Kamienica Gdańska umiejscowiona w samym sercu miasta na rynku powinna być dumą Kazimierza Dolnego. Niestety tak nie jest. Zniszczona elewacja i nieszczelny dach to tylko niewielka część problemów, z którymi na co dzień borykają się zarówno mieszkańcy budynku, jak i jej zarządcy.
Temat kamienicy Gdańskiej powraca co jakiś czas i za każdym razem budzi równie wielkie emocje. Powodów jest kilka. Począwszy od bardzo złego stanu technicznego budynku umiejscowionego w rynku a skończywszy na wciąż nieuregulowanej kwestii prawnej dotyczącej własności kamienicy. Bez wątpienia ważny jest również fakt, że to właśnie tam mieszczą się mieszkania komunalne należące do gminy Kazimierz Dolny.
Największym problemem jest jednak sytuacja prawna, która wiąże ręce miastu, m.in. w kwestii pozyskania środków na remont obiektu. A budynek jest w opłakanym stanie. Przeciekający dach, zniszczona elewacja, nieszczelne okna, brak nowoczesnego systemu ogrzewania czy pleśń na ścianach – to tylko kilka problemów, z którymi na co dzień borykają się i mieszkańcy Kamienicy Gdańskiej, i włodarze Miasteczka.
- Mamy związane ręce – mówi burmistrz Kazimierza Dolnego, Andrzej Pisula. - Dopóki sytuacja prawna nie zostanie uregulowana, nie możemy nic zrobić.
A spór w sądzie pomiędzy spadkobiercami właścicielki części kamienicy a magistratem trwa od ponad dwudziestu lat...
- Po osiemnastu latach doprowadziłem do tego, że mamy 3/4 własności – mówi radca prawny. - W kolejnych latach mam nadzieję, że doprowadzę do tego, że będziemy mieć znacznie więcej. Uważam, że jeśli uda się wywalczyć w sądzie, że mamy zdecydowanie więcej niż 3/4, to wtedy jedynym rozsądnym rozwiązaniem byłoby zapłacenie za pozostałą część i odzyskać kamienicę w całości.
Trudno jednak przewidzieć, kiedy sądowy spór się zakończy i jaki będzie jego finał.
- Wiem, że w związku z tym, ile lat ta sprawa się już ciągnie, to co powiem, może wywołać uśmiechy na niektórych twarzach, ale naprawdę teraz widzę światełko w tunelu – mówi radca prawny. - Myślę, że w przeciągu dwóch najbliższych lat sprawa ta powinna się zakończyć.
Pytanie tylko czy budynek wytrzyma kilka kolejnych lat bez gruntownego remontu?..
Skomentuj
Dodane komentarze (10)
-
Niestety, nie da się zatrzeć fatalnego wrażenia, które odnosi się w czasie czytania tekstów tej pani, która nie powinna uczestniczyć w debacie publicznej, ponieważ nie ma ku temu żadnych predyspozycji. Widzimy nieokrzesanie na politycznym forum centralnym. Kazimierz na grubiaństwo nie pozwoli.
-
Pewna kobieta pisze: "Niech Pan burmistrz nie gada takich głupot". A jej to wolno?
-
A jak uważa, że on gada głupoty to co ma napisać?
-
-
Do RSCG. Polecam "Słownik języka polskiego", kurs logiki i dobrych manier.
-
Cięgle wygłaszasz ogólniki zarzucając dodatkowo brak logiki u ludzi którzy nie zachwycają się burmistrzem. Taka wypowiedz jest zwyczajnie nie fair. Zadałem konkretne pytanie. A teraz kolejne. Gdzie przekroczyłem dobre maniery?
-
-
Ktoś tu radzi, aby przeprowadzić wywłaszczenia. Może by tak wywłaszczyć autorów tego rodzaju rad?
-
Uważam, że ataki na Burmistrza Kazimierza Dolnego pozwalają scharakteryzować tych, który ciągle się tych ataków dopuszczają. Kto nie szanuje władzy demokratycznie wybranej, ten nie szanuje współmieszkańców. Kto obraża, ten obraża samego siebie. I najwyraźniej brakuje mu argumentów. Proszę pamiętać: kto mieczem wojuje... Nie potraficie argumentować bez inwektyw? Wystawiają Państwo własne miasto na pośmiewisko.
-
Chyba niema miasta, gminy, kraju, w którym wybieralna władza nie jest krytykowana. Z tym "pośmiewiskiem" to zwykła manipulacja. Widać według wyborcy tam gdzie demokracja jest wystawianie na "pośmiewisko". Lepszy według niego jakiś zamordyzm. Wtedy nikt nic nie piśnie i wszystko wygląda godnie, szlachetnie i poważnie jak np. w Korei Pn.
