Początkowo miała zostać przeniesiona. Z czasem okazało się jednak, że może pozostać w miejscu, w którym stoi od zawsze. Zabytkową kapliczkę z Chrystusem Frasobliwym, bo o niej mowa, przebadali archeolodzy.
Zabytkowa kapliczka z Chrystusem Frasobliwym, znajdująca się po drugiej stronie budowanej szkoły, dla wielu mieszkańców miasta jest bardzo ważnym miejscem. Nic więc dziwnego, że początkowe plany jej przeniesienia budziły sporo kontrowersji. Dlatego mieszkańcy z wielką ulgą przyjęli informację o tym, że kapliczka pozostanie jednak tam, gdzie stała. Pod koniec biegłego roku, Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków wydał zalecenie, by kapliczka została przebadana przez archeologów.
- Konserwator nie wskazał w swoim piśmie powodów, które nim kierują, a jedynie zalecenia, jakie gmina musi spełnić, aby można było prowadzić dalej prace w obrębie kapliczki – mówi Andrzej Pisula, burmistrz Kazimierza Dolnego. – Ponieważ kapliczka jest zabytkiem, należy przypuszczać, że urząd konserwatorski chciał mieć pewność, czy pod kapliczką nie ma pochówków osób oraz jaki jest stan podstawy kapliczki.
Edmund Mitrus, pod którego kierownictwem prowadzono prace, wskazuje dwa główne cele tych badań.
- Po pierwsze, żeby zobaczyć samo montowanie kapliczki, czyli czy fundamenty są stabilne – mówi Edmund Mitrus z Pracowni Badań i Nadzorów Archeologicznych w Lublinie. – Bo mimo tego, że nie będzie ona przenoszona, zmieni się infrastruktura wokół niej. Będzie dużo większe natężenie ruchu. Należało więc sprawdzić, czy stoi ona na pewnym gruncie i jakie są jej fundamenty. Drugim celem było sprawdzenie, czy pod kapliczką i wokół niej nie ma żadnych pochówków. Z przeprowadzonych badań wynika, że zarówno pod kapliczką, jak i wokół niej w odległości do 4 m nie ma żadnych pochówków. Ale nie oznacza to, że nie mogą występować w dalszej odległości.
Mimo tego, że kapliczka jest stabilna i w jej najbliższym otoczeniu oraz po nią nie występują pochówki, na tym prace związane z tym obiektem się jednak nie kończą. Wydane zostały bowiem specjalne zalecenia dotyczące sposobu zabezpieczenia podstawy kapliczki opracowane przez projektanta branży konstrukcyjnej równolegle współpracującego z archeologami.
- Na podstawie odkrywki projektant opracowuje najmniej inwazyjną technologię wzmocnienia fundamentów w konsultacji z projektantem branży drogowej i Głównym Projektantem, czyli architektem – mówi burmistrz Andrzej Pisula. – Technologia została wybrana i niebawem projekt kompletny zostanie przekazany do Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zzabytków w Lublinie do akceptacji.
Zarówno radni, jak i mieszkańcy zastanawiali się, jak bardzo prace przy kapliczce opóźnią zakończenie całej inwestycji, czyli budowy szkoły. Kiedy więc prowadzone będą prace wzmacniające przy kapliczce? Czy da się przewidzieć, kiedy teren wokół kapliczki będzie przygotowany do budowy dróg wewnętrznych, które mają tam powstać?
- Prace w obrębie kapliczki i terenu przyległego będą prowadzone po uzyskaniu zmiany pozwolenia na budowę – mówi burmistrz Andrzej Pisula. – Nastąpi to nie wcześniej niż w lutym i nie później niż w marcu 2018. Całość zadania pod nazwą Budowa Gminnego Zespołu Szkół, w tym terenu przy kapliczce, zakończy się w myśl podpisanego aneksu z firmą Coprosa, do końca kwietnia 2018 r.
