Pokój urządzony w stylu PRL, pralnia, kuchnia, biuro i sklep z
obowiązkowo pustymi półkami. Tak wygląda „Dzieciństwo rodziców, młodość
dziadków”. To tytuł nowej wystawy czasowej w Gminnym Zespole Szkół,
którą można oglądać w izbie wystaw okresowych muzeum szkolnego.
To już piąta wystawa czasowa w muzeum szkolnym GZS w nowym budynku szkoły. Po wystawach prezentujących dawny sprzęt do uprawiania sportów zimowych, sprzęt RTV czy poświęconych II wojnie światowej i Solidarności – pierwszym częściowo wolnym wyborom – przyszedł czas na pokazanie przede wszystkim młodym odbiorcom wyposażenia całego mieszkania – tym razem z czasów PRL. Eksponaty przyniesione przez uczniów, a także przez mieszkańców Kazimierza i szeroko pojętych okolic pochodzą lat 80., 70., a nawet 60. XX w.
- Wystawa pokazuje, jak wiele sprzętów z dawnych czasów, pozostawionych głównie ze względów sentymentalnych – jest jeszcze w naszych domach – mówi organizator wystawy Marcin Pisula. – Informacja o tym, że organizuję wystawę, rozeszła się wśród ludzi pocztą pantoflową, za pomocą portali społecznościowych i ludzie sami do mnie dzwonili, pisali: Panie Marcinie, proszę przyjechać, mam jeszcze sprawną krajalnicę do chleba, syfon czy banki na mleko, może się przydadzą? Nie wszystkie jednak „się przydały”. Niektórym musiałem odmówić – bo jak w naszym małym muzeum zmieścić trzy komplety foteli?
Miejsce dla dwóch foteli w obowiązkowym towarzystwie ławy, kryształu i bukietu sztucznych kwiatów jednak na wystawie się znalazło. Stanowią one wyposażenie młodzieżowego pokoju z lat 70., w którym dominantę stanowi półkotapczan – świetny mebel do małych powierzchni. Jego półki wypełniają kolekcje żołnierzyków, komiksów, książek z serii z Tygrysem, a nawet opakowań po czekoladach czy paczek po zapałkach. Nie brakuje tu także magnetofonów z tamtych czasów. Niektóre wciąż są sprawne: można posłuchać muzyki z kaset!
Mimo małej przestrzeni muzeum udało się tu zmieścić także symboliczną łazienkę z umywalką i pralką Franią, aneks kuchenny z wyposażeniem, wnętrze sklepu z wagą, wymownie pustymi półkami i kolekcją banknotów, a także fragment biura z maszyną do pisania i aparatem telefonicznym oraz ściankę ze zbiorem plakatów propagandowych.
- Dzieciom najbardziej podoba się zbiór sprzętów codziennego użytku, więc jeszcze go wzbogacimy. Mam deklaracje osób, które mogą jeszcze na wystawę pewne rzeczy przekazać – mówi Marcin Pisula. – Wiele z tych przedmiotów wyszło już na tyle z użytku domowego, że uczniowie, nawet ci starsi, nie wiedzą, do czego służy na przykład grzałka czy jak używać telefonu z tarczą.
Wystawa „Dzieciństwo rodziców, młodość dziadków”. Życie codzienne w PRL. Lata 70 i 80 XX wieku” będzie czynna przez cały rok szkolny.
- Wystawa pokazuje, jak wiele sprzętów z dawnych czasów, pozostawionych głównie ze względów sentymentalnych – jest jeszcze w naszych domach – mówi organizator wystawy Marcin Pisula. – Informacja o tym, że organizuję wystawę, rozeszła się wśród ludzi pocztą pantoflową, za pomocą portali społecznościowych i ludzie sami do mnie dzwonili, pisali: Panie Marcinie, proszę przyjechać, mam jeszcze sprawną krajalnicę do chleba, syfon czy banki na mleko, może się przydadzą? Nie wszystkie jednak „się przydały”. Niektórym musiałem odmówić – bo jak w naszym małym muzeum zmieścić trzy komplety foteli?
Miejsce dla dwóch foteli w obowiązkowym towarzystwie ławy, kryształu i bukietu sztucznych kwiatów jednak na wystawie się znalazło. Stanowią one wyposażenie młodzieżowego pokoju z lat 70., w którym dominantę stanowi półkotapczan – świetny mebel do małych powierzchni. Jego półki wypełniają kolekcje żołnierzyków, komiksów, książek z serii z Tygrysem, a nawet opakowań po czekoladach czy paczek po zapałkach. Nie brakuje tu także magnetofonów z tamtych czasów. Niektóre wciąż są sprawne: można posłuchać muzyki z kaset!
Mimo małej przestrzeni muzeum udało się tu zmieścić także symboliczną łazienkę z umywalką i pralką Franią, aneks kuchenny z wyposażeniem, wnętrze sklepu z wagą, wymownie pustymi półkami i kolekcją banknotów, a także fragment biura z maszyną do pisania i aparatem telefonicznym oraz ściankę ze zbiorem plakatów propagandowych.
- Dzieciom najbardziej podoba się zbiór sprzętów codziennego użytku, więc jeszcze go wzbogacimy. Mam deklaracje osób, które mogą jeszcze na wystawę pewne rzeczy przekazać – mówi Marcin Pisula. – Wiele z tych przedmiotów wyszło już na tyle z użytku domowego, że uczniowie, nawet ci starsi, nie wiedzą, do czego służy na przykład grzałka czy jak używać telefonu z tarczą.
Wystawa „Dzieciństwo rodziców, młodość dziadków”. Życie codzienne w PRL. Lata 70 i 80 XX wieku” będzie czynna przez cały rok szkolny.