Temat handlu na ulicy Nadwiślańskiej znów powraca. Nie może być jednak inaczej, skoro decyzja w tej sprawie nadal nie zapadła. A sezon letni tuż tuż.
Podczas wspólnego posiedzenia komisji po raz kolejny już kazimierscy radni dyskutowali na temat handlu na ulicy Nadwiślańskiej. Zdania są mocno podzielone i choć temat ten poruszany jest od wielu lat, żadne decyzje jak dotąd nie zapadły.
Swoje stanowisko w tej sprawie już jakiś czas temu przedstawił burmistrz Kazimierza, który wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców a tym samym spełniając przedwyborczą obietnicę, proponuje, by na ulicy Nadwiślańskiej straganów nie było.
- Jeżeli mamy miejsce wyznaczone typowo pod handel w okolicy Małego Rynku, to niech te stragany właśnie tam będą – mówi Artur Pomianowski, burmistrz Kazimierza Dolnego. – Nie ma potrzeby rozstawiania straganów po całym mieście. Takie jest moje zdanie. Takie było też moje stanowisko od początku, zarówno w kampanii wyborczej, jak i w tej chwili. Cały czas je podtrzymuję i zdania nie zmienię. Natomiast jeśli radni uważają inaczej, trzeba podjąć stosowne uchwały i będziemy je realizować.
Kazimierscy radni na razie nie podjęli jeszcze decyzji. Jak twierdzą, potrzebna jest dłuższa dyskusja, analiza i konsultacje społeczne. A potem stosowna uchwała. Obecnie obowiązuje zarządzenie burmistrza z 2004 roku, które reguluje sprawy handlu w Kazimierzu.
- Temat ulicy Nadwiślańskiej wraca co roku – mówi radna Ewa Wolna. – Od 2004 roku upłynęło trochę czasu, życie się zmieniło i Kazimierz też się zmienił. Trzeba więc dostosować dokumenty do istniejącego stanu rzeczy.
Czy handel z ulicy Nadwiślańskiej powinien zupełnie zniknąć? A może wystarczy jedynie zadbać o estetykę tego miejsca i jednakowe stragany?
- Uważam, że z uwagi na to, że jest to droga całkowicie nieuczęszczana, handel tam jak najbardziej powinien być, na jednej ze stron – mówi radny Janusz Kowalski. – I proszę, by ten temat był w najbliższym czasie wyrażony w sposób formalno – prawny. Bo najgorszą rzeczą, która dotyka i doskwiera ludziom, to jest niepewność. A handlujący na ulicy Nadwiślańskiej w tej chwili nie wiedzą, co będzie dalej. Czy będą mogli tam pracować, czy też nie...
Propozycji padło wiele, jednak za wcześnie, by mówić o tym, która jest najbardziej prawdopodobna. Jedni proponują przenieść stragany na ulicę Senatorską, inni na Mały Rynek. Są też tacy, którym podoba się tak, jak jest.
Obecnie w sezonie na ulicy Nadwiślańskiej można kupić w zasadzie wszystko. Jest chleb ze smalcem, kolorowe żelki czy soki, ale także biżuteria, koszyki z wikliny, góralskie obuwie czy różnorodne zabawki. Dla każdego coś innego.
- Nie chodzi o ograniczanie czy eliminowanie konkretnych handlowców. Chodzi o tworzenie odpowiednich warunków tego handlu – mówi Dariusz Wróbel, zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego. – Powinniśmy się pokusić o wypracowanie odpowiedniego modelu, podejścia w prowadzeniu tego handlu. To właśnie tu jest istota problemu. Wszelkiego rodzaju formy noszące znamiona tymczasowości, rozwiązania pozbawione jakiejkolwiek daleko zaawansowanej formy estetycznej w pewnym sensie degraduje to miejsce. To właśnie leżało u podstaw decyzji, którą wstępnie proponował burmistrz. Ale nic się nie może obyć bez wdrożenia pewnej procedury.
Prawdopodobnie jeszcze w marcu odbędzie się posiedzenie komisji, podczas którego temat ten zostanie po raz kolejny omówiony. Być może wtedy zapadną konkretne decyzje w tej sprawie.
