Zbliżyła ich Korzeniowa. I Kazimierz. W niedzielę 22 grudnia Dziady Kazimierskie i grupa NeoKlez zagrała wspólny koncert w Siwym Dymie.
Koncert w Siwym Dymie „na przedmieściach Kazimierza” połączył dwie różne – zdawałoby się – formacje. Przed publicznością wystąpiła gwiazda Festiwalu Muzyki i Tradycji Klezmerskiej – grupa NeoKlez oraz Dziady Kazimierskie. Zespoły różne, ale na pewno obu grupom wspólna jest jednak ogromna pasja, jaką emanują ze sceny, i energia, która zmusza publiczność do aktywności, niejako do współtworzenia koncertu, bo energia, która ze sceny schodzi, na nią – zwielokrotniona – powraca.
- Z Dziadami Kazimierskimi poznaliśmy się w czerwcu w Przystanku Korzeniowa – mówi lider zespołu NeoKlez Stanisław Leszczyński. – Tutaj graliśmy koncert, na który przyjechały też Dziady Kazimierskie, które potem spontanicznie zagrały swój koncert własny. Połączył nas Kazimierz, bo i my, i oni – jak sama ich nazwa wskazuje – jesteśmy bardzo związani z tym miastem.
Kazimierz – miasto siedmiu edycji Festiwalu Muzyki i Tradycji Klezmerskiej – zapadło więc w serca „młodych, pięknych chłopaków bez skaz z czystą kartoteką, czyli: NeoKlez”, jak sami o sobie mówią, na tyle, że wybrali je na miejsce realizacji teledysku, który promować będzie ich nową płytę. Zdjęcia kręcone były podczas niedzielnego koncertu w Siwym Dymie w Celejowie pod Kazimierzem i w kazimierskiej Klubojadalni Przystanek Korzeniowa na Dołach.
Jaka będzie nowa – druga po debiutanckim, utrzymanym w klimacie klezmersko – bałkańskim albumie „Pięć stron świata” – płyta zespołu NeoKlez?
- Nowa płyta będzie zupełnie czym innym – mówi Stanisław Leszczyński. – To jest jakby drugi etap. Pierwsza płyta była podsumowaniem tego, co robiliśmy przez 4 lata, a teraz mamy zupełnie inne doświadczenia muzyczne, zupełnie inne pomysły. Muzyka będzie bardziej dla ucha. A przede wszystkim będą wokale, będą goście.
Jednym z nich będzie na pewno Włodek Dembowski z grupy Dziady Kazimierskie, który specjalnie dla tego projektu napisał piosenkę „Drugie piętro” do muzyki Stanisława Leszczyńskiego. Pojawia się w nim metafora wspólnego domu – świata, miejsca przyjaznego dla wszystkich, którzy w nim mieszkają.
Ta piosenka była swego rodzaju klamrą dla wspólnego koncertu grupy NeoKlez i Dziadów Kazimierskich, które tak naprawdę grały w niedzielę 22 grudnia w Siwym Dymie dwa niezależne koncerty, była – dosłownie i w przenośni – sercem tej imprezy. I na pewno usłyszymy ją niedługo podczas koncertów promujących nową płytę grupy NeoKlez także w Kazimierzu.
Koncert NeoKlez i Dziadów Kazimierskich miał miejsce w klimacie zbliżających się świat. Chociaż w Siwym dymie nie kolędowano, ale nie może przecież zabraknąć świątecznych i noworocznych życzeń.
- Dla całego Kazimierza, życzę wszystkim… Kazimierza! – mówi Włodek Dembowski, wokalista Dziadów Kazimierskich.
Fot. Mateusz Stachyra
Skomentuj
Dodane komentarze (3)
-
Moje wyszły tak skutecznie, że już ich nie ma. Gosi pewnie też :-)
-
Placki wyszły? :)
-
NeoKlez podziwiałam na festiwalu , Dziady Kazimierskie na rynku. Na tym koncercie nie byłam , bo piekłam placki ! Duchem i sercem byłam, bo kto jak kto , ale oni są wyjątkowi, spontaniczni i cudowni w tym co grają. Gorąco ich pozdrawiam !