewali po rosyjsku?
Aha, bo oni byli z "tamtej" Ukrainy. -
pijany znad Grodarzawłasnie wróciłem. Trzymałem w garści 40 zł. I "fajnie". W sytuacji tak świetnej muzyki i muzyków nie można czekać na ostatnie minuty. Biletów BRAK.
Wczoraj na jednym z programowtelewizyjnych ogladałem WIEŚ,gdzie wypoczywala reperezentacja Hiszpanii. Mieszkańcy tejże dostali DRUGIE ŻYCIE. I w wymiarze finansowym i DOWARTOŚCIOWANIU siebie samych.
Swiat/ ja rownież/ usłyszał o Nich pierwszy raz,i jak mowia nie ostatni.
O Kazimierzu Dolnym n/ Wisłą napisano BARDZO WIELE. Każdy budynek był malowany wielokrotnie. Multum ludzi bywało. Dzisiaj wszyscy sa zgodni co do jednego, KAZIMIERZ PUSTOSZEJE.
Dzisiaj powstało wiele hoteli/SPA/ pensjonatow.Ceny horrendalne./ nieopatrznie na "ogródku" zamówiłem małe piwo . Zapłaciłem 5.50./
Poszedłem do sklepu.Kupiłem 100 gram '.Żurawinówki" /5.20 zł/, usiadłem nad Grodarzem, wyjałem,łyknąłem. Piękny ten nasz Kazimierz. -
tak sobie myślę@Pijany,bywasz na koncertach?
Na otwarciu Pan Robert powiedział, jakby odpowiadając na (choćby na tym forum zadane) pytanie o nieobecność koncertu finałowego na Rynku, że to już trzeci raz tak się dzieje.
Nie jest to więc sytuacja nadzwyczajna.
Sobotni koncert finałowy ,jako jedyny, jest biletowany.
"U Fryzjera" też chcą co nieco zarobić na "swojej" imprezie.
Wsparcie finansowe festiwalu kwotą 6000 PLN przez UM jest lepsze od wypożyczenia sceny. -
mixPani Bożena czerpie zyski z Urzędu Miasta za redagowanie gazety Kazimierza Dolnego więc nie jest zainteresowana w współpracą z festiwalem klezmerskim.
-
etyk wiejskiPani B.G. ma dość specyficzne rozumienie kultury i wolności obyczajowej, chyba zbyt nowatorskiej, w tak zabytkowym miasteczku :)
Może nie wszyscy idźmy za tym przykładem i nie promujmy jej szerzej. -
xxxDlaczego nie ma żadnej informacji na portalu w [link wymoderowano] Portal Pani Bożęny Gałuszewskiej promował promował kulturę i tradycję żydowską, więc trochę jest to dziwne,że nie ma na nim informacji?Czy można dowiedzieć się dlaczego?
-
tak sobie myślęCzasami imprezę łatwiej zorganizować za prywatne pieniądze niż choćby za jedną publiczną złotówkę.
Publiczny grosz to kupa roboty z udowodnieniem (faktury,umowy)celu i sposobu wydatkowania pieniędzy.Nie każdemu się to opłaca (organizacyjnie i ogólnie)
Lepiej nic nie chcieć i niczego nie musieć.
Ticho jediesz, dalsze budiesz.Trzeba tłumaczyć na polski? -
filosemitkaNie wierzę...To ja reklamuję wśród znajomych cudną zabawę na Rynku, niezapomniane klimaty miasteczka, zamawiamy noclegi, a tymczasem pewnie będzie problem z miejscami i ogólny ścisk, nie mówiąc o jakiejkolwiek próbie tańca...zobaczymy czy warto za rok, a szkoda tak było fajnie...
-
pijany znad GrodarzaNo tak. Racja. Knajpa " U Fryzjera", ale pragne przypomnieć rok ubiegły. Właściciel " U Fryzjera" , w bardzo profesjonalny spośob pełnil rolę konfenansjera / wielkie brawa/ przez co rozbudził entuzjazm publiczności, przez co rozbudzil oczekiwania na ten rok. Entuzjaści, po WIELKIM FINALE hurmem zaatakowali gościnne progi ' U Fryzjera".