Handel na Nadwiślańskiej w sezonie. Fot. AS
Agnieszka Skrzyńska - Michalczewska,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (54)
-
Zdzisław Lewków.Na małym rynku zmieściliby się wszyscy gdyby jakiś mądry nie wydał zgody na zabudowanie jego połowy knajpą, poza tym musi być droga dojazdowa do znajdujących się tam budynków. W całości popieram Harrego facet z Jajami proponuję Jego na burmistrza zrobi porządek. Bo przepraszam w Kazimierzu przez te budy na Nadwiślańskiej i na rynku to jedyne co się zwiększyło to smród w toaletach, oraz odór smażonych potraw w rynku chyba, ze z przepięknej perły chcecie doprowadzić do zaśmieconych uliczek w miastach Tajlandii.
Jeżeli chodzi o drożyznę tanio i smacznie jest w Janowcu. Pozdrawiam serdecznie.-
EmilicinZdzislawie!"gdyby jakiś mądry nie wydal zgody na zabudowanie jego połowy knajpą" i o jakiej knajpie i o jakiej połowie rynku mówisz? To jak to się ma do Twojej zgody z Harrym , toć On właśnie knajpy potrzebuje czynnej non stop ,skąd wiesz że nie na drugiej połowie?
-
Harryszanowny Zdzichu--skad u Ciebie az taka euforia?--mnie sie zdaje,ze poprostu napisalem COS,co mysli wiekszosc--tylko,ze (w polandii)nie wyjsciowo jest mowic to,co sie mysli!!Najlepiej jest sluchac--i jezeli mowi ktos UZNANY--to nie ma znaczenia co mowi--tylko trza co jakis czas brawo bic(niezaleznie od tego,co powiedzail)--a jak ktos(taki-o....zwykly....)zabierze glos...no,to wysmiac(i nie ma znaczenia--co powiedzial...NAWET...jezeli powiedzial z sensem)--tak wyglada syt.w polandii.Co sie zas tyczy samego Kazimierza....no.....coz--miasteczko,ktore powinno miec to COS....cos,co czyniloby je jeszcze bardziej unikatowym--a jezeli to,byloby niemozliwe(wszak,jest ono na serio perelka renesanowa),no to zorganiuzowac jakies cos,co podkreslaloby ta jego wyjatkowosc!
ja zaproponowalem jazz-bar....ale przeciez to moze byc cokolwiek innego!! -
HarryEmilicinie!!....moj pomysl ad.knajpy(czynnej non-stop)....jest LOGICZNY--a nie na chybil trafil!!Jezeli Zdzicho pisze o rynku--to przeciez jest rzecza oczywista,ze tam mieszkaja ludzie
i ewentualne otworzenie CZEGOKOLWIEK--co bylo by OTWARTE(24--7)nie wchodzi w gre...a co z tym idzie konkurowanie z JAKIMKOLWIEK przybytkiem(juz istniejacym)jest tez z gory wykluczone!!Poza tym,biorac pod uwage geokulturalne polozenie Kazinierza,to trza zdac sobie sprawe,ze tam te wszystkie "juziki" z tych wszystkich okolicznych..(-)..moga chciec sie tanim kosztem napic browaru(wszak moj pomysl bylby na KAZDA kieszen)ale atmosfera tam panujaca--mialaby byc juz nie na KAZDY gust!!....moze jakies reprodukcje starzewskiego...czy cos z witkacego??...itd.)stad ewentualne usytulowanie czegos takiego,nie mogloby zachecac (cieci)do uczeszczania(stad obecnosc wykidajlow)--a wiec jak juz wyzej wspomnialem--ewentualne kolidowanie ze spokojem miasteczka,czy konkurowanie z inna (na przyklad)knajpa--jest z gory wykluczone!!
-
-
LuisHarry jestem za
-
Harryszkoda,ze jestes sam--a reszta tylko krytykuje!!(dlaczego.....ta krytyka??--nie mam pojecia!!...albo ze dzieciaki)
-
pijany znad GrodarzaJesteś " za" , bo obaj z @ Harry macie ksywy takie niepolskie. Prawdopodobnie nie znacie SŁOWIAN.
-
-
też turystkaCo niektórym knajpiarzom kazimierskim marzy się monopol na działalność w Kazimierzu. Wygląda na to,że ta cała nagonka na Nadwiślańską to lobbing kazimierskich biznesmenów
-
Harryszanowna Turystko...!! ja tez "Kazika" odwiedzam TURYSTYCZNIE--pryszcz w tym ze od ..dawien--dawna!!(zaczalem uczeszczac do Kazimierza(NAMIETNIE) we wczesnych latach 80-tych!)--dzis,tak juz w sumie spory czas,po komunie....faktycznie w Kazimierzu mozna kupic piwo(nawet pierwszego maja--co za komuny bylo prost NIE DO POMYSLENIA !!!!
Problem (z turystycznego punktu widzenia)Kazimierza jest taki--ze tam powinno byc COS--co byloby nieosiagalne w skali CALEGO kraju--wszak do Kazimierza jezdzi sie na unikatowe "saksy"--niepowtarzalna atmosfera,niepowtarzalna architektura,niepowtarzalny klimat(powietrze w Kazimierzu....NIE MA SOBIE ROWNYCH !!!---NIGDZIE W EUROPIE!!!--wiem,bo bylem i patrzylem---NIE MA !!!)--ale w zwiazku z tym,szefowie Kazimierza powinni COS wymyslec,zeby w Kazimierzu bylo COS--czego sie nie dostanie NIGDZIE w Europie...a,moze nawet i na swiecie!!Wszak,tak jest postrzegany wlasnie Kazimierz!!
Moze nie od razu narkotyki--nie o to chodzi....jednak....skoro Pan Pomianowski,rzadzi.....no,to niech sie zastanowi!!..podpowiadam.....moze Jazz-Bar.....czynny non--stop...+ TAM...powiedzmy tani browar(jednak z zatrzezeniem---ze jest tam kilku wykidajow,ktorzy ...powiedzmy wpuszczaja WSZYSTKICH--poza wytatulawncami--ale w razie jakiegokolwiek probnlemu---ADIOS---i to w trybie......ze sie tak wyraze---przyspieszonym!!)
CO WY NA TO ?? -
EmilicinHarry Ty jesteś kosmita ?
"cos niepowtarzalnego ,coś czego nie dostanie się nigdzie w Europie a moze nawet i na świecie " i łup --- Jazz Bar czynny non stop a w nim tanie piwo i kilku osiłków w drzwiach FAK NIEPOWTARZALNE. I jak niepowtarzalna archiektura moze z malymi wyjatkami ?ale jak barok to barok , jak renesans to renesans . -
HarryEmilicin!!--krytykowac(bez alternatywy)--to ja tez potrafie--ale jaki masz pomysl(alternatywny)do mojego??....bo poki co,to ja COS powiedzialem--a CO ty masz do ZAPRPONOWANIA procz krytyki...???bo ja osobiscie na serio NIEWIELE tu widze!!
-
Harryemilicinie!! dalem ci WYCZERPUJACA odpowiedz--ale cenzura nie puscila--a i to nie wiem czy przejdzie--wszak--to ci sami ludzie--co se z nas jaja robia(bo tam--nic takiego wielkiego nie bylo)--tu tez nie ma--ale...no coz---za cos tam im musza placic--a ci--no....musza sie czyms wykazac!!
-
-
LeoWeźcie na tapetę władze które tylko krytykują nic innego nie robiąc.
-
innastronaKazimierzaW Kazimierzu mi przeszkadza przyprawiajacy o mdłości smrod w toalecie na bulwarze. Ohyda za 2 zł!!!!!!Wysypujace się kosze na smieci isa wyznacznikiem sezonu turystycznego jak i restauracje-niestety poza dosłownie kilkoma propozycjami tragedia -drogo, na rynku czekanie godzinami najpierw na niemila obsluge a później na zamówienie w którym serwują cieplego drinka i wszystko to za duże pieniądze albo pseudo restauracja na statku z mrożonkami. Fujjj
-
MariaJa się zastanawim kto wypisuje różne posty. Atak jest na kilku mieszkańców co mają budki przy Bulwarze a obrony ludzi z Lublina i Wilkowa nad Wisłą! Co za draństwo
-
Harryci,co maja kase--maja spoko--wlasnie w tym Kazimierzu(ale to sa w 95%-tach...no,z tego co mi sie udalo zaobserwowac--les nouveau riches)!To,co w Kazimierzu widac(co jest poprostu powszechnie dostepne)--jest w zasadzie dla gawiedzi--stad jest tam coraz mniej ludzi spoko--bo zwyczajnie nie ma z kim gadac!!Ponadto--Kazimierz jest NIESTETY--w fatalnym polozeniu,bo w sasiedztwie bezposrednim jest masa najprzerozniejszych "juskuf"
ktorzy napieraja na rynek,z dolslownie wszystkich stron...kiedys byla widoczna w tymze miasteczku inteligencja(na kawie z koniakiem w Rynkowej)--ale,to CHYBA(??)--bylo--dzis tych ludzi sie poprostu nie spotyka(lub pod naporem "juskuf"--nie chca rzucac sie w oczy--po co??)-- a juski,sa na serio BARDZO ekspresyjni !!(szczegolnie w rozmowach-;)
-
-
MieszkankaPrzecież oni się wszysy zmieszczą na małym rynku! To roszczeniowe towarzystwo uważa że im wszystko wolno są jak architekci czy krajoznawcy. Równie pewni siebie i oczekujacy że Kazimierz ma być taki by im pod interesy pasował.
