Jeśli myślicie, że strój narciarski ma być jedynie wygodny i ciepły, jesteście w błędzie. W miniony weekend na Stacji Narciarskiej Kazimierz pojawili się dość oryginalni narciarze w strojach iście karnawałowych. No cóż, w końcu to K.ZIMIErnikejszyn!
Stacja Narciarska Kazimierz co weekend przyciąga tłumy narciarzy. Tym bardziej, gdy sprzyja pogoda. Jak więc mogło być inaczej w miniony weekend? Dodatkową atrakcją na stoku była impreza kostiumowa, która odbyła się w ramach K.ZIMIErnikejszyn 2015.
Ci bardziej zdeterminowani uczestnicy imprezy na Stację Narciarską Kazimierz wyruszyli z Rynku pieszo, przez wąwóz. Grupę prowadził nikt inny, tylko sam organizator Włodek Dembowski. Trasa do łatwych się nie zalicza, ale jak to mówią: do odważnych świat należy!
- Były na trasie trudności, o które zresztą nam chodziło – mówi Włodek Dembowski. – Jest fajnie. Aura jest w miarę sprzyjająca, nie ma jakiegoś strasznego błota, jakby się mogło wydawać . Pogubiliśmy się, co prawda, trochę pobłądziliśmy i poszliśmy inną trasą, niż planowaliśmy pierwotnie. Ale udało się dotrzeć do celu. Szliśmy nieco ponad godzinę.
Podczas dziadowskiej imprezy na kazimierskim stoku można było posłuchać elektryzującej muzyki, wziąć udział w specjalnie przygotowanych konkursach i wygrać na przykład płytę „Dziadów Kazimierskich”. Atrakcji nie brakowało. Wielkim zainteresowaniem cieszyli się narciarze w przebraniach, którzy zwracali na siebie uwagę oryginalnym wyglądem. Kogo można było potkać na stoku? Narciarza księdza czy narciarza zbłąkanego Indianina rodem z Meksyku…
Imprezę prowadzili: Dziad Sergiusz, Mega Motyl i Mariusz Kałamaga.
Byliście na tej imprezie? Macie fajne zdjęcie? Chcecie się podzielić wrażeniami? Wysyłajcie zdjęcia na nasz adres: redakcja@kazimierzdolny.pl , a zamieścimy je na portalu.