Komentarze
Na wskroś nowoczesna, choć barokowa liryka Dyckiego jest przejmująca: Agnieszka Wolny - Hamkało, poetka i krytyk literacki, napisała kiedyś, że ta poezja jest fascynującym natręctwem. Spotkanie autorskie Eugeniusza Tkaczyszyna - Dyckiego - 29 marca w Domu Kuncewiczów o godzinie 16.00.
Eugeniusz Tkaczyszyn - Dycki to jeden z najoryginalniejszych poetów polskich. Urodził się w 1962 r. koło Lubaczowa. Mieszka w Warszawie. Ma na swoim koncie dziewięć tomów poezji oraz zbiór krótkich próz drukowanych cyklicznie w czasopiśmie Kresy. A także nagrody – m.in. Nagrodę im. Kazimiery Iłłakowiczówny, a w roku 2006 Nagrodę Literackiej Gdyni za tomik Dzieje rodzin polskich. Jego wiersze nawiązujące klimatem do barokowych utworów Mikołaja Sępa Szarzyńskiego są na tyle fascynujące, że Czesław Miłosz osobiście nagrodził poetę.
- Barwa głosu, wystrój dźwiękowy tej liryki jest niepowtarzalny. Przypomina chrapliwe zawodzenie liry korbowej, albo monotonny ruch smyczka w obie strony - z którego wysnuwa się nieskończona, urozmaicona, wariacyjna muzyka. To jest, mówiąc fachowo, wiersz meliczny, podobny do archaicznych utworów poetyckich, śpiewanych a nie recytowanych. W polskiej poezji powojennej tylko trzech poetów tak ostentacyjnie wykorzystywało jako materię poezji sam timbre swojego głosu: Stanisław Grochowiak, Rafał Wojaczek i właśnie Tkaczyszyn - Dycki – tak ocenił poezję Dyckiego pisarz i krytyk Piotr Matywiecki.
Kuncewiczówka. Fot. AS
Anna Ewa Soria,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (6)
-
pracownicy Kuncewiczówki (gośćNasz znakomity Gość napisał wiersz w czasie pobytu w Domu Kuncewiczów. Będzie wydrukowany, miejmy nadzieję, w kolejnym "Klematisie". Tymczasem bieżacy numer kwartalnika "Klematis", drugi, "Wiosna 2008", już opuścił drukarnię. Lada dzień będzie go można go kupić!
-
muza (gość)EUGENIUSZ TKACZYSZYN-DYCKI: "Piosenka o sytuacji bez wyjścia" (fragment)
...opowiem ci o śmierci w moim niedoskonałym
języku znanym z niedoskonałości
ale zanim opowiem ci o śmierci jak to
już robiłem dla wielu przed tobą
musisz mnie nazwać stosownie i zapamiętać
moje imię po dzień w którym zacznie się
ściemniać nad wszystkim czego się dotknąłeś
i wyzbyłeś raz na zawsze... -
Wanda Michalak z Domu KuncewicDziękuję redaktor naczelnej portalu za przedrukowanie ze strony Muzeum Nadwiślanskiego wiadomości o spotkaniu autorskim Tkaczyszyna-Dyckiego. Jednocześnie chciałam sprostować błąd, który tam popełniłam: otoż poetka i krytyk literacki Wolny-Hamkało ma na imię AGNIESZKA, nie Ewa. Widać jednak, że EWA Wolna, kazimierzanka oraz stała (i nieoceniona) współpracownica Kuncewiczówki jest ciągle blisko mojej pamięci! Obie Panie serdecznie przepraszam.
-
kgz (gość)Fragment wiersza autorstwa E.T.-D., bez tytułu, który kiedyś tak był zatytułowany: "Szmaciana kula ognista"...
....................... będziesz niosła
swój garb niczym piłkę i naśmiewać się
z mojego nie mówiąc o tym lekarzowi i słońcu
gdyż kopią przeciwko nam jedną i tę
samą kulę ognistą ze szpitalnych szmat.
-
mól z rodu moli (gość)....to będzie smutna opowieść o chłopcu
ze skradzionym słonecznikiem i szesnastu
tego dnia skradzionych książkach
i o tym jak się ów chłopiec rozmiłował
w słoneczniku gdy przyszła noc
po swoje ziarno.
(Fragment wiersza pt. "Waleta" z tomu "Peregrynarz")
...opowiem ci o śmierci w moim niedoskonałym
języku znanym z niedoskonałości
ale zanim opowiem ci o śmierci jak to
już robiłem dla wielu przed tobą
musisz mnie nazwać stosownie i zapamiętać
moje imię po dzień w którym zacznie się
ściemniać nad wszystkim czego się dotknąłeś
i wyzbyłeś raz na zawsze...