-
pijany znad GrodarzaOszalałas ?. Wszyscy na Małym Rynku ?. A, gdzie kupujący ?
Piszesz, że oni roszczeniowi. Ja sądze, że przedsiębiorczy, a roszczeniowa jesteś Ty.
-
-
Krystyna"Kicz ,chinszczyzna, badziewie"- przez niezbyt skomplikowany ciag rozumowania, wychodzi na to ze kazimierscy turyści to obok klasy uznawanej przez nie wiadomo kogo i jakimi kategoriami za klase wyzsza, artystyczne dusze wyższej jakości-najzwyklejsi TANDECIARZE i ZWOLENNICY KICZU i nie sa pożądani w miasteczku. Także drogi turysto, jeśli nie wiesz kim jest Klimt, Dali,Lautrec nie wybieraj się do Kazimierza, a jeśli w dodatku masz ochote zjesc kanapke ze smalcem, przespacerować się w okularach przeciwsłonecznych czy kapeluszu i zrobic frajde dziecku balonikiem uważaj bo będziesz uznany za tandeciarza holdujecemu kiczowi . Oj... wychodzi na to ,że tylu turystow w kapeluszach,okularach jedzących zelki tu niepotrzebnie przyjezdzalo .KAZIMIERZ TYLKO DLA "WYZSZYCH SFER"!!!!
-
pijany znad GrodarzaŚwietnie i celnie napisałaś.
Ja dodam, że król Kazimierz PALCYMA jadał. -
HarrySzanowna Krysiu..!!--jestem ZA--tylko,ze jest to CHYBA awykonalne!!Dlaczego..??A bo ja uczeszczam do Kazimierza OD LAT !!--i tam prym wiedli najpierw komunisci(inteligencja kazimierska--MUSIALA sie z nimi liczyc),a potem "les nouveau riches"(po polsku nowobogaccy--czyli zwykle chamstwo--tylko,ze z kasa)
potem zaczalem przyjezdzac na serio z doskoku(jak wpadalem do Polski--a moja nieobecnosc trwala prawie dwie dekady....nie przecze,moglo sie zmienic--i na 100% sie zmienilo....wiekszosc dziewczyn,z mlodych lat...."odziecila" sie;)--owszem,sa dalej jacys tam "artysci"--ale to jest na serio w cudzyslowiu--(bo czuc od nich siano--a ja nie jestem wielbicielem "sztuki" ludowej).Wspomnialas o Lautreck'u--czy na serio myslisz,ze w syt.geokulturalnej miasteczka .....znajdziesz kogos,kto DOCENI cos,co sie nie sprzeda--i nie bedzie poprostu srodkow na kupienie(pozniej)jakiegos piwa i pajdy chleba ze smalcem....??
W Kazimierzu bylo kiedys pare osob,ktore powiedzmy robily WRAZENIE ludzi inteligentnych.....ale (szczegolnie teraz,kiedy juz wrocilem do macierzy...i mowiac wprost..nie mam juz 19 lat)--widze--oni byli tylko wyksztalceni....bo o intelekcie..to na serio...nie ma co gadac....jak chcesz pogadac--to prosze bardzo--w sumie jestem na tych strona bardzo czesto--pod stalym nickiem.pozdr.--Harry
-
-
OdwiedzającaByłam w niedzielę w Kazimierzu. Kupiłam koszyczek na Wielkanoc, latający traktorek dla Tośka i pajdę że smalcem dla męża. Wszystko na Nadwiślańskiej. Mi nie przeszkadza handel. Raczej pijani tubylcy bardziej.
-
Same niezbędnikAle pijani tubylcy są w kazdym miescie ,wiosce tam gdzie jest alkohol.
-
mieszkanieca ciupagę też kupiłaś?
-
-
Fan motorówBardzo dziękujemy władzom miasta Kazimierza Dolnego za udostępnienie nam miejsc parkingowych na chodniku przed urzędem miasta.
