Przez cały ubiegły tydzień w Kolegium Sztuk Pięknych w Kazimierzu Dolnym trwała wystawa Galerii Bezdomnej. Wzięło w niej udział 51 uczestników, prezentując 327 różnorodnych fotografii.
10 grudnia około godziny 18.00 w Kolegium Sztuk Pięknych zaczynają gromadzić się ludzie, kilka minut później w jednym z pomieszczeń na samym środku sali staje drabina, a na niej Maks Skrzeczkowski i Tomasz Sikora – i w taki sposób wystawa Galerii Bezdomnej w Kazimierzu Dolnym zostaje otwarta. Przybyli goście rozpoczynają oglądanie fotografii i wymienianie opinii na temat prezentowanych prac.
- Wernisaż się udał, przy czym ta pora roku okazała się rzeczywiście dość cicha i spokojna, co sprawiło, że nie było jakiś wielkich tłumów – podsumowuje Maks Skrzeczkowski. – Jednak miało to też swoje plusy. Tomek Sikora następnego dnia powiedział, że był zachwycony kameralnością wernisażu, gdyż dało to większą możliwość porozmawiania z ludźmi, podzielenia się swoimi wrażeniami i refleksjami.
Pośród prezentowanych fotografii znalazły się zarówno zdjęcia stare, jak i nowe, zdjęcia duże i małe, zdjęcia znanych fotografów i debiutantów – panowała więc różnorodność pod każdym względem.
Obok zdjęć Maksa Skrzeczkowskiego i Krzysztofa Cichonia, Tomasza Sikory, Stefana Kurzawińskiego, Jerzego Kuny czy Sylwestra Doraczyńskiego pojawiły się prace osób, które nigdy wcześniej nie pokazywały swoich zdjęć publicznie. Teraz znaleźli w sobie wystarczająco dużo chęci i siły, aby zrobić swoją ekspozycję.
Na wystawie znalazły się również przedwojenne zdjęcia Kazimierza Dolnego oraz takie z roku 50-tego, które pewien mężczyzna znalazł w swoich rodzinnych zbiorach i teraz po latach zdecydował się je pokazać szerszemu gronu odbiorców właśnie na wystawie Galerii Bezdomnej.
- Podczas tej wystawy każdy pokazuje to, co lubi i to, co może. Niektóre zdjęcia są bardzo amatorskie i raczej nieskomplikowane, ale pojawił się również Paweł Bajew z Puław, który robi zdjęcia zaledwie od pół roku – mówi Maks Skrzeczkowski. – Jednak zaprezentował on taki materiał, że większość ludzi, wychodzących z wystawy, była zachwycona jego fotografiami, mówili, że najbardziej zapamiętali właśnie te zdjęcia, że przyciągały one uwagę.
Jedną z ciekawostek wystawy były zdjęcia Tomasza Sikory z 1969 roku, zrobione podczas zjazdu hippisów. Przedstawiają grupę hippisów oraz kilkoro dzieci z Kazimierza, które autor prac postanowił po latach odnaleźć.
- W ramach Galerii Bezdomnej w Kazimierzu pokazałem kilkanaście zdjęć czarnobiałych, które powstały w 1969 roku podczas zjazdu hippisów w Kazimierzu. Był to mój debiut fotoreporterski /tygodnik Perspektywy/. Bohaterami jednego ze zdjęć są dzieci, obserwujące grupę hippisów czeszących się na wzajem na rynku. To wydarzenie miało miejsce 38 lat temu. Kim są te dorosłe już - teraz ponad czterdziestoletnie - dzieci?. Czy ktoś je rozpozna? A może one same? - zastanawia się Tomasz Sikora.
Już podczas wernisażu udało się rozpoznać dziewczynkę z jednej z tych fotografii. Najprawdopodobniej wyjechała ona z Miasteczka. Kto wie, gdzie teraz jest Iwona z "Batorego" i inni?
Mimo tego, że we współczesnym świecie tak trudno jest zrobić coś bezinteresownie, znaleźli się ludzie, którzy potrafią to zrobić w sposób nie tylko spektakularny, ale i taki, który zadowala większość - zarówno uczestników samej wystawy jak i jej odbiorców. Są to ludzie, którzy stworzyli Galerię Bezdomną, podróżującą dziś nie tylko po całej Polsce, ale i po świecie.
