Kiełbasy i szynki, oscypki, sery kozie i korycińskie, piwa i nalewki, soki naturalne, kwas chlebowy i herbaty owocowe, chleb na zakwasie i na liściach kapusty, ciasta tradycyjne i pierożki. Na słodko, na kwaśno, na słono - smaki na każde podniebienie królowały w ubiegły weekend w Miasteczku, zachęcając turystów i miejscowych: „Zasmakuj w Kazimierzu!”.
I Ogólnopolski Kiermasz Smaków Regionalnych i I Przegląd Kazimierskiego Dziedzictwa Kulinarnego - „Zasmakuj w Kazimierzu” – za nami. Na Rynku pozostało już tylko wspomnienie po pachnących domowych wędlinach, chlebach i ciastach. I król Kazimierz, który przyglądał się z ciekawością kazimierskiemu festiwalowi smaków. - Nareszcie coś dla ciała – cieszyli się nasi czytelnicy przed monitorami. Prawdziwą radość mieli przede wszystkim ci, którym na miejscu udało się spróbować sera korycińskiego z miętą, kiełbasy z dzika czy piwa miodowego z browaru Koreb na Podlasiu.
- Kupiłam bułeczki z marchewką pieczone na święto Trzech Króli dla dzieci – podobno bardzo dobre – spróbujemy – i jakieś kabanoski. Bardzo fajna impreza, jest miło można coś zjeść nowego, coś nowego zobaczyć – mówi pani Kasia z Radomia.
- Wspaniała impreza – mówią Renata i Jacek Bednarczykowie z Leszna. – Można spróbować regionalnych wyrobów, zakupić coś, czego nie mamy na co dzień. Próbowaliśmy już chlebka ze smalcem i ogóreczkiem, bułeczki marchwiowej i piwka regionalnego – ma taki ciekawy posmak. Reszta wygląda równie smakowicie!
Chleb ze smalcem był niekwestionowanym królem kiermaszu. Można było go dostać na wielu stoiskach. Najlepszy – z koperkiem, ze szczypiorkiem lub ziołami – u Małgorzaty Urban z Cholewianki.
- Skąd pomysł? Ja lubię eksperymentować – mówi Małgorzata Urban. – Czasami nawet śmieszne pomysły wychodzą całkiem dobre. Się miesza i próbuje. Koperek, szczypiorek, zioła – ze śliweczką to już każdy zna – bazą jest boczek i podgardle. To się kręci przez maszynkę i jak jest zesmażone, wtedy dodaję różne przyprawy. Najważniejsze, że smakuje, ludzie wracają i przyprowadzają innych - cieszy się pani Małgosia.
Kazimierz kusił gości i miejscowych znanymi w Polsce i regionie kozimi serami z Wierzchoniowa.
- Do czego można używać koziego sera? Nie wiem, od czego zacząć – tak dużo jest zastosowań – mówi Tadeusz Kęcik. – Bezpośrednio na kanapki. Z krakersem jako przekąska do wina. Z czosnkiem, z oliwą – do sałatek jest bardzo dobry. Grillowany w boczku jest w jadłospisach wielu kazimierskich i nałęczowskich restauracji.
Do kosztowania specjałów ze „Spiżarni” kazimierskiej restauracji „Mandaryn” – herbatek owocowych, obwarzanków i pierników – zachęcali sprzedawcy w ludowych i kwietnych strojach.
Na I Ogólnopolskim Kiermaszu Smaków Regionalnych i I Przeglądzie Kazimierskiego Dziedzictwa Kulinarnego – „Zasmakuj w Kazimierzu” gościło około 30 wystawców z różnych regionów Polski.
- Naszą ambicją było zrobienie imprezy, która pokazywałaby potencjał smaków z różnych regionów – mówi Janusz Dwornicki z Biura Promocji Promedia. – Mamy tutaj przegląd różnych smaków z północy po południe, ze wschodu na zachód. Dbamy o to, by wystawiane były różnorodne produkty, czasami wręcz bardzo wyszukane, bardzo niszowe, które dzięki tej imprezie ludzie będą mogli poznać. Być może kiedyś zdecydują się skosztować to samo w macierzystym regionie. Chcemy także pokazać, że region kazimierski jest także bardzo bogaty pod tym względem, że tutaj również są cenne tradycje – co możemy poznać w restauracjach, ale i w kuchni domowej. Postaramy się, żeby w przyszłości tych produktów kazimierskich było więcej, żeby ujawnić ten potencjał, który tutaj drzemie. Są potrawy i produkty warte pokazania. Ludzie na to czekają.
Większości z wystawionych produktów nie można kupić na co dzień w sklepie. To produkty wysokiej jakości, bez konserwantów. - 100% mięsa w mięsie – żartują organizatorzy, podkreślając dbałość o jakość produktów i zgodność z tradycyjnymi recepturami przekazywanymi nierzadko z pokolenia na pokolenie. Wielu z wystawców mogło się pochwalić nagrodami i wyróżnieniami za swoje wyroby, co było dodatkową zachętą do spróbowania choć kawałeczka sękacza, sera czy kiełbasy i zakupienia większego kawałka – do domu.
Uzupełnieniem oferty kulinarnej stoisk w rynku były potrawy przygotowane specjalnie na tę okazję przez kazimierskie restauracje. Zupa owocowa wg przepisu wuja Jana i pazibroda w restauracji „Folwarcznej”, sałacianka ze skwarkami w „Mandarynie”, tradycyjny chłodnik w „Berberysie”, zupa z pokrzyw „U Fryzjera” czy gołąbki lubelskie w „Grillu” mogły zaspokoić naprawdę każdy głód.
Organizatorzy – Biuro Promocji „Promedia” i Urząd Miasta w Kazimierzu Dolnym – są zadowoleni: impreza się udała. W takim razie pozostaje tylko czekać na ciąg dalszy: II Ogólnopolski Kiermasz Smaków Regionalnych i II Przegląd Kazimierskiego Dziedzictwa Kulinarnego – „Zasmakuj w Kazimierzu”.
Skomentuj
Dodane komentarze (3)
-
imprezka na 102!!! szkoda że w tym czasie Janowiec też miał czym zachęcic Może w przyszłym roku lepiej dobrać termin by więcej ludzi mogło zasmakować tych pyszności
-
a gdzie relacja z nadwiślańsich spotkań z poezją?
impreza przednia, a o niej ani słowa, -
Byłam, jadłam, piłam :) Smalczyk super, ale z ogórkiem kiszonym, tego z ziołami nie udało mi się niestety skosztować. Najmilej jednak wspominam piwo miodowe Koreb z Łaska. Świetna rzecz!
impreza przednia, a o niej ani słowa,