Co z tym kogutem?

Skomentuj (36)

Kogut z ciasta to niekwestionowany symbol Kazimierza. Jednak w samym Kazimierzu od dłuższego czasu trwa spór o ten wypiek. Kto może koguta wypiekać? Kto może go promować? Urząd patentowy już zdecydował.

Kazimierz Dolny kojarzy się wielu turystom z Rynkiem, Górą Trzech Krzyży, z festiwalem kapel czy Dwa Brzegi. Każdy pewnie mógłby wymienić to „coś”, co w nadwiślańskim Miasteczku podoba mu się najbardziej. Jednak jeśli chodzi o produkty wytwarzane w Kazimierzu i z tym właśnie miastem ewidentnie kojarzone, odpowiedź będzie jedna: kogut.

Bułka w kształcie koguta dostępna jest na kazimierskich straganach, w sklepach oraz w Piekarni Sarzyński, która z wypiekania tego jakże oryginalnego pieczywa słynie. Jednak w samym Kazimierzu od wielu lat trwa spór o koguta, o to, kto może go produkować, reklamować i na jakich zasadach. Ostatnio znowu przybrał na sile.

W 2014 roku na wniosek Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym, urząd patentowy zarejestrował dwa znaki obejmujące postać koguta jako tzw. wspólne znaki towarowe. I wybuchła awantura.

Po trwającym prawie rok postępowaniu, pod koniec listopada 2016 roku, urząd patentowy wydał ostateczną decyzję. Wynika z niej, że zarówno właściciele piekarni Sarzyński, jak też i inni producenci mają prawo do wypieków kogutów z ciasta. Jednak to Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym jest właścicielem wyłącznych praw w zakresie promocji i reklamy, informacji handlowej i dystrybucji materiałów reklamowych.

- Cieszymy się z wyroku, bo wbrew temu, co można było przeczytać w niektórych mediach, my nie chcieliśmy w żaden sposób ograniczyć możliwości wypiekania koguta – mówi Janusz Kowalski, prezes Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym. – Natomiast nie możemy dopuścić do tego, żeby w sposób nieuprawniony wprowadzać opinię publiczną w błąd co do aspektów historycznych wypiekania koguta, jakoby ten kogut był oryginalnym kogutem i pomysłem Piekarni Sarzyńskich. Bo niestety, ale z reklam takie właśnie płynie odczucie. A to jest nieprawda.

Innego zdania jest jednak druga strona konfliktu:

- Nigdy nie chciałam wyłączności nad produkcją – mówi Barbara Sarzyńska. – A w związku z tym, jak zachowało się w stosunku do nas stowarzyszenie, my chcieliśmy, żeby każdy mógł wypiekać tego koguta. Nie chcieliśmy żadnej wyłączności. Dla nas stanowisko stowarzyszenia jest niezrozumiałe. Na szczęście ten patent stowarzyszeniu odebrano, dlatego każdy może wypiekać koguta w piekarni kazimierskiej.
Produkt, który my wypiekaliśmy przed laty, wypiekamy również w tej chwili. Mamy logo firmowe w kształcie koguta i jest to znak zastrzeżony. I jeśli jest się producentem jakiegokolwiek produktu, to ma się prawo ten produkt reklamować.

Jak tłumaczy Barbara Sarzyńska, dla jej działalności sytuacja nie uległa zmianie. Piekarnia nadal będzie koguty wypiekać i zabierać je ze sobą na różnorodne targi oraz opowiadać o produkcie w mediach. Bo skoro piekarnia jest producentem koguta, ma prawo go także reklamować.

- Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym miało prawie dwa lata wyłączność na ten kazimierski produkt i nie zrobiło nic, by reklamować koguta – mówi Barbara Sarzyńska. – My w tym czasie prowadziliśmy normalną działalność.

Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym prawa związane z promocją koguta chce przekazać miastu i społeczności kazimierskiej. Jednak wcześniej wypracowany musi zostać szczegółowy regulamin, w którym pojawią się zapisy dotyczące tego, kto i na jakich zasadach może produkować te koguty oraz w jaki sposób je reklamować i promować.

- Chcemy, żeby miasto przejęło te prawa, ale pod auspicjami Rady Miejskiej i innych organizacji społecznych działających w Kazimierzu, np. Samorządu Mieszkańców – mówi Janusz Kowalski. – Oczywiście jest to prawo niezbywalne, czyli burmistrz nie może nigdy w żaden sposób zbyć praw albo części praw do tego koguta.

