Klasztor w roli głównej

Skomentuj (5)
W niedzielę 22 października br. zakończyły się zdjęcia do filmu Andrzeja Barańskiego „Braciszek” poświęconego wielickiemu franciszkaninowi bratu Alojzemu Kosibie, którego określa się mianem „apostoła dobroci”. Kazimierski klasztor okazał się najbardziej odpowiedni do roli zakonu franciszkanów w Wieliczce z lat 30 – tych ubiegłego stulecia.

„Braciszek” to historia skromnego zakonnika z Wieliczki, brata Alojzego Kosiby. Zmarły w 1939 r. „patron maluczkich” – jak określono go w biografii pod redakcją ojca Bogdana Brzuszka – pełnił w klasztorze obowiązki kwestarza i jałmużnika, niosąc przy tym posługę głównie najbiedniejszym. Słynął z pogody ducha i wielkiej dobroci. Jego proces beatyfikacyjny rozpoczął się w 1963 roku. Ojciec Święty Jan Paweł II określił go jako „żywy znak miłości Boga i bliźniego”
Scenariusz do filmu autorstwa Andrzeja Barańskiego powstał właśnie na podstawie pracy ojca Brzuszka. Na decyzję TVP o rozpoczęciu produkcji filmu trzeba było czekać jednak aż pięć lat.

Kazimierki Portal Internetowy - Film, o którego realizację stara się Pan już od pięciu lat, poświęcony jest Alojzemu Kosibie? Skąd taki temat?

Andrzej Barański -
Piotr Kosiba, czyli brat Alojzy to wyjątkowo ciekawy bohater filmu, skromny zakonnik, w hierarchii zakonnej znajdujący się raczej na końcu ławki, a mimo to, jak wiadomo, jest to kandydat do wyniesienia na ołtarze. W jego życiu nie zdarzyły się jakieś wielkie cuda czy niezwykłe zdarzenia, ale Karol Wojtyła wypatrzył go jako nadzwyczajnego człowieka i zakonnika. On tą swoją świętość, co napisano w motywacji do beatyfikacji, złożył z maleńkich drobnych cząsteczek uczynków, które nie przekraczają możliwości każdego człowieka. Zwykłość tej świętości, ta świętość w aurze codzienności przyciągnęła mnie do tego tematu. To święty typu świętego Józefa – prostego cieśli, który – mówiąc w skrócie – przyjął i wychował dziecko, które nie było jego. Tutaj mamy też niezwykle elementarne odruchy będące świadectwem wielkiej miłości i gorącej wiary. Bo to wszystko u brata Alojzego wzięło się z modlitwy, z aktów oddania. To wszystko przeniósł na ludzi. Był on kwestarzem – więc nie tylko medytacja klasztorna w jego życiu była obecna. Podczas kwesty miał okazję wykazać się jeszcze większą pobożnością niż w klasztorze, gdzie byłoby to łatwiejsze – klasztor stwarza warunki odpowiednie do modlitwy, kontemplacji, medytacji, natomiast on potrafił to robić w rozgwarze życia, spotykając się z różnymi sytuacjami – przyjaznymi – nieprzyjaznymi. Brat Alojzy miał łatwość zjednywania ludzi, poczucie humoru i jednocześnie taką twardość, taką wytrzymałość fizyczną, ale głównie tą taką ludyczność, która jakby leży u podstaw jego specyficznej świętości. Jest patronem ludzi prostych o zwyczajnych życiorysach.

Kazimierki Portal Internetowy - W roli Alojzego Kosiby zobaczymy w filmie Artura Barcisia. Czy to prawda, że tę rolę napisał Pan specjalnie dla niego?

Andrzej Barański -
Kiedy pomyślałem o tym filmie i o roli głównej, to pierwszą kandydaturą – i ostatnią – był właśnie Artur Barciś. Piotr Kosiba, czyli brat Alojzy, to szczególna postać, o tak specyficznej psychice, sposobie bycia, że bez wkładu aktora gotowego – to jest mającego wiele cech wspólnych z postacią – nic by się nie dało zrobić.

Kazimierki Portal Internetowy - Losy Alojzego Kosiby związane były przez ponad pół wieku z Wieliczką. Zdjęcia do filmu kręcone są w Kazimierzu i okolicach. Co wspólnego ma Kazimierz z Wieliczką?

Andrzej Barański - Dotyczy to raczej klasztoru. W Kazimierzu jest najlepiej zachowany klasztor franciszkański w Polsce, jeżeli wziąć pod uwagę fakt, że akcja filmu dzieje się w latach 30 XX w. Realizacja zdjęć w Wieliczce z powodu daleko posuniętych modernizacji klasztoru nie była możliwa. Zdjęcia kręcone były także w Wilkowie, w Wąwolnicy – w plenerach i wnętrzach – brat Alojzy był przecież kwestarzem. Zdjęć w Wieliczce nie było w ogóle. Ten scenariusz nie ma tylko ukierunkowania biograficznego, chociaż trzymam się każdej litery jego biografii. Raczej chodzi tu o to, że pierwowzorem postaci jest Kosiba. Sama osoba, sylwetka są w 100 procentach przeniesione ze świadectw ludzi, którzy go znali.

Kazimierki Portal Internetowy - Jaki jest udział społeczności kazimierskiej w filmie?

Andrzej Barański -
To przede wszystkim fakt, że jesteśmy gościnnie podejmowani w klasztorze. To także udział statystów czy osób wypożyczających gąskę lub świnkę. To także udostępnianie wielu obiektów, takich jak sionka, fragment uliczki, kawałek podwórza… Jak zwykle z wielką życzliwością się tu spotykamy, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.

Kazimierki Portal Internetowy - To nie jest pierwszy Pana film kręcony w Kazimierzu. Przypomnijmy choćby „Dwa księżyce”. Dlaczego pan tu wraca?

Andrzej Barański -
Wszystko tak się układa, że po przemyśleniu bardzo racjonalnym – nie sentymentalnym odpowiada mi Kazimierz. Tym razem znalazłem tu najlepszy klasztor. Poza tym lubię Kazimierz, lubię tu być.

Na dziedzińcu klasztoru reformatów kręcą zakonnicy. Jeden pali papierosa, drugi rozmawia przez komórkę, inny marudzi na krupnik. To aktorzy z filmu Andrzeja Barańskiego „Braciszek”. Trwa właśnie przerwa obiadowa. To już ostatnie dni zdjęciowe w Kazimierzu. Trzytygodniowy pobyt filmowców dobiega końca…

Tak było u kazimierskich franciszkanów jeszcze w sobotę. W niedzielę wszyscy wyjechali. Od poniedziałku w klasztorze na Wietrznej Górze znów zagościł senny spokój…

Skomentuj



Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę