„Popołudnie wspomnień o niezapomnianej Reni" to nic innego jak spotkanie z malarką Mają Raszewską, uczennicą Ireny Lorentowicz. Odbędzie się ono już w najbliższą sobotę w Domu Kuncewiczów. Wstęp wolny.
W Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów, oddziale Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym prezentowana jest obecnie wystawa prac Ireny Lorentowicz. Członkini słynnej „malarni" prof. Tadeusza Pruszkowskiego, malarka, scenograf i pedagog, a prywatnie także bliska przyjaciółka Marii i Jerzego Kuncewiczów.
- Oprócz uprawianej z powodzeniem pracy scenograficznej w Polsce i za granicą, Irena Lorentowicz prowadziła zajęcia w Liceum Techniki Teatralnej w Warszawie – piszą organizatorzy wydarzenia. – W grupie jej studentów, oprócz Krzysztofa Kieślowskiego i Macieja Wojtyszki, była także malarka, Maja Raszewska. To absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Łodzi. Jej prace były wystawiane na kilkudziesięciu wystawach w kraju i za granicą. Specjalizuje się w malarstwie portretowym i pejzażu. Uprawia technikę olejną i pastel. Maja Raszewska to również inicjatorka i organizatorka pierwszej wystawy prac Ireny Lorentowicz w Kazimierzu Dolnym.
Już w najbliższą sobotę, 23 września o godzinie 16.00 w Domu Kuncewiczów odbędzie się spotkanie z malarką Mają Raszewską, uczennicą Ireny Lorentowicz. „Popołudnie wspomnień o niezapomnianej Reni" to niepowtarzalna okazja, by dowiedzieć się, jak Maja Raszewska zapamiętała swoją profesor Irenę Lorentowicz z czasów szkoły i późniejszej wieloletniej przyjaźni.
- Czy i w jaki sposób w życiorysy obydwu wyjątkowych artystek wpisał się sam Kazimierz i jakie skarby związane z twórczością Lorentowicz „drzemią" ukryte w domowych archiwach państwa Raszewskich? O tym opowiemy już 23 września w Domu Kuncewiczów – zapowiadają organizatorzy. – Zapraszamy, wstęp wolny!