Kilkanaście osób wzięło udział w akcji sprzątania Grodarza w Kazimierzu Dolnym. Przez 5 godzin ochotnicy usuwali z koryta rzeki błoto i liście.
Grodarz to niewielka rzeczka płynąca przez ścisłe centrum Kazimierza Dolnego. Mogłaby być piękną i niezwykłą atrakcją, niestety jest zupełnie na odwrót. Zaniedbana, nieoczyszczana pełna śmieci raczej budzi niechęć niż zainteresowanie. By nieco zmienić wizerunek tego małego cieku wodnego, mieszkańcy Miasteczka wspólnie z Urzędem Miasta zorganizowali akcję sprzątania Grodarza.
- Pomysł na tą akcję narodził się na jednym z zebrań mieszkańców – mówi Krzysztof Wawer, zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego. – Prawda jest taka, że on od lat jest zaniedbywany, dlatego wygląda tak, jak wygląda. Kolejnym problemem jest to, że to nie jest nasz teren, ponieważ od ubiegłego roku Grodarz jest w zarządzie Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
Mimo wszystko w sobotnie przedpołudnie w wyznaczonym miejscu zebrało się kilkunastu mężczyzn. Byli to mieszkańcy miasta i gminy Kazimierz Dolny, władze samorządowe, strażacy ochotnicy oraz nawet jeden mieszkaniec Puław.
- Ekipa nie była liczna, lecz bojowo nastawiona... i bardzo dobrze, bo ogrom pracy przerósł nasze oczekiwania – czytamy w relacji ze sprzątania na stronie internetowej Urzędu Miasta w Kazimierzu Dolnym. – Duże podziękowania należą się także dla Krzysztofa Godziszewskiego, który cały dzień wspomagał nas ciężkim sprzętem oraz dla Kawiarni Podcienia, która dostarczyła nam niezbędnych do ciężkiej pracy kalorii.
Kalorie były potrzebne. W Grodarzu zalegało mnóstwo błota i liści. By usunąć muł, trzeba było użyć nie tylko dobrego sprzętu, ale i siły.
- Pracowaliśmy przez 5 godzin – mówi Piotr Guz, przewodniczący Rady Miejskiej w Kazimierzu Dolnym i jeden z uczestników akcji sprzątania. – Udało nam się uprzątnąć teren od Wikarówki do Kamienicy Gdańskiej. Ale była to ciężka praca.
Zebrane śmieci, liście i błoto zostały przewiezione w jedno miejsce, skąd niebawem zostaną usunięte. Teraz na posprzątany odcinek Grodarza aż miło patrzeć.
Akcja sprzątania rzeczki nie była pierwszą tego rodzaju inicjatywą w Miasteczku. Wiosną posprzątany został wąwóz koło cmentarza.
Czy podobne akcje będą się odbywały w przyszłości?
- Jeżeli mieszkańcy będą chcieli się angażować w tego rodzaju działania, nie widzę ku temu przeszkód – mówi Krzysztof Wawer.
Jak uważacie, które miejsca powinny zostać jeszcze uprzątnięte?
Skomentuj
Dodane komentarze (7)
-
Zastanawiam się nad propozycją ,,Daksa" warto się nad nią zastanowić i tak na odcinku od mostu od ulicy Lubelskiej do mostu przy wikariówce.
Bardzo mądra propozycja posprzątania głębocznicy pomiędzy cmentarzami i zrobienie jej drogą przejezdną dla samochodów osobowych do zabytkowego dębu Króla Kazimierza. Kiedyś gdy jeszcze mieszkałem w Kazimierzu tą drogą jeździły wozy ze zbożem zwożąc je z poł miejskich do stodół stojących przy ulicy cmentarnej -
Proponuje nakrycie Grodarza ina tym miejscu stworzenie pasażu handlowego.W tym stanie to żadna atrakcja.
-
Aż żałuję, że jestem za daleko aby być tu w każdym momencie...
Świetna akcja, a jeszcze bardziej cieszy mnie zamiar oczyszczenia wąwozu przy cmentarzu. Jakiś czas temu udawało mi się tamtędy przejechać fiatem 125p (lata 80-te). A teraz........nie ma jak nawet przejść! -
Do błota w białych spodniach:):):)
-
Fajna inicjatywa, oby takich wiecej
-
Nadzorem stałym chyba należałoby objąć dzielący na pół cmentarz parafialny Głęboczyznę...
-
Grodarz od Arkadii do wikarówki. Jest dużo bardziej zaniedbany i nim powinniśmy się teraz zająć.
-
Popieram ten pomysł
-
Bardzo mądra propozycja posprzątania głębocznicy pomiędzy cmentarzami i zrobienie jej drogą przejezdną dla samochodów osobowych do zabytkowego dębu Króla Kazimierza. Kiedyś gdy jeszcze mieszkałem w Kazimierzu tą drogą jeździły wozy ze zbożem zwożąc je z poł miejskich do stodół stojących przy ulicy cmentarnej
Świetna akcja, a jeszcze bardziej cieszy mnie zamiar oczyszczenia wąwozu przy cmentarzu. Jakiś czas temu udawało mi się tamtędy przejechać fiatem 125p (lata 80-te). A teraz........nie ma jak nawet przejść!