Co dalej z wąwozem Na Przychodnia?

zobacz więcej (7)

Ostatnio głośno zrobiło się o nim w całej Polsce. Kazimierski wąwóz Czarny. Przez miejscowych zwany Na Przychodnia. Jakiej historii stał się tak znanym bohaterem?

Przyzwyczailiśmy się, że w Kazimierzu gwarno jest raczej tylko na rynku. Na co dzień i od święta. Zwłaszcza w sezonie. Poza ścisłym centrum – na polach i w wąwozach, których w okolicy jest rzeczywiście największe zagęszczenie w Europie – głośno szumią tylko drzewa. Jest cisza i spokój i raczej z rzadka – poza rozdeptanym Korzeniowym Dołem, do którego łatwo dojechać meleksem – pojawiają się turyści.

O wąwozie Czarnym jeszcze nie tak dawno mało kto słyszał. I nie tylko dlatego, że kazimierskie jary mają nazwy w większości nieustalone, znane tylko miejscowym, którzy przy nich mieszkają. O tym mówią, że nazywa się Na Przychodnia – jeżeli idziemy z dołu – lub Na Niezabitowskiego, jeżeli zmierzamy w dół z pól. Biegnąca tędy droga uzyskała status drogi gminnej półtora roku temu właśnie po to, by wpisać ją do wojewódzkiego programu likwidacji osuwisk i ochrony wąwozów lessowych przed erozją i pozyskać fundusze na jej utwardzenie i ochronę wąwozu, co też się stało.

- Od wielu lat prosimy, błagamy, zbieramy podpisy i zabiegamy o to, żeby wreszcie utwardzić wąwóz Na Niezabitowskiego. Wspierali nas byli burmistrzowie i obecny. Nie wiecie, jak tam jest poza sezonem, po samochodach koleiny i się czeka, aż liście i less je wypełnią, bo chodzić ciężko. Nikt tym wąwozem przez lata się nie interesował, a teraz, kiedy nasza gehenna ma się ku końcowi, jest nadzieja, to znowu zamęt – pisze na Facebooku wieloletnia sołtys Jeziorszczyzny Krystyna Kubiś. – Opamiętajcie się, proszę po ludzku, i dajcie żyć wreszcie takim ja ludziom.

O jakie opamiętanie tu chodzi? W mediach ogólnopolskich głośno ostatnio o proteście przeciwko "betonowaniu", czyli wykładaniu płytami betonowymi tej głębocznicy. Bo to głębocznica, czyli wąwóz antropogeniczny, powstały w wyniku aktywności człowieka, w miejscu drogi prowadzącej na pola uprawne. Oprócz erozji wodnej wpływ na pogłębianie jej formy miały koła maszyn rolniczych czy w czasach wcześniejszych – kopyta zwierząt. To nie umniejsza wcale piękna tego miejsca, może nawet dodaje mu - poprzez odkryte korzenie drzew - malowniczości. I o zachowanie tej właśnie malowniczości walczą autorzy petycji "Ocalić wąwóz Czarny w Kazimierzu Dolnym".

- Za każdym razem, kiedy dnem wąwozu decydujemy się poprowadzić utwardzoną drogę, zmniejszamy atrakcyjność Kazimierza. W gminie ubywa kolejnej trasy spacerowej. Jest odrobinę mniej pięknie, a siatka traktów samochodowych – zawsze wywierających presję na przyrodę – zacieśnia się. W Kazimierzu wąwozów jest dużo i może się wydawać, że jeden mniej nie robi większej różnicy. Niestety, z roku na rok betonowych płyt przybywa, nigdy nie ubywa – i powstaje wrażenie, że władze miasta chciałyby ten trend stopniowej urbanizacji krajobrazu utrzymać w nieskończoność. Kiedy mamy się zatrzymać? – pytają retorycznie autorzy petycji, jaka niedawno wpłynęła do Urzędu Miasta. - Chcielibyśmy, żeby władze naszego miasta były konserwatywne i ostrożne we wszystkich decyzjach wpływających na kazimierski krajobraz: w ostatecznym rozrachunku atrakcyjność tej gminy jest jedyną szansą jej ekonomicznego przetrwania. O Czarny, urokliwy wąwóz niedaleko Korzeniowego, warto kruszyć kopie: jest bardzo atrakcyjny dla turystów, łatwo dostępny z centrum miasta, idealny do włączania w niedługie trasy spacerowe. Jest jednocześnie wąski, z ciasnym zakrętem, korzenie i pnie drzew wychylają się w pas drogi; na trasę przejazdową dla samochodów Czarny nadaje się znacznie gorzej niż istniejący od dawna nieopodal podjazd sąsiednim, płytszym i szerszym, już wyłożonym płytami wąwozem.