Skomentuj
Dodane komentarze (7)
-
Droga Autorko, a jakie tajemnice odslonila kapliczka, bo chyba tylko w tytule je Pani umieściła???
-
To tajemnica....
-
W Bydgoszczu też pod kaplicą kopali ...
-
@ xxxl U nas w Lublinu toże ryli jamu pod Krestom. Naszli tank ruskij. Jeszczo swiecili mu swietła
-
Niezłomny jest związek, a linia też jest słuszna!
-
-
Tak mi się wydaje ze przed rozpoczęciem budowy powinni to sprawdzic, jakie są fundamenty i czy zabytkowa kapliczka wytrzyma najazd ciezkiego sprzętu i oczywiscie jak twierdzą w trosce o to czy nie ma pochowkow w obrębie kapliczki. Nie znam się na tym ale co by bylo gdyby kapliczka nie wytrzymala wstrząsów i podjazdow z ciężkim ładunkiem .Ups czy moze "a trzeba było się zgodzic nz przeniesienie" Czy może większość liczyła na to, ze kapliczka nie wytrzyma po tym jak mieszkancy nie pozwolili jej ruszyć i sama runie albo ,nasz burmistrz to taka dojna krowa i kazdy cos dla siebie moze wydoić .
-
Żydzi w obliczu przewidywanego Shoah nigdy nie zabierali z sobą do getta czy obozu zagłady np. wszystkich brylantów. Dzielili je i ukrywali. Ja kiedyś ostro pijąc alkohol przemycałem go do domu i ukrywałem przed żoną. Gdzie? Uważałem, że najbezpieczniej będzie w jej garderobie. I tak - latem ukrywałem go w jej futrach i pelisach a zimą w ..... Przewalała cały dom i nigdy go nie znalazła.
-
To ile futer miała żona ?
-
-
Niesłychana troska o kapliczkę Konserwatora. Nad rynkiem góruje fara, podczas remontu wyrzucono klasyczne stare dachówki na nowe, zmieniono przy okazji strzelistość dachu. I problemu nie było to czemu tutaj takie historie. Tyle lat stała w spokoju i mu nie przeszkadzała, a teraz szukanie zmarłych.
-
"Zarówno radni, jak i mieszkańcy zastanawiali się, jak bardzo prace przy kapliczce opóźnią zakończenie całej inwestycji, czyli budowy szkoły. Kiedy więc prowadzone będą prace wzmacniające przy kapliczce? Czy da się przewidzieć, kiedy teren wokół kapliczki będzie przygotowany do budowy dróg wewnętrznych, które mają tam powstać?"
Nalezy zapytać ministra Suskiego. Tak zrobili lekarze rezydenci. Stwierdzil on, że należy oczekiwać na cud. W Kazimierzu powie to samo tym bardziej, że kapliczka została wybudowana w okolicach życia Niejakiej Katarzyny. Nazwiska jej nie pomnę.-
O nazwisko Niejakiej Katarzyny proponuję zapytać również ministra Suskiego
-
-
Kolejny skandaliczny pretekst, który w plotach w rozmowach burmistrza i jego klakierów z różnym ciociotkami, sąsiadkami czy kolegami będzie służył do tłumaczenia przedłużania budowy. Czy burmistrz ma taki burdel w papierach jako inwestor, że nigdy tej szkoły nie zamknie? Może trzeba poszukać osoby, która mu to społecznie uporządkuje?
Jak długo jeszcze ci, którzy myślą, a nie powtarzają co usłyszą, będą musieli znosić te intrygi, te pomówienia, te napuszczania jednych na drugich, te spory podgrzewane przez konkretne osoby np. między projektantem a wykonawcą? Jak długo jeszcze? Do jasnej chole.... trzeba będzie się na to patrzeć? -
doją nas ile się da. Pretekstem może być nawet kapliczka. Podziwiam projektanta, który przewidział złotodajne obszary