Wdzięczni motocykliści. -
spacerowiczkaobiektywnie patrząc na dwie strony chodnika na tym zdjęciu -jednak wiekszosc turystow idzie wlasnie przy stoiskach, widocznie sa zainteresowani zakupami, a druga zupełnie wolna strona jakby pusta!Gdyby turystom się nie podobalo, nie kupowaliby to i sam handel wyginalby smiercia naturalna!
-
kazimierzakDokładnie jest tak jak mówisz. Przejście przez ul. Tyszkiewicza jest tylko przy poczcie. A więc jednak to turystów przyciąga. Niech zadbają o estetykę, a będzie ok. Tak szeroka ulica pomieści i turystów i garstkę samochodów. Lepiej zrobić porządek na Rynku.
-
-
kazimierzankaKicz, chińszczyzna, badziewie, odpustowe kolorowe żelki i cukierki, baloniki dmuchane, kapelusze, chleb ze smalcem i ogórkiem, brudne łapki z kwasem ogórkowym (latem przy temp 25-30 stopni C), taki obecnie jawi się "artystyczny" Kazimierz. Na każdym kroku stragany obok kiosków na chodniku, nad Wisłą, na skwerkach i rynkach na Senatorskiej. Przejść nie można chodnikiem, ani z wózkiem inwalidzkim ani dziecięcym.
-
Harrypowiem wiecej--w Kazimierzu,o dostaniu czerwonego miesa(z jakims NORMALNYM winem--przeznaczonym do czerwonego--krwistego miesa...to mozna pomazyc--niewykonalne..w TAKIM miejscu,jak Kazimierz!!!)--a wiec pozostaje golonka z wodka...a i z tym sa na serio(przynajmniej byly)duze problemy...bo w zasadzie JEDYNA knajpka,ktora raczy swoich gosci golonka(twarda i niedogotowana)--to jest Senatorska....wiem,bo bylem.....i znalezienie knajpy z golonka zajelo mi ze 40 pare minut(tak do godziny w sumie..obszedlem CALE miasteczko)--potem kelnerka sprawia wrazenie,jakby mi laske robila(ze mnie w ogole chciala obsluzyc)--a potem mieso...twarde...i poprostu zle przyzadzone....jednyne co bylo ...no...w sumie zjadliwe--to byla wodka--faktycznie dobrze zmrozona.Wszedzie kroluje pica....bo browar faktycznie jest--(ale nie kazimierski--tylko sprowadzany cholera wie skad..!!) Najblizsza golonka(taka normalna z przystawkami)to NIESTETY--ale kierunek Lublin--stare miasto--"Biesy"--tam ZAWSZE mozna zjesc DOBRA golonke(odpowiedno przygotowana i podana(z przystawkami)....dlaczego ktos nie zadba o Kazimierz??!!!
-
-
kazimierzankaKicz, chińszczyzna, badziewie, odpustowe żelki i cukierki, chleb ze smalcem i ogórkiem itp. i brudne łapki sprzedających (latem przy temp nawet 25-30-stopni C). Cały chodnik zajęty, nawet z wózkiem i dziećmi przejść nie można. Oto jaki jawi się Kazimierz. Podobnie jest na Małym Rynku, skwerkach, straganach, obok kiosków (na Nadwiślańskiej i obok kawiarni Rynkowej, budy- straganu nad Wisłą ) ...
-
pijany znad GrodarzaPrzejść można drugim chodnikiem, ale rozumiem, że tym ze straganami, bo dziecko CIEKAWE co na nich jest i prosi mamusie; " mamo .............. .
" Brudne łapy". Jest ich cale mnóstwo , w każdym sklepie, a i u kupujących. Kebab. Czysty kebab i KAKEBISTA. -
z dalekaCo za różnica czy chodzić po Rynku z kromką ze smalcem, pizzą, kebabem czy z gofrem. Akurat w kategoriach "kazimierskości" kromka ze smalcem jest najbardziej nasza. Jeśli chcecie zakazać smalcu to zakażcie także tego tureckiego i włoskiego "badziewia". Ale wiadomo, to nie zostanie zakazane, no bo wybory nie dawno były :)
-
HarryKazimierzanko--jak to w polskie modzie--krytykuje cie--nie wiem co i jak--ale krytykuje cie !!---poprostu !!