-
-
Słowa burmistrza - "mamy związane ręce" - to jakaś kpina! Naciąganie miasta na zbędne koszty sądowe. Są możliwości wywłaszczenia (czyli wykupienia po rynkowej cenie) współwłasności prywatnej. Wystarczy zrobić zapis w GPR o ustanowieniu Specjalnej Strefy Rewitalizacji, i jednocześnie w MPZP zrobić odpowiednie zapisy o celu mieszkalnictwa czynszowego. Te dwa dokumenty należy jednocześnie odpowiednio poprawić. Niech Pan burmistrz nie gada takich głupot, bo tylko się ośmiesza. Powtarzałam to na etapie prac nad GPR. Krzysztof Wawer napisał to Panu w piśmie rok temu, a niedawno usłyszał pan to samo od ekspertów z Krajowego Instytutu Polityki Przestrzennej i Mieszkalnictwa. Kto jeszcze ma Panu to wyjaśnić, żeby Pan zrozumiał? Premier, prezydent, minister????? Ręce opadają....
-
"Słowa burmistrza - "mamy związane ręce" - to jakaś kpina! Naciąganie miasta na zbędne koszty sądowe. Są możliwości wywłaszczenia (czyli wykupienia po rynkowej cenie) współwłasności prywatnej. Wystarczy zrobić zapis w GPR o ustanowieniu Specjalnej Strefy Rewitalizacji, i jednocześnie w MPZP zrobić odpowiednie zapisy o celu mieszkalnictwa czynszowego. Te dwa dokumenty należy jednocześnie odpowiednio poprawić"
No tak. WYSTARCZY TYLKO.
Tylko o jakich pieniądzach jest mowa?. Czy wreszcie Ktos to wypowie ? Podejrzewam, że KONIECZNE będą kolejne obligacje no bo skad pieniądze ?. -
Myślę, że dobrze byłoby, Pani Romano, gdyby opadły Pani ręce. Polecam szydełkowanie, wycinankę i przetwórstwo domowe. A także relaksację w celu wyciszenia emocji.
-
-
W pierwszej kolejności konieczne trzeba zmienić radcę prawnego. Wywłaszczenie, mówi Wam to coś?
-
Kolejny artykuł gdzie Pisula tłumaczy jak to czegoś nie może a chce, jak to ma związane ręce, jak to mu nic nie umyka, jakie to on ma gospodarskie podejście. Czy tego typu głupoty wypluwane przez burmistrza trafią do ludzi? Jeśli tak, to chyba nas traktuje jak idiotów.
Ktoś to mu pisze i wymyśla zagrożenia, i chce tak je rozmiękczyć by być kochanym? -
Mieszkania dla rodzin z Kamienicy Gdańskiej powinny być zapewnione w nowobudowanych budynkach w rejonie miasta. Taki teren jest w zasobach Gminy .Uważam, że mieszkania komunalne i czynszowe mogłyby powstać w obiektach wielofunkcyjnych - to ważne- w rejonie skweru przy poczcie ,czy też rejonie obecnego placu zabaw. Kamienicy Gdańskiej nie da się wyremontować gruntownie w czasie kiedy jest zamieszkała, natomiast remonty doraźne spowodują ,że ludzie nadal będą mieszkać w warunkach urągających godności człowieka. Trzeba mieć świadomość ,że magistrat nie udźwignie kosztów generalnego remontu tego budynku z przebudową . Logicznym chodź nie jedynym sposobem rozwiązania problemu jest sprzedaż kamienicy po wcześniejszym zapewnieniu lokatorom mieszkań .Mówiłem o tym wielokrotnie przy okazji rożnych spotkań. Składałem także konkretne wnioski w poprzedniej kadencji Rady Miejskiej. Temat trudny jak zawsze kiedy w rachubę wchodzi czynnik ludzki .Trzeba mieć "nabiał....",który widać bez zdejmowania spodni aby o tym mówić, co dopiero zrobić - nie prawda?
-
Dlaczego mieszkana komunalne muszą być w centrum ,bzdura jakas ,zabudowac skwerki i ostatnie place zieleni . Czy miejsce po kontenerach nie jest bardziej odpowiednim miejscem?
-
-
Dlaczego nie remontują 3/4 WLASNOSCI,dlaczego WC nad Wisłą wygląda lepiej niż korytarz w Gdańskiej. Chyba nie wygląda to tak jak mówią ,bo do kogo należą mieszkania ,mówicie o nich" komunalne" czyli rozumiem ze to jest to 3/4 wlasnosci miasta . Dziwna sprawa Wszystko albo Nic i wtedy to nie tylko radca prawny zobaczy światełko w tunelu ale i SzP. W ze swoją ekipą. Bo kto się bogaci jak sprawa trafi do sądu,No Kto?