W dawnej Rynkowej trwa remont. Zmenia się nie tylko wnętrze kawiarni,
ale i jego ogródek. Drewniany podest pod stoliki został otoczony
ściankami z hartowanego szkła i nakryty szczelnie parasolami. Teraz
swoim wyglądem przypomina małą szklarenkę. Pozwoli to właścicielowi na
wcześniejsze rozpoczęcie sezonu na zewnątrz. A to ważne dla
przedsiębiorcy, gdyż w przetargu na wynajem nieruchomości zadeklarował
rekordową jak dotychczas w Kazimierzu kwotę miesięcznego czynszu 21,8
tys. zł.
Taką formę ogródka oprotestował Wojewódzki Konserwator Zabytków. Jak podaje portal kazimierzdolny.naszemiasto.pl na budowę drewnianego podestu najemca nie uzyskał wymaganego pozwolenia. Konserwator uznał to za samowolę i zażądał usunięcia obiektu. Negatywnie zaopiniował także lokalizację szklanego ogródka.
– Lokalizacja ogródka jako obiektu „stałego” całorocznego w przestrzeni Rynku wpłynie niekorzystnie na jego odbiór estetyczny, zaburzając jego „otwartą” przestrzeń i przesłaniając widok na zabytkowe kamienice – czytamy w piśmie konserwatora wojewódzkiego Dariusza Kopciowskiego.
Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków dowodzi także, że powstanie tego typu konstrukcji w rynku sprawi, że zaczną powstawać kolejne, co zakłóci ład przestrzenny miasta.
- Tego typu ogródki funkcjonują w zabytkowej przestrzeni Wrocławia i Krakowa. Nie rozumiem, dlaczego nie mogą działać w Kazimierzu – cytuje słowa najemcy Kurier Lubelski.
Urząd Miasta w Kazimierzu potwierdza, że przedsiębiorca uzyskał stosowne pozwolenie od miasta, ale konstrukcję postawił, nie czekając na stanowisko konserwatora. Czy teraz jeszcze w kwestii wyglądu ogródka można liczyć na kompromis z Lubelskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków?
- Zgoda miasta na zajęcie pasa drogowego jest wydana do końca lutego i mam nadzieję, że do tego czasu sprawa zostanie wyjaśniona - mówi burmistrz Kurierowi Lubelskiemu.
– Lokalizacja ogródka jako obiektu „stałego” całorocznego w przestrzeni Rynku wpłynie niekorzystnie na jego odbiór estetyczny, zaburzając jego „otwartą” przestrzeń i przesłaniając widok na zabytkowe kamienice – czytamy w piśmie konserwatora wojewódzkiego Dariusza Kopciowskiego.
Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków dowodzi także, że powstanie tego typu konstrukcji w rynku sprawi, że zaczną powstawać kolejne, co zakłóci ład przestrzenny miasta.
- Tego typu ogródki funkcjonują w zabytkowej przestrzeni Wrocławia i Krakowa. Nie rozumiem, dlaczego nie mogą działać w Kazimierzu – cytuje słowa najemcy Kurier Lubelski.
Urząd Miasta w Kazimierzu potwierdza, że przedsiębiorca uzyskał stosowne pozwolenie od miasta, ale konstrukcję postawił, nie czekając na stanowisko konserwatora. Czy teraz jeszcze w kwestii wyglądu ogródka można liczyć na kompromis z Lubelskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków?
- Zgoda miasta na zajęcie pasa drogowego jest wydana do końca lutego i mam nadzieję, że do tego czasu sprawa zostanie wyjaśniona - mówi burmistrz Kurierowi Lubelskiemu.