NIE WOLNO ZAWIEŚĆ TYCH OCZEKIWAŃ. Panie Burmistrzu. Czas potrząsnąć TRZOSEM. Festiwal ten to jedna z trzech FESTIWALOWYCH PEREŁEK. O p. Skoczku i jego statkach też nalezy wspomnieć. -
tak sobie myślęFestiwal klezmerski to "dziecko" określonych osób prywatnych.
Po latach pracy i nakładów teraz zaczynają zbierają owoce.
Dlaczego mieliby te owoce rozdawać za darmo?
Jak zechcą to mogą, ale nie muszą.
Impreza jest "ich" pomysłem i przemysłem.
Widocznie organizatorzy nie mają w planach biznesowych rozdawnictwa.
Rozrost festiwalu zepchnie "Knajpę u Fryzjera" na boczny tor.Kto tam pójdzie i da zarobić,jak koncerty będą za free na Rynku?
Aha, ale ogródki na Rynku będą pełne.
No to towarzystwo rynkowe, czekamy na pomysł na miarę festiwalu klezmerskiego!
Panie Robercie,dzięki.Kupno biletu to mały pryszcz, poczucie, że bierze się udział w czymś elitarnym- bezcenne."
A szczegolnie ;.....w czymś elitarnym- bezcenne"
No i wszystko wyjasnione. Turysta ma być SZCZEGÓLNYM, a więc WYJATKOWYM / bezcenność to iście KRÓLEWSKI wymiar, a my od Króla/i tu pies pogrzebany. Masz kasę - jesteś KAZIMIERSKIM TURYSTĄ.
A do jasnej cholery kto tworzy klimat Rynku?. Restauaracje, hotele?. Tworzy je wlaśnie piękna CHAŁASTRA, a nie wysublimowani NOWOBOGACCY. I własnie Ci " nowi' również pragną tego Kazimierza, ale PRZECIEŻ IM NIE WYPADA.
..."Dla mnie datą graniczną był rok 1992,od kiedy mam własne obserwacje dotyczące branży noclegowej.
Wtedy Kazimierz był taki jak dziś, a gości tyle co wtedy i interes się kręcił.
Kilka hoteli, trochę kwater PTTK (kto jeszcze pamięta jak turysta przychodził na kwaterę ze skierowaniem z biura?)
Ale gości zaczęło przybywać, najbardziej od połowy lat 90-tych.Własny samochód w zasięgu każdej rodziny i powiększające się grono lepiej zarabiających oraz WOLNOŚĆ gospodarcza.
Kwatery pojawiły się w każdym nowo budowanym "domu jednorodzinnym", nie licząc większych pensjonatów i hoteli.
Teraz naciska się na decydentów, aby dopuścić kolejne inwestycje.
Elektorat to także zwolennicy przyhamowania tempa zabudowy i też pamiętliwy"...
Zgadzam się w 100%: inwestorzy prywatni stworzyli ogrąmną bazę noclegową. Dali miejsca pracy sobie, swoim rodzinom, sąsiadom i wielu innym.
W tym czasie nie powstało ani JEDNO miejskie kąpielisko! Żaden kryty basen, ba, jedyny w miare duży, otwarty basen w Domu Dziennikarza, rozsypał się ze starości!
Nie zagospodarowano wspaniałego terenu u podnóża (NIE NA ZBOCZU!) kamieniołomu, gdzie az sie prosi o baseny czy termy.
Wszyscy nie zmieszczą się na Rynku, czy nam sie to podoba, czy nie.
Bez sensownych inwestycji w rekreacje dla każdego, czeka nas tylko regres.
A miłośnicy Kazimierza z lat 70, nigdy go już nie odnajdą, po prostu:
The Times They Are a-Changin'.....