-
-
TytusJestem zdecydowanie przeciwna namiotom na Nadwiślańskiej. Wyglada to bardzo źle i kompletnie nie służy wizerunkowi Kazimierza. Przyprowadzenie na komisję handlarek z Lublina to już półprostą jest śmieszne
-
KAJAWielka szkoda ,że radnego Kowalskiego dzisiaj nie było w Kazimierzu to by zobaczył ile ludzi przemieszczało się na Nadwiślańskiej w tę i z powrotem.A twierdzi,że na tej ulicy nie ma ruchu.Bzdura.
-
z dalekaWiesz, zapewne chodziło mu o ruch pojazdów... A mostkiem przez Grodarz tłumy nie przechodziły vis a vis Plebanki. Nie bądźcie hipokrytami. Handel w Kazimierzu w całości jest badziewny, ale rozwiązanie problemu przez likwidację jest po prostu głupotą.
-
-
HelenaPolecam tania odziez "lumpeks" na malym rynku . Najlepsza pamiatka z Kazimierza.
-
AgaJako turystka, jeszcze raz powtarzam - handel ma zostać na Nadwiślańskiej!!! Koniec i kropka!!! Chodzić można ulicą. Nie ma tam jakiegoś wielkiego ruchu samochodowego...
-
Koniec kropka"Nie ma jakiegoś wielkiego ruchu" w zimie też nie ma jakiegoś wielkiego ruchu samochodowego w calym Kazimierzu czy to oznacza ze mogę chodzić ulicami a nie chodnikami . Po ch[...]ę robili chodniki na Nadwislanskiej,wiecej czasu, pracy i pieniędzy, mogli nie robic ? nie mogli, bo to ulica ! Ps . patrz przed siebie i pod nogi idąc Nadwislanską a nie na stragany bo się zapatrzysz a ktoryś mieszkaciec Nadwislanskiej będzie chcial dojechac do swojej posesji a inny w tym czasie wyjechac a ty jak k...a bedziesz szła ulicą i nie zejdzesz, bo niby gdzie jak chodniki zajęte przez stragany i zainteresowanych.
-
HarryKazimierzanko!!--polaczek JEST i zawsze BEDZIE chlopem panszczyznianym--na tym sie zna i w tym sie NAJLEPIEJ czuje!!--dla polaka,to (zeby bylo dobrze)--to musi byc wodka(oboientne jaka--aby tania)+"ktus" kto sledza poda(co se go polok lotrzypie o buta)+zeby mu ktus ublizyl--polacyk bedzie w niebowziety !!
-
-
obserwatorNa malym rynku , ba, na dużym nawet w podcieniach,ten sam towar to już nie tandeta? Chyba nie?!
-
Co???Jak ten sam towar przy takim samym ruchu i w tych samych pieniądzach a Ty nie masz kasy fiskalnej a w podcieniach Mają ,to jak to jest ?
-
-
NormalnaNa Nadwiślańskiej są stragany z towarem dla turystów. I turyści są zadowoleni, bo gdyby nie byli to by nie kupowali i wtedy nie byłoby straganów. Ulica jest i była deptakiem handlowym, bo jako widokowy to raczej nie bardzo. Handlujący na Nadwiślańskiej są grzeczni i spokojni czego nie można powiedzieć o tych na małym rynku. I po co to zmieniać? Bo hejterzy krzyczą? I czy w Kazimierzu nie ma poważniejszych problemów?
-
SwójTuryści byliby też zadowoleni z parkowania na rynku.
-
-
MarcoRadni zaradni dajcie żyć i się nie kompromitujcie. Aferę robicie z tak oczywistej sprawy. Chodnik dla ludzi! Stragany niech spadają gdzie się zmieszczą, albo niech się rozstawią w Nałęczowie czy Janowcu. Nie muszą u nas.
-
familiaWiadomo od dawna ze tam sa sprzedawane koguty z wilkowa udajace kazimierskie. I dlatego taki sprzeciw!
-
MagdalenaOdkrycie wielkie... wszyscy wiedzą, że właścicielem piekarni jest Kowalski i kto jest jego bratem a kto siostrzeńcem! Mimo wszystko sądzę, że obrona bajzlu na Nadwiślańskiej wynika u nich tym razem głównie z totalnej nienawiści do burmistrza i atakowaniem go o wszystko!
-
mieszkaniecHa! i to jest prawdziwy powód zainteresowania niektórych osób. Dobre, że sam na to nie wpadłem!
-
Jeżeli chodzi o drożyznę tanio i smacznie jest w Janowcu. Pozdrawiam serdecznie.