Być może z czasem rzeczywiście to miasto zajmie się promocją kazimierskiego koguta, jednak nie jest to sprawa ani prosta, ani oczywista. Na razie stowarzyszenie nie otrzymało odpowiedzi na przesłane do Urzędu Miasta pismo.

Jak podkreśla Barbara Sarzyńska, by promować dany produkt, trzeba go przede wszystkim fizycznie mieć. A najlepiej też, gdy potrafi się go własnoręcznie zrobić, na przykład podczas prezentacji. Wyjazdy na targi, różnorodne imprezy, przygotowywanie ekspozycji – to wszystko wymaga czasu i pieniędzy.

- Jeśli ktoś to potrafi i chce to robić, to nie zaszkodzi to ani kogutowi, ani mi – mówi Barbara Sarzyńska. – Bo ja i tak swoją drogą będę to robić, bo jest mi wolno promować produkt, który od lat wytwarzamy. Jest to poparte przepisami i nikt mi tego nie zabroni. A ja nie mam ani potrzeby, ani chęci komukolwiek przeszkadzać. Tylko życzyłabym sobie, żeby mi też nikt nie przeszkadzał w tym, co my robimy.

Nie da się ukryć faktu, że kazimierski kogut jest rozpoznawalny w całej Polsce, a nawet poza jej granicami. Turyści wyjeżdżający z Miasteczka prawie zawsze zabierają ze sobą tę oryginalną bułkę. I nikt nie zastanawia się nad tym, kto ma do koguta większe prawo.

Wypiek w kształcie koguta możemy także czasem spotkać w innych rejonach kraju, np. na różnorodnych targach, gdzie zabierają go przedstawicie Piekarni Sarzyński, promując nie tylko samą firmę, ale także Kazimierz Dolny.

- Wydaje mi się, że my nie mamy się czego wstydzić, bo mówią o nas dużo i mówią dobrze – mówi Barbara Sarzyńska. - I to nie dlatego, że my o to zabiegamy, tylko dlatego, że kojarzymy się z czymś konkretnym, z firmą, produktem dobrej jakości i z Kazimierzem. I każdy powinien na to pracować.

Jak Piekarnia Sarzyński odbiera wyrok urzędu patentowego?

- My osiągnęliśmy swój cel, jesteśmy zadowoleni. Możemy produkować koguty, inni producenci również – podsumowuje Barbara Sarzyńska.
Zadowolone z wyroku jest także Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym.

- Generalnie kierunek jest jeden: kogut kazimierski był wypiekany wyłącznie w Kazimierzu i chcemy, by wszelkie regulacje co do tego, jak to ma wyglądać, otrzymało miasto – mówi Janusz Kowalski. – Żeby to był autentyczny, prawdziwy symbol Kazimierza Dolnego.

Choć szans na to, by połączyć siły i działać wspólnie raczej nie ma, ważne jest to, że zarówno Piekarnia Sarzyński, jak i Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym, chcą, by kazimierski kogut kojarzony był z dobrej jakości produktem lokalnym, wytwarzanym w nadwiślańskim Miasteczku.

Skomentuj


Dodane komentarze (24)

  • obserwator
    A jaki jest w tym wszystkim udzial piekarni z Wilkowa, ktora chce koguty kazimierskie wypiekac??

    Ja rozumiem zeby jakas druga piekarnia w Kazimierzu chciala wypiekac koguty i ze Sarzynscy im nie pozwalaja. Ale caly myk polega na tym, ze to piekarnia z Wilkowa chce zalewac Kazimierz kogutami podrobkami i przez to jest cale zamieszanie.

