Mimo niepewnej pogody w Kazimierzu od rana grała muzyka. Bardzo szybko zapełniły się też stragany stojące na Rynku. W nadwiślańskim Miasteczku po raz kolejny królował folklor, na każdej ulicy i w każdym zakamarku.
Za nami drugi dzień tegorocznego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. Mimo tego, że rano niebo przykrywały ciemne chmury, Miasteczko bardzo szybko się zaludniło. Na Rynek zaczęli przybywać twórcy ludowi w kolorowych, przepięknych strojach oraz turyści spragnieni dźwięków muzyki.
Na scenie pojawiali się coraz to nowi artyści, śpiewali bardzo różnorodne utwory. Jedne były dość sentymentalne, inne bardzo żywe, zachęcające do tańca. Wraz z rozbrzmiewającą w coraz odleglejsze rejony miasta muzyką, na niebie pojawiało się coraz więcej słońca. Turyści ciepłe ubrania wymieniali na letnie, zmniejszała się liczba wolnych miejsc w przykawiarnianych ogródkach, a zwiększały kolejki przy lodziarniach.
Na straganach twórców ludowych znaleźć można przeróżne wspaniałości, od koszyków wiklinowych, po rzeźby drewniane i porcelanę ręcznie malowaną. Wszystko zachęca różnorodnymi barwami, prostotą i przede wszystkim innością. Te wszystkie przedmioty prezentowane na Rynku nie zostały wykonane przez maszyny. Każda rzecz, nawet ta najdrobniejsza ma duszę, bo stworzona została przez człowieka. Przy niektórych stoiskach można nawet zobaczyć, jak dana rzecz powstaje. Być może dlatego przy tych straganach wciąż były tłumy ludzi…
Pogoda dopisała. Teraz już to można powiedzieć. A więc uda się też zabawa ludowa, na którą wielu ludzi czeka z wielką niecierpliwością. Ale o tym niebawem.
Skomentuj
Dodane komentarze (2)
-
zaluje ze nie moglem tam byc
-
Dobrze że folklor nie zanika.Ma on coraz więcej zwolenników wsród młodych ludzi, nareszcie moda na tożsamość kulturową jest to pozytywne zjawisko,które przywraca szacunek do własnego regionu, i przeciwstawia się komercjalizacji.