W ostatnim czasie w Miasteczku pojawiły się plakaty zapraszające do odpoczynku na plaży. Na wale wiślanym bez trudu można znaleźć prowizoryczne drewniane drogowskazy” Plaża 1 km”. Plaża w Kazimierzu? Wydawało się, że w tym temacie Kazimierz już dawno wziął rozwód z Wisłą...
Kazimierz od początku swego istnienia był związany z Wisłą. Przez długie stulecia pełniła ona jednak funkcje wyłącznie użytkowe – tu łowiono ryby, tędy transportowano towary i ludzi. Moda na plażowanie przyszła znacznie później. Pierwsze fotografie wykonane na kazimierskiej plaży pochodzą z początku wieku. Gdzie istniała plaża w Kazimierzu?
- Pierwsze miejsce postoju plaży było u wylotu ulicy Nadwiślańskiej. Była to wyspa przecięta wartkim kanałem. Od stałego lądu oddzielał szeroki pas płytkiej wody, nad którą przerzucono drewnianą kładkę — mostek. Wejście na niego wiązało się z opłatą – wspomina Ludmiła Szczepkowska w artykule „Dni wody i słońca” w nr 3 Brulionu Kazimierskiego z 2002 r.
Mapka letniska Kazimierz Dolny dołączona do przedwojennego przewodnika lokalizuje to miejsce dokładnie na wprost wylotu ul. Nadwiślańskiej i ujścia Grodarza. Nie ma się co dziwić, że kwatery reklamujące się w tym wydawnictwie zachwalały swoje położenie: "5 minut do plaży", "10 minut do plaży".
- Ostatnia plaża, jakiej „używałam” – wspomina dalej Szczepkowska – była największa i najnowocześniejsza, wyposażona w kosze plażowe, przebieralnie, wieżę dla ratownika, wypożyczalnię kajaków i rowerów wodnych, boje oraz motorówkę milicji wodnej, w której dyżurowało dwóch spoconych „niebieskich” ubranych w grube ciemne mundury.
Dziś, kiedy czytamy tamte ogłoszenia i tamte wspomnienia, mamy wrażenie, że tamten Kazimierz to zupełnie inny świat. Plaża? Jak plaża?
No właśnie.
W Urzędzie Miasta w Kazimierzu nic na temat plaży nie wiedzą.
- Tereny za wałem wiślanym nie należą do miasta, jest to własność skarbu państwa. My dzierżawimy tylko tereny portu - mówi burmistrz Kazimierza Grzegorz Dunia.
Kazimierscy woprowcy na pytanie o plażę denerwują się:
- Kto rozmieszcza te ogłoszenia o plaży, skoro nikt nie występował o stosowne pozwolenia? W Wiśle jest zakaz kąpieli! Nasze patrole już nie raz interweniowały, wypraszając ludzi z wody.
Wniosek wydaje się oczywisty: plaży w Kazimierzu nie ma.
A drogowskazy na wale wiślanym jakby na przekór temu doprowadzają nas do spichlerza Kobiałki – hotelu PTTK na końcu ul. Krakowskiej. Kolejna domowej roboty tabliczka - tuż pod inną: „Zakaz kąpieli” - informuje: „Plaża 200 m”, wskazując kierunek ku Wiśle. Schodzimy więc z wału i błotnistą po deszczu drogą udajemy się we wskazanym kierunku. Ścieżka wije się wśród faszyny i trzcin, a w końcu w dali błyska lustro rzeki. Wisła! A przed nią łacha żółtego piasku. Plaża. Nic tu się jednak nie dzieje. Pojedynczy plażowicze korzystają z kąpieli słonecznej, odważniejsi moczą nogi w wiślanej wodzie.
- Jest tu całkiem przyjemnie – mówi Magda z Lublina, która przyszła na plażę z mężem i synkiem. – Szkoda tylko, że dojście tu jest takie trudne - trudno tu trafić przez chaszcze.
Rzeczywiście jest tu przyjemnie: woda, piasek, cisza, spokój, a widok stąd na Kazimierz – wprost fantastyczny!
- Nie przeszkadza Państwu, ze tu nie można się kąpać? – pytam napotkanych plażowiczów.
- Szkoda, że się tu nie można kąpać – mówią Paulina i Małgosia z Radomia, które swój kilkudniowy pobyt w Kazimierzu kończą właśnie na plaży. – Szkoda, że nie ma ratowników. Przydałyby się leżaki i parasole. Lody. A tu można tylko pospacerować, ale i tak fajnie jest.
- Przydałaby się wypożyczalnia kajaków, rowerów wodnych – marzy, leżąc na piasku ze swoją dziewczyną, Mateusz z Krakowa.
- Potrzebne tu kąpielisko, bo gdy się jest z dzieckiem nad wodą, trudno mu wytłumaczyć, że nie wolno z niej korzystać – dodaje Magda z Lublina.
- Nad rzeką można korzystać nie tylko z kąpieli wodnych, ale i ze słonecznych – mówi Barbara z Białej Podlaskiej. – Można tu pospacerować nad wodą po piasku. To relaksuje i cieszy…
- Tak się składa, że pracuję jako fotograf ślubny i często jestem w Kazimierzu na plaży właśnie. Bardzo mi się tu podoba – mówi Piotr z Lublina, który tym razem jest tu prywatnie z żoną i synkiem. – Wolę, żeby to nadal było dzikie miejsce. Bardzo dużo ludzi zgrupowanych w jednym miejscu to już nie jest wypoczynek, to zaczyna być męczarnia. A tu cisza, spokój.
"Plaża, dzika plaża - morze dookoła z wysokiego brzegu wieczór mewy woła" - śpiewał swego czasu Stan Borys. Wprawdzie tu dookoła tylko Wisła, ale reszta się zgadza – to dzika plaża ze wszystkimi swymi dobrodziejstwami i niebezpieczeństwami. Nie ma tu kąpieliska, tablice informują wyraźnie o zakazie kąpieli. Czy to się zmieni?
- Dobrze by było, gdyby w Kazimierzu powstała plaża z prawdziwego zdarzenia, gdzie moglibyśmy pójść się poopalać. Czy korzystać z wody? – tego nie wiem. Temat jest ciekawy. I zastanawiamy się, czy nie zrealizować tego pomysłu, ale na to są potrzebne środki. Jeśli będą one dostępne w przyszłych programach unijnych, to zrobimy w Miasteczku taką plażę z prawdziwego zdarzenia – mówi burmistrz Kazimierza Grzegorz Dunia.
Skomentuj
Dodane komentarze (25)
-
wizjoner. Należy też wspomnieć wspaniale urządzone dawne PTTK i przy nim PARK LINOWY. Czuję, że nie lokowanie w tamtym kierunku inwestycji to CELOWE DZIALANIE. Mowia na to SKUR....SKIE DZIAŁANIE
-
ana. Chyba CZUJESZ, że te "żyjątka", ich PRZYTACZANIE to siła niby NIEMOŻNOŚĆI.
Ale. Kochając ŻYJĄTKA ja wiem, gdzie bedzie PLAŻA. Ano, będzie ona na ul Nadrzecznej i oto w ten sposób ulokowana będzie w STARYM swoim miejscu. I tak:
proszę ulicą Słoneczną dojść do skrzyżowania Okale - Mięćmierz - Plebanka i wejść w oną Plebankę. W gornej swojej części jest ona zasypana pieknym, plażowym piaskiem. / ile to mogło kosztować?/. Siłą ŻYWIOŁOW piasek ten znajdzie sią na Nadrzecznej i zgodnie z pamięcią TAK SOBIE MYSLĘ, ulokuje się w należnym swoim, starym miejscu. Burmistrz pomyslał. -
A wystarczyłoby : wykopać 1,7 metrowe doły u podnóża kamieniołomów.
Następnie wyłożyć folią dno basenów a drewnem obrzeża.
Piasek jest nad Wisłą, 100m od basenów, wystarczy koparka i wywrotka, a piękna plaża powstanie w dwa dni.
Wodę można pobrać z Wisły (oczywiście filtrowaną!)
Tak w dwa trzy dni może powstać wspaniałe kąpielisko.
Tylko trzeba chcieć! -
a @pijany to takie zyjatko (internetowe)
-
Bo Kazimierzacy wiedzą, że kontakt z wodą wiślaną, grozi śmiercią lub kalectwem!
-
Ale przecież na plażę można przejść bez problemu! Chodzę tam często i wiem. Nigdy nie spotkałam nikogo z Kazimierza, a turyści bez problemu trafiają.
-
W faszynie żyją żyjątka. Nie wolno wytyczać w tym miejscu przejścia.
-
"Pierwsze miejsce postoju plaży było u wylotu Nadwiślańskiej..."
Otóż właśnie w tym tkwi problem, że Wisła raz otworzy łachę tu a kiedy indziej tam.I ma rację @Bonio.
Kto pamięta okolice przeprawy promowej przed wybudowaniem wału z drogą do promu? Tam była kiedyś wspaniała piaszczysta plaża. Czasami dojść można było suchą nogą, niekiedy trzeba było brodzić gdyż wyższa woda tworzyła z niej wyspę.
Zmiana nurtu rzeki wywołana wybudowaniem wału do promu spowodowała systematyczne "zabieranie" plaży aż do stanu obecnego, czyli zatoki w miejscu niegdysiejszej łachy.
Bo tak naprawdę to ta "plaża" zależy od stanu wody a nie od stanu drogi.
No chyba,że byłaby to "polna droga przez faszynę" jak proponuje @Glejt.
Wtedy byłaby większą atrakcją niż to, co na jej końcu. -
Władza kazimierska musi mieć projekt i wytyczne, najlepiej z Warszawy!
No, czasem z Męćmierza :)
Bez projektu, Władza nie podejmie żadnej decyzji..... -
Plaża jest była i będzie w Kazimierzu pod każdym względem.
-
Bez przesady. Wystarczy spychaczem gąsiennicowym przejechać przez faszynę, zrobić polną ale widoczną drogę i to wszystko. Nic nie trzeba budować. Nigdy nie było drogi i jakoś było dobrze. Zejście z wału jet.. wystarczy tylko żeby dało się normalnie przejść a nie po krzaczorach i gotowe. Projekt unijny? Kpina!!! Jak się ma dwie lewe ręce do roboty i pierwsze co szuka się wymówki jak nic nie zrobić to takie głupoty się gada
-
Ktoś kto nie miaszkał nad WIsłą przez dłuższy czas nie zdaje sobie sprawy ze ta plaza za rok może przesunąc się. Tak więc staranie się o drogę do plaży jest bezsensowne. Przyjdzie wysoka woda i przesunie/zniszczy drogę i każdą inną infrastrukturę. Woda w Wiśle pozostawia wiele do życzenia. Tak więc o kąpieli nie ma mowy. Najważniejsze jest żebyśmy korzystali z tej plaży w jej naturalnej formie ALE PRZEDE WSZYSTKIM!!!! NIE ŚMIEĆCIE!!!
-
no to teraz woprowcy będą mieli co robić. wszyscy się dowiedzieli, że w kazimierzu jest ładna plaża :)))
-
Plaża nad Wisłą kojarzy mi sie z jednym: z drugim dnem. Ludzie przecież tyle osób tam utonęło.
-
Plaza jest nawet duża i ładna jak widzę na zdjęciach, jeszcze tam nie bylem, ale muszę odwiedzić. Burmistrzowi proponuję zrobić dobrą drogę do plaży, plaza na pewno ściągnie turystów, a to ze nie można się kapać? Jaki problem ?! Wisła nie jest za czysta, poza tym pływają statki... Można poleżeć, pochodzić po piasku, a po co wchodzić do wody, jak ktoś chce popływać niech pojedzie na basen ;)
-
Właśnie dlatego zamknęli plażę za komuny, że dużo ludzi się potopiło w Wiśle. Zapytajcie starszych kazimierzaków to wam opowiedzą niejeden horror.
-
"- Tereny za wałem wiślanym nie należą do miasta, jest to własność skarbu państwa. My dzierżawimy tylko tereny portu - mówi burmistrz Kazimierza Grzegorz Dunia."
Panie Burmistrzu. I właśnie w tym SIŁA. Żądaj Pan od Skarbu Państwa, by ten zachowywał się godnie, bo własnie Kazimierz Dolny n/Wisłą, jego fotografie SŁAWIĄ Polskę na cały SWIAT. Jednym słowem . Kazimierz Dolny n/Wisłą jest SKARBEM. Pytanie. Czy PAŃSTWA?.
Apel niby do Burmistrza, ale gdzie u licha jest Rada. -
A ja się bardzo cieszę, że plaża nie jest zagospodarowana - lody, kramy, wypożyczalnie itp. ...
Można spokojnie posiedzieć bez gwaru i komercji jak wszędzie.
To unikat w dzisiejszych czasach!!! -
Władze gminy mają ważniejsze sprawy na głowie!
Jeśli się potkną o jakiś program Unijny, grant czy dotacje, to ewentualnie, w wolnej chwili mogą rzucić okiem.
To będzie jakaś kopalnia, ewentualnie cementownia, bo władza jest od POWAŻNYCH rzeczy!
Zresztą: za chwile festiwal, potem komary i powódź, więc sprawa PLAŻY ucichnie na 10 miesięcy.
Co innego baseny czy termy, ale chwilowo nikt władzy nie podarował żadnego projektu...... -
Nasi goście często tam chodzą mało tego biorą ze sobą koc i jedzenie.
Jeżeli ktoś dołożyłby starań o tę plaże której niby nie ma a jednak jest byłoby w Kazimierzu znacznie ciekawiej.
A i gospodarczo gmina by skorzystała na pewno.
Więc władze gminy do dzieła.
Ale. Kochając ŻYJĄTKA ja wiem, gdzie bedzie PLAŻA. Ano, będzie ona na ul Nadrzecznej i oto w ten sposób ulokowana będzie w STARYM swoim miejscu. I tak:
proszę ulicą Słoneczną dojść do skrzyżowania Okale - Mięćmierz - Plebanka i wejść w oną Plebankę. W gornej swojej części jest ona zasypana pieknym, plażowym piaskiem. / ile to mogło kosztować?/. Siłą ŻYWIOŁOW piasek ten znajdzie sią na Nadrzecznej i zgodnie z pamięcią TAK SOBIE MYSLĘ, ulokuje się w należnym swoim, starym miejscu. Burmistrz pomyslał.
Następnie wyłożyć folią dno basenów a drewnem obrzeża.
Piasek jest nad Wisłą, 100m od basenów, wystarczy koparka i wywrotka, a piękna plaża powstanie w dwa dni.
Wodę można pobrać z Wisły (oczywiście filtrowaną!)
Tak w dwa trzy dni może powstać wspaniałe kąpielisko.
Tylko trzeba chcieć!