    Panie Januszu, ludzie pisza anonimowo bo sie Pana boja poniewaz kazde odmienne zdanie konczy sie atakiem z Pana strony, ile juz spraw sadowych Pan zalozyl,,?
  • Janusz Kowalski
    Zarówno Kowalski jak i Stowarzyszenie.....nie wojuje z panią Sarzyńską -Jak już, to raczej jest na odwrót.
    Nie Stowarzyszenie,ani Kowalski było inicjatorem konferencji prasowych itp.....
    O interesach rozmawiać powinniśmy w spokoju, a nie w świetle fleszy.... Taka moja skromna uwaga.
    @Pijany....i inni....
    Zapraszałem w czerwcu w imieniu SkiP na spotkanie z udziałem podmiotów gospodarczych ....,Burmistrza w sprawie Koguta...
    Nie skorzystaliście z zaproszenia.Przykro.
    Komentarze pod artykułem prasowym nie są właściwym miejscem do prezentowania założeń, planów promocji Kazimierskiego Koguta.
    Wkrótce będzie kolejne spotkanie z Radą i Burmistrzem. Ze swojej strony zapraszam ponownie.
    Będzie też relacja na blogu( jak ktoś nie będzie mógł przyjść ),można będzie odsłuchać obszernych fragmentów. Wszystkich pozdrawiam serdecznie - szkoda ,że N/N :)
    • pijany znad Grodarza
      Panie Januszu.
      To mIalo być spotkanie PODMIOTOW GOSPODARCZYCH. Odbyło się ?
      My FIZYCZNI. Podobnie teraz.
  • Miejscowy
    Gdzie Kowalski z Sarzynska wojuje tam caly Kazimierz traci. Smieja sie z nas. Ludzie nie lapia o co w tym chodzi a chyba chodzi o to co napisal obserwator czyli zeby stowarzysznie czerpalo kase z sarzynskich i udawalo promocje. Po lekturze tej dyskusji jest to niestyety teza bardzo realna. Milczenie czlonkow stowarzyszenia tez wiele mowi.
  • z miasta
    A może dowiedzieli byśmy się co druga strona sporu ma do powiedzenia . Na razie glos Sarzyńskich reprezentują anonimowi.... dyskutanci.
    Skoro Jedną strona się wypowiada to może druga strona tez coś napiszę.
  • bard
    Może odbierzecie ten post za coś niestosownego i zostanę okrzyknięty intrygantem.Ale niech tam,co będzie. Czytając komentarze zrobiło się trochę smutno,trochę, dziwnie , ponieważ dyskusja jest jałowa. Płynie z niej przekaz,że cierpicie na brak reklamy-banerów.Czy zatem chodzi o to że nie ma w miasteczku zalepionych budynków ohydnymi reklamami ?Nic gorszego nie może być jak ordynarna reklama.Miasteczko Kazimerz popadło w odmenty komercji.Wszystko na być duże, najwieksze,wtedy będą zyski!?Kazimierz przez lata slynął z małych form i małej skali.To przyciągały ludzi dawało im spokój i wyciszenie.Cymes tego miasta zarosósł chwastami chciwości -przesłodziliście kochani biznesmeni !
    Sprawa sporu o Koguta Kazimierskiego to jakiś absurd.Powstały konflikt nie przyniósł chwały żadnej ze stron konfliktu.Wizerunkowo stracili i Sarzyńscy i Stowarzyszenie .Najbardziej jednak stracił sam Kazimierz.Źle się stało że nie potrafiliscie wykorzystać potencjału który dali wam przodkowie którzy starannie dbali o rzemioslo.W pewnym sensie zmarnowaliscie ich dorobek.Ze stowarzyszeniami jest tak, że należy do ich struktur rzesza ludzi,a do pracy jest kilka osob.Pomysl rejestracji Koguta jako wyrobu reginalnego byl dobry,lecz wykonanie....fatalne.
    Sarzyńscy od lat nadmiernie się eksponowali, chodź trzeba przyznać, że na początku lat 90 ich piekarnia z małym sklepikiem była tym czego Kazimierz potrzebował. Teraz produkty są na poziome supermarketów.Tam też są piekarnie, a pieczywo równie pulchne- przez pierwsze kilka godzin.Kochani zapedziliście się w kozi róg.Trzeba zrobić krok do tyłu.A najlepsza reklama to ta nie pisana, a głoszona .Koguta uratuje zgoda i porozumienie.
    • pijany znad Grodarza
      aleś zastrzegl, że być może : " ten post za coś niestosownego i zostanę okrzyknięty intrygantem." haha. Doskonale przewidywałeś, że jest STOSOWNY, a Ty OBIEKTYWNY, bo tak jest. Brawo.
    • Ulka-Kazimierz
      Święte słowa: "Trzeba zrobić krok do tyłu.A najlepsza reklama to ta nie pisana, a głoszona .Koguta uratuje zgoda i porozumienie. " :-)
  • zarzecze
    Biala dama musi sie cieszyc jak to czyta a jej maz jeszcze bardziej albo i mniej
  • Beka
    tym wpisem Kowalski obnażył się cały... intencję i realne działania!
  • Marek
    Do członków Stowarzyszenia - przeczytajcie wpis pana Kolegi i może by ktoś wreszcie inny przemówił Państwa głosem i wyjaśnijcie o co Wam chodzi.
  • pijany znad Grodarza
    @ Janusz Kowa;lski napisał ;

