Ogólnopolski Kiermasz Smaków Regionalnych „Zasmakuj w Kazimierzu” to wspaniała okazja, by zakupić oryginalne przedmioty oraz smakowite, domowe przysmaki. Podczas tegorocznej imprezy, chętnych na niecodzienne zakupy nie brakowało. Co można było nabyć? W zasadzie wszystko.
Głównym celem Ogólnopolskiego Kiermaszu Smaków Regionalnych „Zasmakuj w Kazimierzu” jest promowanie tradycyjnej kuchni regionalnej. Wystawiane w czasie imprezy wyroby wykonane są z wysokiej jakości składników, dzięki czemu ich smak, ale i wygląd jest wręcz niepowtarzalny. Prezentowane produkty nie pochodzą jedynie z Lubelszczyzny, ale z całej Polski, a nawet i z poza jej granic.
Wytwarzane według staropolskich metod wędliny, kozie sery, naturalne oleje roślinne oraz suszone kwiaty, haftowane serwety, ręcznie zdobiona porcelana – któż z nas potrafiłby się oprzeć i niczego nie kupić…? Ja bez wątpienia nie potrafię. Bo Ogólnopolski Kiermasz Smaków Regionalnych „Zasmakuj w Kazimierzu” to niebywała okazja by nabyć piękne, oryginalne rzeczy i spróbować tradycyjnych potraw.
Zapach grillowanych oscypków, pieczonej kaszanki i tradycyjnych wędlin unosił się nad całym kazimierskim Rynkiem. Między suto zastawionymi straganami przechadzali się turyści niosąc ze sobą zakupy bądź też pajdę chleba posmarowanego smalcem, a do tego małosolne ogórki… Czy można wymarzyć sobie lepsze drugie śniadanie…?
- Uwielbiam takie kiermasze i targi – mówi jedna z turystek. – Zawsze można kupić świeże, naturalne produkty, których zapach unosi się potem w całym domu. W normalnych sklepach ciężko dostać tradycyjne wędliny, pieczone mięsa czy „prawdziwy” chleb. Tu nie trudno o takie smakołyki. A do tego każdej jednej rzeczy można spróbować przed kupnem.
- Kupiliśmy już krówki dla wnuków, pieczywo i wędlinę na jutrzejsze śniadanie oraz piękną serwetę na stół – opowiada turystka z Tomaszowa Mazowieckiego, spacerująca wraz z mężem. – Niektórych rzeczy próbowaliśmy na miejscu, na przykład oscypki – przepyszne.
Pogoda dopisała, ludzie także. Imprezę więc bez wątpienia można uznać za udaną. Jednak nie ma czemu się dziwić. Coraz częściej można zauważyć, że przepych na półkach w sklepach zaczyna nas męczyć, a sztucznie wytwarzane produkty zniechęcać do ich nabywania. Szukamy więc lepszych, choć może nieco droższych rzeczy, które przypominają nam smaki i zapachy z dzieciństwa. Bo kto z nas nie pamięta babcinego chleba czy jabłecznika? Każdy z nas nosi te wspomnienia schowane głęboko i uśmiecha się do nich w myślach, gdy zostaną przywołane podobnymi smakami, zapachami, takimi jak tu, na kazimierskim Rynku.
Fot. Ines
Skomentuj
Dodane komentarze (2)
-
było super jak zawsze w Kazimierzu tylko urlopu mało. pozdrawiam wszystkich
-
Ślinka z ust leci. Szkoda, że nie mogę tam być. Pozostaje mi tylko serdecznie pozdrowić oraz, wstyd mi trochę to napisać, zazdrościć.