Komentarze
-
Z Kazimierzem wiąża się moje najpiękniejsze wspomnienia. To jest dla mnie miejsce, do którego wracam zawsze jak tylko mam na to okazję. Kocham pisarstrwo Kuncewiczowej, kocham Kazimierz i smutno mi, że władze tego miasta nie eksponują tego, co dla niego dała Kuncewiczowa. A przeciez ona w ,,Dwóch księżycach" przekonywała, że każdy człowiek, bez względu czy tubylec czy letnik, jest ważny. Razi mnie dziś restauracja i hotel ,,Dwa księżyce" z cenami dla finansowych rekinów. To przykład bezlitosnej komercji , w której żyjemy. A gdzie szacunek dla idei dzieła Kuncewiczowej i pana Barańskiego, reżysera pięknego filmu? A księżyc kazimierski radzę oglądać w Dąbrówce, tam jest o wiele taniej, Kuncewiczowej by się to podobało. Na kamerki spoglądam czasami.
-
[Otóż znalazłem się tam kiedys na wiosnę,przy pieknej ciepłej pogodzie, wnocy, w czasie pełni, gdy, wszystkie te drzewa były okryte kwieciem-sceneria doprawdy baśniowa.księżyc na niebie,księżyc w Wiśle, powietrze srebrno -niebieskie i obłoki kwiatów.Teoretycznie można to ziawisko podziwiać każdego roku.Trzeba tylko, aby jednocześnie była pełnia,,pogoda i kwitnienie drzew, a wnaszym klimacie o to nie łatwo.Ja widziałem raz jeden i nigdy nie zapomnę]... fragment książki Konrada Bielskiego pt.SPOTKANIA Z KAZIMIERZEM
-
Gratuluję Pani Sorii świetnego tytułu notatki.
"Upał zelżał. Słońce - bardzo czerwone nachyliło się do rzeki. Niebawem od wschodniej strony pokazał się księżyc. Prawie taki sam czerwony i taki wielki, jak dopiero co utopione słońce. Ciągle czerwony księżyc trochę zmalał i odbił się od ziemi. Ludzie zerkali nań niechętnie: nigdy nie wiadomo, co wróży księżyc, kiedy tak wisi nad światem. Księżyc pobladł. Był już teraz mały i bardzo wysoki. Płynęło z niego szklane światło. Po rzece chodził srebrny deszcz, po niebie - obłoki. Każda rzecz odmieniała się ciągle. Dach fary raz wyglądał jak ze szkła, raz jak z aksamitu. Miasteczko drzemało wśród swojej zacisznej kotliny, to znów szczerzyło renesansowe attyki w przytomnym i nieprzyjaznym uśmiechu.
- Księżyc był czerwony... Teraz jest biały. Zupełnie inny.
- Może w ogóle są dwa księżyce... Drugi - tylko dla nas."
Tak w latach trzydziestych XX wieku pisała w zbiorze opowiadań "Dwa księżyce" Maria Kuncewiczowa, która wtedy jeszcze nie sądziła, że zwiąże swój los z tym miasteczkiem na zawsze. Jej księżyce symbolizowały wtedy różne światy stykające się w Kazimierzu nad Wisłą - świat miejscowych i turystów, świat żydów i chrześcijan.
Dziś jak na złość księżyc ukryty jest za chmurami. A kiedy wreszcie ukaże się na niebie roziskrzonym letnimi gwiazdami, co będzie symbolizował zawieszony nad naszym Miasteczkiem?
Zachęcamy do reinterpretacji tego symbolu i podzielenia się z nami swoimi przemyśleniami. Mamy nadzieję, że w obserwacjach letniego nieba nad Kazimierzem zwłaszcza tym, którzy są daleko stąd, pomoże obraz Miasteczka przesyłany do Waszych domów za pomocą dwóch portalowych kamer, których sponsorem jest dawny pensjonat "Folwark Walencja".
Zaletą nowej kamery jest kolorowa transmisja nawet w trudnych warunkach oświetleniowych. Dzięki temu można podglądać nocne życie na kazimierskim Rynku.
Zapraszamy na stronę www.kazimierzdolny.net
oraz na stronę sponsora www.folwarkwalencja.pl
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (6)
-
Anonim (gość)Z Kazimierzem wiąża się moje najpiękniejsze wspomnienia. To jest dla mnie miejsce, do którego wracam zawsze jak tylko mam na to okazję. Kocham pisarstrwo Kuncewiczowej, kocham Kazimierz i smutno mi, że władze tego miasta nie eksponują tego, co dla niego dała Kuncewiczowa. A przeciez ona w ,,Dwóch księżycach" przekonywała, że każdy człowiek, bez względu czy tubylec czy letnik, jest ważny. Razi mnie dziś restauracja i hotel ,,Dwa księżyce" z cenami dla finansowych rekinów. To przykład bezlitosnej komercji , w której żyjemy. A gdzie szacunek dla idei dzieła Kuncewiczowej i pana Barańskiego, reżysera pięknego filmu? A księżyc kazimierski radzę oglądać w Dąbrówce, tam jest o wiele taniej, Kuncewiczowej by się to podobało. Na kamerki spoglądam czasami.
-
Mirek (gość)[Otóż znalazłem się tam kiedys na wiosnę,przy pieknej ciepłej pogodzie, wnocy, w czasie pełni, gdy, wszystkie te drzewa były okryte kwieciem-sceneria doprawdy baśniowa.księżyc na niebie,księżyc w Wiśle, powietrze srebrno -niebieskie i obłoki kwiatów.Teoretycznie można to ziawisko podziwiać każdego roku.Trzeba tylko, aby jednocześnie była pełnia,,pogoda i kwitnienie drzew, a wnaszym klimacie o to nie łatwo.Ja widziałem raz jeden i nigdy nie zapomnę]... fragment książki Konrada Bielskiego pt.SPOTKANIA Z KAZIMIERZEM
-
TadekSułku, nie biadol, bo jak sponsor zasponsoruje jeszcze kilka kamerek, to będziesz miał okazję się roztroić, rozczworzyć, a może i rozpięciorzyć. O rozsześciorzeniu już nie wspominając.
-
Ziemniak (gość)Dac im wybor , a juz narzekaja , jedna malo , dwie ,to juz zdezorientowani , .Powodzenia .
-
sułek (gość)Gdy wyjeżdżam (zawszę od kiedy jest kamera )zaglądam i oglądam... Czy mam sie teraz rozdwoić?