Wniosek z tej petycji, którą podpisało w Internecie blisko dwa tysiące osób, jest oczywisty: pozostawmy wąwóz Na Przychodnia takim, jakim jest. Zwolennicy utwardzenia tego wąwozu pytają jednak: jak długo takim będzie?

- Wąwóz Czarny jest drogą publiczną, dlatego, że zawsze był drogą zwyczajową. Prowadzi on do kilku nieruchomości przy nim się znajdujących. W petycji nie ma słowa o zupełnym zakazie ruchu kołowego tą drogą dlatego, że autorzy doskonale zdają sobie sprawę, że taki zakaz jest niemożliwy do uzyskania. Wąwóz jest przepiękny i odsłonięte korzenie drzew stanowią o jego wyjątkowości, tylko że w 50% jest on oglądany z wnętrz taksówek terenowych, które tam jeżdżą i systematycznie pogłębiają jego dno. Dodatkowo jest to ulubione miejsce przejażdżek wszelkiego rodzaju motocrossów i quadów! Będąc tam w sobotę naliczyłem w ciągu 2 godzin 3 taksówki i 7 quadów – pisze na Facebooku Paweł Zieliński. – Wyłożenie wąwozu ażurowymi płytami i to nie na całej szerokości, a tylko pod śladami kół samochodów (a nie "zabetonowanie") oraz ustabilizowanie dna wąwozu ma na celu umożliwienie poruszania się nim, a jednocześnie zabezpieczenie i zatrzymanie procesu dalszej erozji w wyniku i tak wielokrotnych wycieczek terenowymi autami w tym miejscu. Wnioski są takie: bardzo możliwe, że petycją zatrzymacie tę inicjatywę! Wąwozem nadal będą jeździły samochody terenowe i quady... Dno wąwozu będzie się pogłębiało i proces erozji będzie postępował. Korzenie drzew będą systematycznie podmywane, aż w końcu drzewa będą się przewracać, ale oczywiście nie nastąpi to za 5 lat tylko za 40-50 ... Zabezpieczenie dna wąwozu i zatrzymanie jego erozji jest jak najbardziej działaniem zmierzającym do ochrony tego miejsca, a nie jego zdegradowania! A działania autorów petycji paradoksalnie zmierzają w odwrotnym kierunku.

Zwolennikom i przeciwnikom ingerowania w wąwóz Na Przychodnia chodzi więc w sumie o to samo, co wszystkim kazimierzakom i miłośnikom Kazimierza: o zachowanie piękna tego miejsca.

- Najbardziej sobie życzymy po naszej akcji, żebyśmy mieli szerszy dialog społeczny, z dużym wyprzedzeniem na takie tematy. Wydaje mi się, że są to sprawy zbyt ważne i dotyczące nas wszystkich, a ta petycja pokazała, że dotyczące ludzi z całej Polski, którym bliski jest krajobraz - mówi Łukasz Adamski, jeden z autorów petycji.

W podobnym duchu wypowiada się Paweł Zieliński.

- Trzeba rozpocząć dyskusję, jak to zrobić, żeby wąwozy z jednej strony były dla ludzi, a z drugiej - nie zapadały się.

Co będzie dalej z wąwozem Na Przychodnia?

- W dniu 30 maja 2019 r. podpisano umowę z wykonawcą, a dnia 13 czerwca 2019 r. przekazany został plac budowy – mówi Marcin Marcinkowski kierownik Referatu Nieruchomości, Gospodarki Przestrzennej i Rolnictwa Urzędu Miasta w Kazimierzu Dolnym. – W przypadku rozwiązania umowy z wyłonionym wykonawcą gmina Kazimierz Dolny utraci dofinansowanie z budżetu państwa (wartość całkowita zadania inwestycyjnego 275599,95zł, dofinansowanie ze środków budżetu państwa: 80% wartości zadania, koszt gminy Kazimierz Dolny: 20% wartości zadania) oraz jest narażona na kary umowne.

Na razie jednak nie widać, by prace się rozpoczęły.

 

Skomentuj



Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę