Komentarze
-
pardon: ... jest CO oglądać!
-
Wpadłam do Kuncewiczówki i stwierdzam, że - pomimo wywiezienia mebli do konserwacji - wnętrza są tak zaaranżowane, iż jest to oglądać!
-
W Kuncewiczówce można też kupić książki Kuncewiczowej i Kuncewicza po bardzo przystępnej cenie!
W Kuncewiczówce nie ma biurka Marii Kuncewiczowej, stołu Wyczółkowskiego, lustra w złoconej ramie, serwantek, komody, kompletu stołowego w salonie, mebli kuchennych, foteli, stolików i zydelków oraz większości krzeseł. Gdzie zniknęły?
I etap konserwacji w Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów zakończył się pod koniec lipca br. i dotyczył dywanów i kilimów. Niezbędne zabiegi przy wiekowych eksponatach (najstarsze to kaukaskie dywaniki: ten należący niegdyś do dziadków pisarki pochodzący z XVII wieku i dwieście lat młodszy bohater sfilmowanej w tym roku opowieści o Marii Kuncewiczowej), przeprowadziła wysokiej klasy specjalistka Agnieszka Woś-Jucker. Teraz przyszedł czas na meble.
Meble z Domu Marii i Jerzego Kuncewiczów odnowi kilkuosobowy zespół specjalistów z firmy „Grupa Techne” Elżbiety Kasprzyk-Kikut. Pod koniec listopada br. wrócą one na swoje miejsca w willi "Pod wiewórką". Zakres prac jest szeroki i obejmuje, w zależności od obiektu, czyszczenie, uzupełnianie ubytków w fornirze i litym drewnie, odrobaczanie, klejenie, bejcowanie, lakowanie, politurowanie, woskowanie, olejowanie i mleczkowanie.
Ponadto przeprowadzone będą takie prace jak regeneracja zawiasów i prowadnic, wykonanie półek, wymiana szyldów, uzupełnianie oblistwowania, a także podkładów, a ponadto lawowanie, pulmentowanie i złocenie. Konserwacja nie dotyczy tkanin w meblach wyściełanych: obejmie tylko części drewniane i metalowe krzeseł oraz foteli. Eksponaty tapicerowane odzyskają zatem pełen blask w roku 2008, w II fazie prac nad tkaninami Domu Kuncewiczów. Podejmie je konserwatorka, pani Agnieszka Woś-Jucker, która na co dzień pracuje w szwajcarskim Riggisberg w Fundacji Abegga.
Pieniądze przeznaczone na ten cel pochodzą z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dom Kuncewiczów nie będzie zamknięty. Brakuje wprawdzie większości mebli, ale pozostały tkaniny, obrazy, pamiątki rodzinne oraz książki. Można też podziwiać układ wnętrz niezwykłego domu, stolarkę, wyroby z metalu. Czynna jest ponadto, aż do listopada włącznie, wystawa pt. „Loluś (1919-1939)”, pokazująca pamiątki po podchorążym Leonie Jankowskim (z 7 Dywizjonu Artylerii Konnej Wielkopolski), który zginął w 10. dniu II wojny światowej. Muzeum można więc zwiedzać, a ceny wstępu obniżono do symbolicznej złotówki.
Maria Kuncewiczowa w 'Dawnym pokoju pana domu' na 1. piętrze 'Willi pod Wiewiórką'. Fot. Krzysztof Mazur, r. 1982
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.