Biblioteka Miejska przy Lubelskiej przez całe dwa tygodnie dosłownie tętniła gwarem i śmiechem dzieci. Przychodziły tu chętnie, żeby posłuchać opowieści z Narni czy przygód Dzikiej Mrówki, a potem uczestniczyć w grach i zabawach organizowanych przez pracowników biblioteki - Katarzynę Kapłon - pomysłodawczynię całego przedsięwzięcia, i Annę Piłat. Punktem kulminacyjnym każdego dnia było "Spotkanie z…" - dokładnie nigdy nie było wiadomo - z kim, oprócz tego, że będzie reprezentował inny zawód.
Tematem tegorocznych ferii w bibliotece było właśnie poznawanie różnych profesji. Wśród książek ze swoimi akcesoriami gościła pani dentystka, odbyło się gotowanie lubelskiej lemieszki z panią kucharką, wyplatanie bibułkowych kwiatów z ludową artystką. Dzieci zapraszane były także na policję, gdzie zostawiły swoje odciski palców, do straży pożarnej - tu z kolei pozwolono im posiedzieć w wozie strażackim, do urzędu miasta, na pocztę czy do kawiarni, gdzie poznały zawód kelnera. Każdy dzień dostarczał niezapomnianych wrażeń - znane miejsca można było zobaczyć z bliska z zupełnie nowej i przez to niezwykłej strony.
Ferie w bibliotece zakończył bal maskowy, a potem wyjazd do lubelskiego teatru im. Andersena na spektakl "Lwie mleko". Podsumowaniem imprezy będzie wystawa plakatów dziecięcych "Mój wymarzony zawód".
Dzieci przychodzi tu coraz więcej, pytają, kiedy znów będzie tak fajnie... I panie bibliotekarki już szukują - na wakacje - coś równie niezwykłego. A biblioteka zaprasza miłośników przygody z książką - przez cały rok.
Sponsorem ferii w bibliotece był Urząd Miasta.