Orły wygrały w pierwszym spotkaniu z Tajfunem i chcieliśmy by w kolejnym było podobnie. Marzenia dobra rzecz, a jeszcze lepszą jest ich ziszczenie.
Pamiętając zeszłoroczne problemy, z pewną obawą wyruszaliśmy w nałęczowskie okolice.
Sędziowie spełnili oczekiwania wszystkich kibiców, czemu ci dali wyraz co najmniej parokrotnie. Ulubieńcem był sędzia boczny, stojący blisko głównej trybuny Cisów – cichy i niezdecydowany nie zasłużył na jakikolwiek gniew! Tyle o sędziach – nauczeni zeszłorocznym doświadczeniem – kończymy ten drażliwy skądinąd temat...
Cisy ruszyły do przodu już od pierwszych minut, ale waleczności starczyło im tylko na pierwszych pięć. Potem do głosu dochodziły Orły. Pomiędzy 11 a 14 minutą nasza drużyna wykonywała 5 rzutów rożnych, niestety pomimo zagrożenia – bramki nie zdobyła.
Zdobyli ją natomiast gospodarze. W 27 minucie doświadczony Jarosław Caboń sprytnie wywalczył rzut rożny. Po zamieszaniu w polu karnym piłka znalazła się na szesnastym metrze, po ziemi uderzył ją Jaczak, a Łukasz Moniuszko stojący przy prawym słupku bramki tak niefortunnie ją wybijał, że znalazła się w naszej bramce...
Po stracie gola z naszych jakby uszło powietrze. Grali nerwowo, tracili piłki w środku pola.
W drugiej połowie, po reprymendzie trenera Magnuszewskiego było już znacznie bardziej bojowo. W 65 minucie po podaniu z prawej strony, z szesnastego metra uderzył Łukasz Zjawiony. Podkręcona piłka wpadła w górny róg bramki Cisów – bramkarz był bez szans!
Siedem minut później znów akcja prawą stroną i Bartosz Kleszczyński ustalił wynik meczu!
Niestety radość ze zdobytej bramki została zmącona czerwoną kartką, jaką dostał chwilę potem Łukasz Moniuszko. Wykonał on nieobyczajny gest w kierunku sympatyków Cisów (notabene ubliżających mu od początku spotkania). W niczym to oczywiście nie usprawiedliwia jego zachowania – Łukasza nie zobaczymy prawdopodobnie w trzech najbliższych meczach. W spotkaniu z Motorem II nie wystąpią też Adam Kamola i Arkadiusz Tomaszewski, którzy zaliczyli po siódmej żółtej kartce w rozgrywkach.
Siły wyrównały się w 84 minucie, kiedy to za niesportowe zachowanie usunięty został zawodnik Cisów – Dariusz Pawłowski.
Cieszy zwycięstwo, martwią osłabienia i nieskuteczna gra Orłów. W drugiej połowie wyborne okazje zmarnowali Berliński, Tomaszewski i Bartosz Kleszczyński.
Ale nie narzekajmy – dwa mecze, sześć punktów i pierwsza wygrana w Nałęczowie. Wielkanocne spotkanie jakie odbyło się po meczu z Cisami, przebiegało w miłej atmosferze...
Cisy Nałęczów – Orły Kazimierz 1-2 (1-0)
Bramki:27 Moniuszko (sam.) – 65 Zjawiony, 72 B. Kleszczyński
Orły: Wilkołek – Moniuszko, Kubala, Grudzień, Kamola, Zjawiony (75 Gral), Walendziak, Matyjaszek (46 Tomaszewski), Kamiński (85 Pięta), B. Kleszczyński, Berliński.
Trener Jacek Magnuszewski.
Sędziował Daniel Osiński