Galeria Bezdomna znikła już z nadwiślańskiego Miasteczka, by wyruszyć dalej. Choć jeszcze nieznane jest miejsce i data kolejnej wystawy, organizatorzy zapewniają, że do Kazimierza Dolnego Galeria Bezdomna na pewno jeszcze powróci.
- Wernisaż się udał, przy czym ta pora roku okazała się rzeczywiście dość cicha i spokojna, co sprawiło, że nie było jakiś wielkich tłumów – podsumowuje Maks Skrzeczkowski. – Jednak miało to też swoje plusy. Tomek Sikora następnego dnia powiedział, że był zachwycony kameralnością wernisażu, gdyż dało to większą możliwość porozmawiania z ludźmi, podzielenia się swoimi wrażeniami i refleksjami.
Pośród prezentowanych fotografii znalazły się zarówno zdjęcia stare, jak i nowe, zdjęcia duże i małe, zdjęcia znanych fotografów i debiutantów – panowała więc różnorodność pod każdym względem.
Obok zdjęć Maksa Skrzeczkowskiego i Krzysztofa Cichonia, Tomasza Sikory, Stefana Kurzawińskiego, Jerzego Kuny czy Sylwestra Doraczyńskiego pojawiły się prace osób, które nigdy wcześniej nie pokazywały swoich zdjęć publicznie. Teraz znaleźli w sobie wystarczająco dużo chęci i siły, aby zrobić swoją ekspozycję.
Na wystawie znalazły się również przedwojenne zdjęcia Kazimierza Dolnego oraz takie z roku 50-tego, które pewien mężczyzna znalazł w swoich rodzinnych zbiorach i teraz po latach zdecydował się je pokazać szerszemu gronu odbiorców właśnie na wystawie Galerii Bezdomnej.
- Podczas tej wystawy każdy pokazuje to, co lubi i to, co może. Niektóre zdjęcia są bardzo amatorskie i raczej nieskomplikowane, ale pojawił się również Paweł Bajew z Puław, który robi zdjęcia zaledwie od pół roku – mówi Maks Skrzeczkowski. – Jednak zaprezentował on taki materiał, że większość ludzi, wychodzących z wystawy, była zachwycona jego fotografiami, mówili, że najbardziej zapamiętali właśnie te zdjęcia, że przyciągały one uwagę.
Jedną z ciekawostek wystawy były zdjęcia Tomasza Sikory z 1969 roku, zrobione podczas zjazdu hippisów. Przedstawiają grupę hippisów oraz kilkoro dzieci z Kazimierza, które autor prac postanowił po latach odnaleźć.
- W ramach Galerii Bezdomnej w Kazimierzu pokazałem kilkanaście zdjęć czarnobiałych, które powstały w 1969 roku podczas zjazdu hippisów w Kazimierzu. Był to mój debiut fotoreporterski /tygodnik Perspektywy/. Bohaterami jednego ze zdjęć są dzieci, obserwujące grupę hippisów czeszących się na wzajem na rynku. To wydarzenie miało miejsce 38 lat temu. Kim są te dorosłe już - teraz ponad czterdziestoletnie - dzieci?. Czy ktoś je rozpozna? A może one same? - zastanawia się Tomasz Sikora.
Już podczas wernisażu udało się rozpoznać dziewczynkę z jednej z tych fotografii. Najprawdopodobniej wyjechała ona z Miasteczka. Kto wie, gdzie teraz jest Iwona z "Batorego" i inni?
Mimo tego, że we współczesnym świecie tak trudno jest zrobić coś bezinteresownie, znaleźli się ludzie, którzy potrafią to zrobić w sposób nie tylko spektakularny, ale i taki, który zadowala większość - zarówno uczestników samej wystawy jak i jej odbiorców. Są to ludzie, którzy stworzyli Galerię Bezdomną, podróżującą dziś nie tylko po całej Polsce, ale i po świecie.
Galeria Bezdomna znikła już z nadwiślańskiego Miasteczka, by wyruszyć dalej. Choć jeszcze nieznane jest miejsce i data kolejnej wystawy, organizatorzy zapewniają, że do Kazimierza Dolnego Galeria Bezdomna na pewno jeszcze powróci.
Fot. Maks Skrzeczkowski