Ponad 50 reprezentantów kolonii artystycznych z 25 miast Polski i Europy uczestniczyło w Kazimierzu w kongresie przedstawicieli europejskich kolonii artystycznych zrzeszonych w EuroArt.
Walny Zjazd Federacji Europejskich Kolonii Artystycznych EuroArt odbywał się w tym roku w Polsce – w Kazimierzu, gdzie istnieje jedna z europejskich kolonii artystycznych. Towarzyszyła mu konferencja poświęcona między innymi miejscu Kazimierza na mapie kolonii artystycznych.
- To z kazimierskiego punktu widzenia wydarzenie bardzo istotne – mówi moderator i gospodarz spotkania dr Waldemar Odorowski prezes honorowy Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. – Po pierwsze to pierwsze w dziejach Kazimierza spotkanie ze wszystkimi koloniami artystycznymi skupionymi w Europejskiej Federacji Kolonii Artystycznych EuroArt. Po drugie Kazimierz został w ten sposób doceniony. Sam fakt uznania Kazimierza za pełnoprawną kolonię artystyczną – co nie w każdym przypadku jest możliwe – jest nobilitacją tego miejsca, a jednocześnie uznaniem miejsca Kazimierza pośród innych kolonii artystycznych, bo tylko nieliczne kolonie na Zachodzie Europy są nadal żywymi koloniami z własnym środowiskiem artystycznym. Kazimierz takie środowisko ma i to bardzo prężne, bardzo żywe i to zostało zauważone i docenione. Wyrazem tego jest kongres EuroArt w Kazimierzu.
W kongresie tym pod patronatem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce uczestniczyło ponad 50 reprezentantów kolonii artystycznych z 25 miast europejskich, w tym z Niemiec, Francji, Belgii, Holandii, Finlandii, Danii i oczywiście z Polski.
- Można zapytać, do czego są nam dziś potrzebne kolonie artystów. Czy powrót do kulturowych korzeni nie jest tylko kosztownym hobby i nie sprowadza się do „kiczu wspominania”? Czy nękana plagą nowego nacjonalizmu Europa nie ma na głowie rzeczy ważniejszych niż projekty kultury? Myślę, że właśnie ze względu na te współczesne plagi nie stać nas na zaniedbywanie kulturowego dziedzictwa i kulturowych inspiracji, bo to kultura ma narzędzia, by pomóc ludziom lepiej się zrozumieć, uodpornić na ignorancję, obcość odrzucenie i agresję. A podobno to ignorancja jest najbardziej kosztowną rzeczą na świecie. Jeżeli nie będziemy mieli teraz głowy i chęci do tego, żeby wspierać kulturę, to lekkomyślnie pozbywamy się ważnego instrumentu zapobiegania konfliktom – napisał dr Marek Prawda w folderze „EU artists’ colonies: the past and the future. Conference Kazimierz Dolny”.
Konferencji towarzyszyły koncerty – organowy w farze (na organach grał ks. Attila Honti) oraz Dziadów Kazimierskich – oraz wystawa malarstwa Kazimierskiej Konfraterni Sztuki.
- Wystawa podkreśla obecność artystów w Kazimierzu i trwanie tu kolonii żywej – mówi Agnieszka Mitura wiceprezes Kazimierskiej Konfraterni Sztuki. – Chcemy, żeby nikt nie zapomniał, że kolonia artystyczna to nie tylko idea, kolonia artystyczna to nie tylko miejsce, kolonia artystyczna to artyści – to od nich wszystko się zaczęło i bez nich nie istniałoby.
Kongres zorganizował Kazimierski Ośrodek Kultury Promocji i Turystyki, Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierz u Dolnym i Kazimierska Konfraternia Sztuki przy wsparciu Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, EuroArt oraz gminy Kazimierz Dolny. W trwaniu i rozwoju kazimierskiej kolonii artystycznej władze samorządowe widzą potencjał rozwoju miasta i gminy.
- Konferencja to duże wydarzenie o wymiarze międzynarodowym. Liczymy, że będzie niosło praktyczny skutek. Chcemy pełnymi garściami korzystać z doświadczeń innych tego typu ośrodków kolonii artystycznych. Chcemy podglądać dobre praktyki wszystkich miast, wszystkich krajów, które są skupione w sieci EuroArt – deklaruje Dariusz Wróbel zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego.
Fot. Maciej Lis Muzeum Nadwiślańskie
Żródło: KOKPiT