Guru zbuntowanych betanek winny

Przed lubelskim sądem zapadł wyrok w procesie Romana K., guru zbuntowanych betanek z Kazimierza  Dolnego - informuje Gazeta Wyborcza w Lublinie. Został on skazany na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata za zakłócenie miru domowego w kazimierskim zakonie.

O taki wyrok dla Romana K. wnioskował prokurator. Jego obrońca wnosił o uniewinnienie. Twierdził, że nie ma dowodów na stałe mieszkanie księdza w klasztorze. Mecenas przekonywał też, że ksiądz K. przepraszał już zgromadzenie betanek, ale nie może zgodzić się na przyznanie, że jego postawa "spowodowała publiczne zgorszenie i wprowadziła zamieszanie u wiernych", czego domagają się betanki.

Sprawa ks. Romana K. dwukrotnie była przedmiotem mediacji, ale do porozumienia nie doszło. Kością niezgody okazały się prawdopodobnie publiczne przeprosiny, których domagały się betanki. Miały się ukazać w dwóch gazetach, w "Rzeczpospolitej" oraz w "Niedzieli".

Zgodnie z propozycją sióstr, ksiądz miał przyznać, że jego postawa spowodowała publiczne zgorszenie i wprowadziła zamieszanie u wiernych. Miał też przeprosić wspólnotę Kościoła za nieposłuszeństwo decyzjom Stolicy Apostolskiej. Na to się nie zgodził, dlatego sąd kontynuował normalny proces.

W uzasadnieniu wyroku sędzia Wojciech Smoluchowski dziś podkreślił:

- Roman K. miał świadomość, że powinien dom zakonny opuścić. Przebywał w nim bez zgody i wbrew żądaniom opuszczenia go przez zgromadzenie.

Sędzia Smoluchowski zauważył też, że ojciec Roman K. nie odbierał jakiekolwiek korespondencji, ale sprawę konfliktu relacjonowały szeroko media, więc zakonnik musiał wiedzieć, że nie może dalej przebywać w domu zakonnym w Kazimierzu.

Karę w zawieszeniu sędzia uzasadnił tym, że przez dwa lata okresu próby, ojciec K. będzie mógł zrozumieć "naganność swojego postępowania". Wyrok, który zapadł 10 listopada, jest nieprawomocny. Obrońca zakonnika, adwokat Maciej Kalinowski powiedział dziennikarzom, że jego klient prawdopodobnie będzie odwoływał się od wyroku. Z kolei reprezentujący betanki mec. Łukasz Lewandowski żałował, że cała sprawa nie zakończyła się polubownie, przeprosinami, o które wnosił siostry.

- Widać też, że Kościół, jako wspólnota wiernych nie chciał zamieść tej sprawy pod dywan - skomentował Lewandowski.

Nie wiadomo, co obecnie dzieje się z Romanem K.

- Pracuje w duszpasterstwie. Gdzie dokładnie nie mogę ujawnić, to prywatna sprawa mojego klienta - poinformował mec. Kalinowski.

Przypomnijmy. Do eksmisji zbuntowanych zakonnic z domu w Kazimierzu Dolnym doszło trzy lata temu. Był to efekt tego, że siostry zbuntowały się przeciw władzom Kościoła i zakonu. Dom zajmowały nielegalnie.

Skomentuj



Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę