Komentarze
Po zwycięstwie u siebie z Cisami, podbudowani pierwszym zdobytym kompletem punktów udaliśmy się do Puław na mecz z Wisłą. Do tej pory w dwóch ligowych konfrontacjach z tym zespołem nie strzeliliśmy nawet jednej bramki. Dwa sezony temu polegliśmy w Puławach 0-2, a na naszym stadionie aż 0-5!
Orły grały mądrze taktycznie i po 19 minutach cieszyły się z prowadzenia. Gola zdobył Arek Tomaszewski. W 35 minucie czerwoną kartkę ujrzał Adam Rosołowski i wydawało się, że będzie ciężko. Jednak fatalna gra gospodarzy i umiejętne kontrataki Orłów sprawiły, iż wygraliśmy 2-0. W końcówce bramkę strzelił Łukasz Lewandowski. Wygrana z Wisłą cieszy podwójnie!!!
Tydzień później podejmowaliśmy Opolanina, marnie grającego w tym sezonie. Wbrew temu, co pisał Lubelski Sport Express, śmiem twierdzić, iż przewaga była zdecydowanie po naszej stronie. Słaba dyspozycja Tomaszewskiego i niewykorzystane sytuacje Banasia i Berlińskiego były przyczyną bezbramkowego remisu, z którego cieszyli się tylko goście.
Wreszcie parę słów o niedzielnym spotkaniu.
Po 6 kolejkach Granit Bychawa zajmował ostatnie miejsce z dorobkiem jednego punktu. W dodatku punkt ten był zdobyty w I kolejce rundy jesiennej...
Niestety piłkarze obydwu zespołów narazili nas na oglądanie bardzo miernego widowiska, z ogromną ilością błędów i przypadkowych zagrań.
Pierwsze piętnaście minut to obopólne "badanie się" piłkarzy. Pierwsi ocknęli się gospodarze, przeprowadzając groźną akcję, w której na czystą pozycję wyszedł napastnik Granitu. Szczęśliwie sędzia pokazał spalonego, a Kosiak i tak obronił.
Niestety nie obronił w 30 minucie, kiedy to zawodnik miejscowych uderzył z 18 metra w środek bramki. Kosiak wypuścił piłkę, następnie usiłował odbić ją nogą, lecz zawodnik gospodarzy Mącik, leżąc skierował ją do siatki.
Ten gol zdecydowanie obciąża konto naszego bramkarza...
W 39 minucie, po kornerze dla Orłów w polu karnym przytomnie znalazł się Starek wyrównując uderzeniem głową na 1-1. Żyliśmy nadzieją, że teraz będzie "z górki". Niestety byliśmy w błędzie. Co prawda z każdą minutą zawodnicy Granitu słabli, ale w naszym zespole brakowało egzekutora, który wykończyłby akcję skutecznym strzałem.
Ostatnie 10 minut to "obrona Częstochowy" w wykonaniu Granitu - niestety udana.
W ten oto sposób gospodarze podwoili swój dotychczasowy dorobek, zdobywając punkt w spotkaniu z naszymi Orłami...
Dlaczego tak się stało? Być może taktyka gry jednym napastnikiem była zbyt zachowawcza. Być może nie byłoby dyskusji na ten temat, gdyby nie błąd Jarka Kosiaka (wszak zwycięzców się nie sądzi). To wszystko "być może", pewnikiem jest natomiast absencja zawodników podstawowego składu. Adam Rosołowski wyjechał do Wielkiej Brytanii (śladem Żurawskiego, Boruca, czy Hajty) i nie zobaczymy go na pewno w rundzie jesiennej. Arkadiusz Tomaszewski doznał kontuzji (jeszcze nie wiadomo kiedy powróci do gry), nieobecny był też Michał Berliński.
To poważne straty personalne, lecz podobno poziom zespołu poznaje się po jego ławce rezerwowych, a jaka jest nasza ławka - każdy widzi...
Wasz korespondent przeprasza za brak relacji w ostatnim czasie - kontuzje dotykają i sprawozdawców, niestety...
Granit Bychawa - Orły Kazimierz 1-1 (1-1)
Bramki: 30 Mącik - 39 Starek
Sędziował Mariusz Szumigaj
Orły: Kosiak - Kubala (65 Ciucias), Kamola, Kowalski, Pięta (75 Banaś), Moniuszko, Wielgosiński, Zjawiony, Skrzypiec (80 Lewandowski), Walendziak, Starek (46 Matyjaszek).
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
ale nie przejmuj sie:) pozdro