    " Mieliśmy konkretne propozycje w przedmiotowym temacie. Jedynie pani Sarzyńska odmówiła udziału w spotkaniach.
    Stowarzyszenie nie zamierzało ingerować w jakikolwiek sposób w przedsięwzięcia marketingowe któregokolwiek z podmiotów zajmujących się produkcją czy zbytem Kazimierskiego Koguta. "

    Nie odpowiedzil Pan na słuszne pytania @ Malika:
    "Czy Pan Janusz może napisać jakie działania podjęto w ramach promocji kazimierskiego koguta w czasie kiedy to jak rozumiem jego Stowarzyszenia miało się tym zajmować. Jakie środki wydano? Kto się tym zajmował? Gdzie były reklamy? Niech Pan to pokaże wtedy ucięte zostaną spekulacje i zarzuty wobec Stowarzyszenia Kupców bo coraz gorzej o nim mówią na mieście." oczywiscie pomijajac " Sarzyński"

    Mnie również ciekawi kto / nazwa firmy / w Kazimierzu zajmuje sie wypiekiem " Koguta" i , jak to Stowarzyszenie ich promowało. ?
    "
  • Janusz Kowalski
    @Malik.
    Stowarzyszenie planowało wspólne przedsięwzięcia promocyjne, które byłyby uzupełnieniem działań poszczególnych marketingowych poszczególnych podmiotów.
    Dlatego zaprosiliśmy do współpracy wszystkich producentów w tym piekarnię „Sarzyński” w tym docelowo władze Kazimierza Dolnego i organizacje społeczne do wspólnego wypracowania kierunków promocji,reklamy Koguta....jako marki miasta. Mieliśmy konkretne propozycje w przedmiotowym temacie. Jedynie pani Sarzyńska odmówiła udziału w spotkaniach.
    Stowarzyszenie nie zamierzało ingerować w jakikolwiek sposób w przedsięwzięcia marketingowe któregokolwiek z podmiotów zajmujących się produkcją czy zbytem Kazimierskiego Koguta.
    @DIP proponuję uwarzyć ziela.....
    Materiał zawarty w części tekstu jest nieprawdziwy a informacje w nim zawarte wprowadzając po raz kolejny opinie publiczną ,podobnie jak ma to miejsce z banerami reklamowymi piekarni Sarzyński.
    Niestety tego typu artykuły gromadzone przez lata stanowiły 99% + świadkowie ( na moją optykę) materiału dowodowego mającego dowodzić racje p. Sarzyńskiej przed UPRP.
    Po raz kolejny (25 XI u.r ) UP w W-wie nie przyjął tego dowodu....za wiarygodny. Tle tak na szybko :)
    • Miejscowy
      Niesamowite czyli wychodzi na to, że nic w sprawie promocji koguta Stowarzyszenie jeśli chodzi o promocję nie może zrobić? To o co chodzi o kasę? Naprawdę nieprawdopodobna odpowiedź, bardzo dziwna i pokazująca bezradność? Po prostu wychodzi na to że nic stowarzyszenie nie robi poza tym ze planuje i sie procesuje. O to Panstwu chodzi?
    • obserwator
      W całej sprawie chodzi o to żeby znak towarowy był Stowarzyszenia, a pieniądze na promocje niech wykłada Sarzyński. Przecież widać, że ci kupcy nie czają bazy jak promować koguta.

      I jakie zdziwienie, że Sarzyńscy nie chcieli wziąć udziału w Waszych spotkaniach? Przyczepiliście sie do nich przez ostatnie kilkanaście lat, już pomijając czy słuszne było rejestrowanie najpierw przez nich znaku, naobrażaliście najpierw Sarzyńskiego, teraz jego rodzinę, zrobiliście aferę na całą Polskę i czego oczekujecie?

