Studniówki obu kazimierskich szkół średnich odbyły się w tym samym terminie – 12 stycznia, tuż przed feriami. Licealiści ze Szkolnej bawili się w Domu Prasy, a maturzyści od Koszczyca – na wyjeździe – w puławskiej „Sybilli”. Tradycyjny bal przedmaturalny wyszedł – zda się na dobre – ze szkolnych murów, choć szkolnych akcentów nie brakło. Jednym z nich – oprócz obecności nauczycieli – była cześć artystyczna przygotowana przez uczniów. Były to w tym roku relacje dziennikarskie w wykonaniu uczniów LO, którzy po długiej przerwie powrócili do tej tradycji, i trawestacje literackie ze Słowackiego w opracowaniu uczniów Zespołu Szkół, które pozwoliły nakreślić humorystyczne portrety uczących ich nauczycieli. A potem już krokiem poloneza otwarto część taneczną obu balów. Przy orkiestrze czy muzyce serwowanej przez dj –a – szampańska zabawa trwała do samego rana!
Zdawałoby się, obserwując inne okoliczne studniówki, że nadchodzi zmierzch tego typu imprez. Uczniowie – owszem – chętnie urządzą uroczysty bal, ale poza szkołą i bez nauczycieli. Jednak nie w Kazimierzu.
- Studniówka powinna być w oprawie szkolnej. Forma z nauczycielami jest bardziej odpowiednia – uważa Karol Kowalczyk, uczeń III klasy LO – Warto tą tradycję podtrzymywać. Może się odbyć na przykład w lokalu – tak jak w naszym przypadku – ale ważne jest, żeby była zachowana forma wspólnej zabawy z rodzicami i nauczycielami.
- Studniówka to z jednej strony ostatnia dyskoteka przed intensywną przedmaturalną nauką, z drugiej strony to integracja z klasą, z nauczycielami – taka, jakiej do tej pory jeszcze nie było. Dlatego warto organizować tradycyjne studniówki – mówi Beata Bieniek z klasy III Liceum Profilowanego z „Koszczycówki”.
Teraz pozostaje więc życzyć wszystkim tegorocznym maturzystom samozaparcia w intensywnej pracy przed maturą i powodzenia na egzaminach majowych. Połamania piór!