Zagrodowa Osada w Uściążu nie po raz pierwszy promuje zalety wsi i życia zgodnie z rytmem natury. Działające tu Stowarzyszenie Rytm Natury zorganizowało 4 maja Eko Piknik – imprezę ekologiczną, która pokazuje jak dać drugie życie z pozoru nieprzydatnym już rzeczom.
Zagrodowa Osada w Uściążu to miejsce niezwykłe samo w sobie. Stylizowany na dziewiętnastowieczny biały dworek z pięknym podjazdem już sam przez się zaprasza do wejścia.
Tym razem udajemy się jednak prosto na podwórze za dworem, gdzie trwa właśnie piknik ekologiczny. Pachnie regionalnym jadłem, a na stoiskach przycupniętych u bielonych ścian domu można nabyć też różnego typu oleje z Regionalnej Izby Produktów Lokalnych i naturalne kosmetyki.
Na ścianie niewielkiego domu z niebieskimi okiennicami, który mógł być niegdyś tzw. letnią kuchnią, we wschodzących właśnie malwach zorganizowano wystawę fotografii dziewcząt z lubelskiej nieformalnej grupy „Recykling Girls” w artrecyklingowych strojach. Z kolei na ścianach stodoły inna wystawa zdjęć wyeksponowanych na sznurze do bielizny. Zawieszona na bocznej ścianie drabina też prezentuje się w nowej roli jako stelaż dla kolekcji pelargonii – niektóre z nich już kwitną w plastikowych butelkach po napojach. W innym miejscu na stojaku w podobnych butelkach kiełkuje sałata, pietruszka, szczypiorek i inne nowalijki. Przed stodołą dziewczęta z Ośrodka Socjoterapii z Cholewianki z „papierowej wikliny” wyplatają zgrabne dzbany i misy.
A w stodole? Tam przygotowano kącik filmowy, gdzie siedząc na materacu wypełnionym słomą można oglądać filmy o przyrodzie i zwierzętach. Na razie jednak to miejsce jest niedostępne – trwają ostatnie przygotowania przed pokazem artrecyklingowej mody, który już za chwilę.
Warto ten czas wykorzystać, by zajrzeć do letniej kuchni. Po drodze rzut oka na kawiarenkę internetową zorganizowana pod gołym niebem ze starych telewizorów w roli stolików i już jesteśmy we wnętrzu starej krytej strzechą chaty. Przyjemnie tu ciepło – cóż się dziwić, kiedy ogień wesoło buzuje pod kuchnią? Pachnie tu ziołami – całe ich pęki wiszą dawnym zwyczajem u powały. Tu można nabyć wytwory ludowego rękodzieła artystów z Koła Twórców Ludowych w Kazimierzu Dolnym i różne cudeńska z Warsztatów Terapii Zajęciowej przy Puławskim Stowarzyszeniu na Rzecz Osób Niepełnosprawnych. Moją uwagę przykuwają wielobarwne szmaciane chodniki, które pamiętam jeszcze z domu babci. Małgorzata Urban – twórczyni ludowa z Cholewianki tka właśnie taki szmaciak na krosnach. Czółenko w jej rękach tylko śmiga między nitkami warsztatu.
W chacie także trwają przygotowania do „Wesołej Rewii Mody”. Najwyższy czas udać się przed wybieg przygotowany z drewnianych palet wyłożonych ludowymi dywanikami. Po chwili pojawiają się pierwsze modelki. Suknie z papieru, gazet i folii ozdobionych kolorowymi kwiatami z bibuły na modelkach z gimnazjum w Opolu Lubelskim prezentują się znakomicie. Jeszcze wspólna fotka z członkiniami Kola Gospodyń Wiejskich w strojach ludowych i wiejska przyśpiewka … i czas na kolejny punkt programu.
- Dzieje się tu wiele - bardzo spontanicznie i od serca – mówi Renata Karow ze Stowarzyszenia Rytm Natury, które piknik ekologiczny przygotowało. – Choć nie ma tu żadnych naukowców – przyrodników czy ekologów, jest za to miłość do zwierząt, do natury i chęć zabawy w sposób ekologiczny i artrecyklingowy.
- Piknik ekologiczny to dobra okazja, żeby dzieciom pokazać ekologię i prawdziwą wieś – mówi Sylwia Turkot z Otwocka, którzy są na majówce w Kazimierzu. – Moim córeczkom bardzo spodobały się kozy, kury i… stare telewizory w kawiarence internetowej.
- Fajna impreza i piękna okolica – mówią Marta i Tomasz Klagowie z Nowego Targu, którzy do Uściąża przyjechali z pobliskiego Nałęczowa, dokąd przyjechali na majówkę.
Kto nie był – niech żałuje!