      Na szczęście ludzie w Kazimierzu nie są glupi. Każdy już wie kto w krzakach z aparatem się chowa i donosi na wszystkich. Takimi akcjami kompromitujecie się jako Stowarzyszenie, osobiście jako lokalny przedsiębiorca nie chcę mieć z Wami nic wspólnego ponieważ NIC dobrego dla miasta nie robiliście. Potraficie tylko niszczyć.
    • mery
      Brutalna prawda. I smutna. Kto do tego stowarzyszenia nalezy? Moze nam Pan Janusz napisac.
  • sowa
    Ciśnie mi się na usta refren piosenki W. Młynarskiego ,,Róbmy swoje"... Pani Basiu - Pani i tak się obroni dobrą marką. A zawistni niech spożytkują swój czas na innej niwie.
  • Malik
    Czy Pan Janusz może napisać jakie działania podjęto w ramach promocji kazimierskiego koguta w czasie kiedy to jak rozumiem jego Stowarzyszenia miało się tym zajmować. Jakie środki wydano? Kto się tym zajmował? Gdzie były reklamy? Niech Pan to pokaże wtedy ucięte zostaną spekulacje i zarzuty wobec Stowarzyszenia Kupców bo coraz gorzej o nim mówią na mieście.
  • Redakcja
    Portal nie usunął żadnego komentarza pod tym artykułem, jeden z nich nie został opublikowany, ponieważ nie został zatwierdzony przez jego autora. Teraz jest aktywny.
  • Redakcja
    Autorem artykułu jest Agnieszka Skrzyńska - Michalczewska.
  • obserwator
    To kto w końcu napisał artykuł?
    Pani Soria czy Pani Michalczewska?
    Trochę niepoważne to wygląda.
  • piekarz
    Panie "mieszaniec" skoro takie fajną historie pan piszesz, to dlaczego odbywa się to anonimowo?
    Czy uważa pan ludzi za idiotów?
    • miesz(k)aniec
      Przyganiał kocioł garnkowi
  • piekarz
    Czemu portal usuwa komentarze
  • Miesz(k)aniec
    Śp. Cezary Sarzyński był prekursorem jeśli chodzi o promocję nie tylko koguta ale i Kazimierza Dolnego. Jego kroniki z wyjazdów do USA, na różnego rodzaju targi, spotkania z politykami, artystami itd. to powinien być podręcznik dla studentów marketingu.

    Dzisiaj to się nazywa działaniami PR-owymi. Pan Cezary robił to ponieważ tak mu podpowiadała intuicja a nie studia marketingowe. Dzisiejsi "kazimierscy przedsiębiorcy" nie dorastają mu do pięt i prezentują tylko najciemniejszą stronę polskiej mentalności.

    Nie macie pojęcia Panowie Kupcy jak promować samych siebie, nie mówiąc już o kogucie. Kazimierz leci po równi pochyłej i tylko przyspieszacie tej proces.

    Chapeau bas Panie Cezary, cieszę się że mogłem Pana poznać, szkoda że tak krótko mieliśmy okazję współpracować.
  • pijany znad Grodarza
    ale nie pozostawia żadnych złudzę, że marką wykraczajacą poza Kazimierz, będzie ' Sarzyński", dlatego też USIADZCIE DO STOŁU kazimierscy piekarze i wy Władze Stowarzyszenia. Zróbcie też miejsce dla Burmistrza i Przewodniczacej Samorządu Mieszkańców, bo sprawa ta, to sprawa KAZIMIERSKA.
  • pijany znad Grodarza
    " Jak Piekarnia Sarzyński odbiera wyrok urzędu patentowego?

    - My osiągnęliśmy swój cel, jesteśmy zadowoleni. Możemy produkować koguty, inni producenci również - podsumowuje Barbara Sarzyńska.
    Zadowolone z wyroku jest także Stowarzyszenie Kupców i Przedsiębiorców w Kazimierzu Dolnym.

    - Generalnie kierunek jest jeden: kogut kazimierski był wypiekany wyłącznie w Kazimierzu i chcemy, by wszelkie regulacje co do tego, jak to ma wyglądać, otrzymało miasto - mówi Janusz Kowalski. - Żeby to był autentyczny, prawdziwy symbol Kazimierza Dolnego."

    A więc, promocją zajmują sie oddzielnie każdy z wypiekajacych KOGUTA ?. To ZDROWY kierunek. Wygra najlepszy.

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Zaplanuj razem z nami świąteczny wyjazd do dowolnego miejsca w Polsce. Poznaj oferty specjalne noclegów na Wigilię i Boże Narodzenie 2024.
Pokaż stopkę