Skomentuj (55)
Komentarze
-
A dlaczego na tej stronie po lewej jako reprezentanta zabytków Kazimierza Ci wszyscy bełkoczący nie zauważyli swojej świątynii. Tam trzeba pójść pomodlić się o rozum dla swej głowy.
-
Gratuluję Jaś!!!
-
hahahahahahahahahahahahah
Z Kazimierza Dolnego nad Wisłą do Krakowa przemieścił się wraz z najnowszymi obrazami artysta Jan Michalak. Wystawia je w niezależnej „Otwartej pracowni” pod numerem 11 przy ulicy Dietla, za którą zaczyna się Kazimierz krakowski, do którego atmosfery nawiązują niektóre wystawione prace artysty.
Inspiratorem wystawy Jana Michalaka w krakowskiej „Otwartej pracowni” był wybitny performer Zbigniew Warpechowski, który specjalnie przybył na jej otwarcie z Sandomierza, tuż przed podróżą artystyczną do Japonii. Zrecenzował wystawę, zwracając uwagę na indywidualizm poszukiwań twórczych. Wśród gości uroczystego wernisażu, który odbył się 15 lutego 2008 roku, znalazł się, między innymi, krakowianin Kuba, syn popularnego malarza Daniela de Tramercourt.
Krakowskie media reklamują malarza Michalaka jako tego, który na swój dyplom w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych przypłynął łódką – pychówką z Kazimierza nad Wisłą (warto odnotować, że w towarzystwie reżysera filmowego Piotra Kielara vel Antoniego Pałczyńskiego) i że za ten dyplom otrzymał wyróżnienie (mimo, a może dzięki burzliwej dyspucie estetycznej z Leonem Tarasewiczem i innymi profesorami). Krakowska wystawa nosi tytuł „Dionizyjska reinterpretacja stytanizowanej rzeczywistości”, a media w Krakowie donoszą, że Jan Michalak... „z lubością obnaża fałsz neomodernizmu”...
Niestety, nie wiemy, czy Michalak wróci z Krakowa drogą wodną, lądową czy by air, lecz pewne jest to, że jego wystawa potrwa do 29 lutego br.
Krakowskie media reklamują malarza Michalaka jako tego, który na swój dyplom w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych przypłynął łódką – pychówką z Kazimierza nad Wisłą (warto odnotować, że w towarzystwie reżysera filmowego Piotra Kielara vel Antoniego Pałczyńskiego) i że za ten dyplom otrzymał wyróżnienie (mimo, a może dzięki burzliwej dyspucie estetycznej z Leonem Tarasewiczem i innymi profesorami). Krakowska wystawa nosi tytuł „Dionizyjska reinterpretacja stytanizowanej rzeczywistości”, a media w Krakowie donoszą, że Jan Michalak... „z lubością obnaża fałsz neomodernizmu”...
Niestety, nie wiemy, czy Michalak wróci z Krakowa drogą wodną, lądową czy by air, lecz pewne jest to, że jego wystawa potrwa do 29 lutego br.
Jan Michalak „Dionizyjska reinterpretacja stytanizowanej rzeczywistości” albo „Bóg Ojciec stwarza świat”
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.