Komentarze
Studio KZMRZ zaprasza do kina! Otwarcie w najbliższy weekend.
Studio KZMRZ działa w Kazimierzu od niedawna, ale dość intensywnie: organizuje wystawy, koncerty, performance. Teraz przyszła kolej na… kino!
- Zapraszam wszystkich mieszkańców i turystów na oficjalne otwarcie Kina KZMRZ. Będzie to kino otwarte dla wszystkich, czynne cały rok, bez żadnych opłat i biletów – mówi właściciel studia Michał Stachyra – aby wreszcie mieszkańcy mogli mieć możliwość na miejscu obcować z dobrym filmem.
Wstępnie planowane są trzy projekcje w tygodniu: w poniedziałki filmy dla dzieci, w środy – filmy dokumentalne i w piątki – filmy kinowe. Seanse rozpoczynać się będą o godzinie 20.00, dla dzieci o 18.00.
- Dzięki wykupieniu parasola licencyjnego będziemy możliwość legalnie odtwarzać również filmy, które aktualnie prezentowane są w kinach - mówi Michał Stachyra.
Czy to znaczy, że zobaczymy w Kazimierzu głośny film „Mamma Mia II” czy „303. Bitwa o Anglię”? Czas pokaże.
- Kino będzie się rozwijać – mówi Michał Stachyra – Zapraszamy wszystkich kinomanów, zwłaszcza w jesienne i zimowe wieczory.
Oczywiście teraz też. Otwarcie już w sobotę. Pierwszy seans zaczyna się o godzinie 20.00. Co zobaczymy na ekranie?
- Będzie to pokaz specjalny – niespodzianka – odpowiada enigmatycznie Michał Stachyra.
Kino powstało ze środków prywatnych Michała Stachyry, ekran został sfinansowany przez anonimowych darczyńców z Wrocławia.
Źródło: Studio KZMRZ
Anna Ewa Soria,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (5)
-
WITDajcie ludziom żyć. Niech działa. Alternatywa to ta cepelia wzdłuż Nadwiślańskiej. Kupujecie tam? Pasuje wam? Ta Chińczyzna by zadowolić rozkapryszone dzieciaki, te podróby okularów i koraliki dodają nam splendoru. To ok? I nie przeszkadza wam, że jeszcze sprzedający się psioczą, że miasto za mało im daje, że kostka nie równa, że za parkingu musza płać. Co krok to burdel, a jak gość ma inicjatywę to go dusić. Jak ja tego nie znoszę. Jak drodzy sąsiedzi możecie?
-
Z BatoregoSzanujmy się wzajemnie i będzie okej.Ale jeśli młodzi ludzie do 3 lub 4 rano bawią się w lokalu,na chodniku i ulicy to bardzo przepraszam i święty by tego nie wytrzymał.
-
-
elo eloWidać www że masz WIELKI problem z tym Michałem. Fajna inicjatywa nieszablonowa i różnorodna. Chciałbyś tam kolejną lodziarnie albo galerię z wyrobami sztukopodobnymi? Te wszechobecne lanszafty zwane Sztuką to jest dopiero mistyfikacja i oszustwo. Zabawa z freskiem była zwykłą artystyczną draką. Zawsze takie działania w świecie artystycznym były i będą. Widać www, że tego nie rozumiesz i nie potrafisz się wyluzować. Pewnie wolisz pejzażyki w ramkach na olejno.
Pamiętam całkiem niedawne czasy kina w synagodze kiedy przychodziłem na fajny film z "osobą towarzyszącą" pani bileterka mówiła żeby jeszcze przynajmniej cztery osoby skombinować to będzie seans. Ruszałem wtedy na Rynek i zbierałem publiczność. Dlatego myślę że taka bardzo kameralna salka do oglądania niszowych filmów w Kazimierzu ma sens. -
LevisJeszcze zielone :)
-
wwwgumki recepturki ? oczywiście zielone .
-
-
P.k.Super. Tego jeszcze nie było. Odważny i kreatywny gość. Nie pasuje do ludzi lubiących tylko jeczec i narzekać. Aha i na wszelki wypadek dać ofiarę na tacę.
-
JanuszKreatywny okej.Lecz ten lokal to nie ten metraż i nie to miejsce na taką działalność.
-
-
ZygzakNo pięknie-miała być galeria powstał lokal nocny który zakłóca spokój i ciszę nocną, a teraz jeszcze kino-piwo ,kawa ,nalewki.lemoniada .I co jeszcze w tak małym lokalu?
Czy chodnik i pół ulicy tez będzie zajęty?-
wwwTen pan robi CUDA,dla NIEGO to nic trudnego odkryć fresk z 1905 r. Myślę, że "w ramach remontu kamienicy" odkryl piwnicę gdzie Lichtson trzymał swoje recepturki i to tam wlasnie będzie to kino
-
esfloresNo gdzieś te recepturki musiał trzymać. Tyle że były czarne. Jak się tam takie małe kino zmieści to czemu nie. Pewnie wolisz kolejny sklep z pamiątkami "made in china" z Kazimierza.
-
Pamiętam całkiem niedawne czasy kina w synagodze kiedy przychodziłem na fajny film z "osobą towarzyszącą" pani bileterka mówiła żeby jeszcze przynajmniej cztery osoby skombinować to będzie seans. Ruszałem wtedy na Rynek i zbierałem publiczność. Dlatego myślę że taka bardzo kameralna salka do oglądania niszowych filmów w Kazimierzu ma sens.