Warsztaty plastyczne, designu literackiego, wystawy. Przez najbliższe dwa tygodnie w Gminnym Zespole Szkół trwać będzie III Szkolny Festiwal Książki.
Spacerem szlakiem Dwóch Księżyców rozpoczął się w poniedziałek 4 czerwca Szkolny Festiwal Książki. W programie trzeciej edycji imprezy realizowanej w tym roku wspólnie z Muzeum Nadwiślańskim są warsztaty plastyczne, designu literackiego, tworzenie Szkolnego Kanału Sztuki, wystawy oraz wydanie książki napisanej przez dzieci jako pokłosia konkursu na opowiadanie „ Z Kazimierzem w tle”. Pierwsze miejsce w tym konkursie zdobyła Aniela Rak z klasy II za opowiadanie „Kazik i Werniks”, które – jak powiedziała Monika Januszek – Surdacka z Domu Kuncewiczów oddziału Muzeum Nadwiślańskiego – przepięknie prezentuje Kazimierz Dolny i być może będzie jedną ze współczesnych legend tego miasta?
- Kazimierz widziany oczami dzieci jest przede wszystkim – bajkowy – mówi Monika Januszek Surdacka. – Dzieci mają ogromną wyobraźnię. Bardzo nam się podobało jedno z opowiadań, które przenosiło czytelników w wek XIX, ale także w rok 2218, czyli w przyszłość Kazimierza Dolnego – za 200 lat. Była to podróż w przeszłość i w przyszłość Kazimierza Dolnego. Bardzo twórczo dzieci wykorzystują motywy znane z Kazimierza Dolnego. Nie brakuje w tych opowiadaniach i koguta, psa Werniksa. Z jednej strony wyobraźnia i taka trochę baśń kazimierska, a z drugiej strony są opowiadania bardzo mocno osadzone w historii, np. w historii drugiej wojny światowej, tego, co działo się w Kazimierzu albo co mogło się dziać w Kazimierzu podczas okupacji. Było co czytać.
To właśnie te najlepsze opowiadania posłużą dzieciom i młodzieży jako kanwa do prac plastycznych i edytorskich. Na koniec festiwalu wydana zostanie książeczka, którą otrzymają wszyscy uczestnicy wydarzenia.
Skomentuj
Dodane komentarze (1)
-
a ja wole spacerować....ale z jakas laska....do książek mam pokoj,badz ogrod(np.przy jakims winie)
-
A Twój dziadek, gdzie czytał i co czytywał ?
-
dziadek był chirurgiem,i czytal PRAWDOPODOBNIE teksty zawodowe....ale i tak nie zbyt często,bo jak się strzelal z komuna,to operowal kolegow(polewając otwarte rany bimbrem),a potem giwere w garść i do lasu....skoro jesteś taki zainteresowany.....(przy tym,to był fachowiec i ....co już było NAJGORSZE--był samodzielnie myslacy--a tego to już komuna z zydowskim dowodzca znieść nie mogla)--ale i tak mu G...o udowodnili..!!
miał ciężko(za komuny--fakt)ale się nie sprzedal !!
-