Nasi czytelnicy pytają – redakcja odpowiada. Co dalej z inwestycją na Dołach? Okazuje się, że radni muszą wrócić do tematu.
Wielopiętrowe bloki w Kazimierzu? Brzmi jak absurd? A jednak to fakt. Na Dołach powstaje budowla, która już ma pięć pięter. Niektórzy liczą, że ma grubo ponad 20 m wysokości. Wyższej w Kazimierzu, nie licząc wieży telewizyjnej – nie ma. Obok niej powstaje kolejna. Ile będzie liczyć metrów wzwyż? I w tym tkwi szkopuł.
Plan z 1998 r., w oparciu o który wydano pozwolenie na budowę, nie określa górnej wysokości budynków. Określa to dopiero późniejsze studium uwarunkowań przestrzennych, ograniczając ją do 9 m, ale nowy plan dla tego terenu nie został jeszcze uchwalony, a poza tym przecież prawo nie działa wstecz…
W poprzedniej kadencji Rada Miejska dyskutowała na temat przyjęcia dla tego terenu nowego indywidualnego planu. Po co, skoro wszystko odbyło się zgodnie z prawem? Punktem wyjścia w tej dyskusji okazał się fakt, że w budynku Rotacyjnym, który stoi także na tej działce i został przy okazji rozbudowany, według planu nie ma mieszkań komunalnych, tylko… pokoje hotelowe! Skąd nagle w planie wzięły się takie zapisy? Zawiła sprawa, wiadomo jednak, że trzeba to poprawić, by wszystko było zgodne ze stanem obecnym. Radni w poprzedniej kadencji podjęli taką próbę, ale kiedy wyszła na jaw kwestia wysokości jednego z budynków, wycofali się z uchwalania indywidualnej zmiany w planie dla tego terenu.
- Teren, na którym na Dołach powstaje „Wieżowiec” będzie musiał poczekać na uchwalenie nowego planu zagospodarowania przestrzennego. Jak wszyscy – pisaliśmy na łamach Kazimierskiego Portalu Internetowego w październiku ubiegłego roku.
Okazuje się jednak, że niekoniecznie.
- Powinniśmy jako odpowiedzialny samorząd powiedzieć tak lub nie. Powinniśmy wypowiedzieć się, czy chcemy zaakceptować stan istniejący i poprzez odpowiednie zapisy narzucić określone limity wysokości, które wcześniej nie były wskazane i nikt nie był w stanie powstrzymać ewentualnych zapędów inwestora – celowo użyję przerysowań – że można by było tu jakieś srebrne wieże wybudować – mówi wiceburmistrz Kazimierza Dariusz Wróbel. – Nieuchwalenie zapisów tych zmian nie powoduje automatycznego zakończenia procesu zmian miejscowego planu, to etap wstępny, pośredni. Była decyzja o przystąpieniu do zmian i ona w dalszym ciągu obowiązuje. W tej chwili jesteśmy w sytuacji, że od strony formalnej praktycznie żadnego planu tam nie ma. Przystąpiliśmy do zmian, nie uchwaliliśmy ich i tutaj trzeba to od strony formalnej zakończyć. Tylko tyle i aż tyle.
To wskazuje na to, że Rada Miejska będzie musiała wrócić do tego tematu jeszcze przed uchwaleniem planu dla całego Kazimierza. Jakie będą skutki nieuchwalenia tej zmiany w planie dla tego konkretnie terenu?
- Mielibyśmy do czynienia z sytuacją kuriozalną – mówi Dariusz Wróbel – bo jeśli dany samorząd z jednej strony podejmuje decyzję o uchwaleniu zmian miejscowego planu zagospodarowania i później – po przeprowadzeniu całej procedury, po dokonaniu wszelkich uzgodnień – nie podejmuje uchwały, to o czym to świadczy? Krótko mówiąc: wyrzucamy publiczne pieniądze w przysłowiowe błoto. Według mnie powinniśmy się zdobyć na to, aby – jeśli mamy przeprowadzony cały proces – ustalić taką zawartość tychże zapisów – zarówno w sensie graficznym jak i opisowym – który będzie satysfakcjonować wszystkich czy prawie wszystkich. Wypracujmy taki kompromis, który pozwoli uchwalić plan. Dla mnie rzeczą niepojętą jest pozostawanie w zawieszeniu.
Sprawa więc znów pojawi się przed radnymi. Kiedy?
- W tej chwili pracujemy – mówi wiceburmistrz. – Decyzja będzie podjęta, gdy uzyskamy jednoznaczne stanowisko – bo nie mamy takiego – od konserwatora zabytków. Dopiero wtedy sprawa trafi do radnych.
Skomentuj
Dodane komentarze (9)
-
To dewastacja
krajobrazu miasta.Rozebrać.Rozebrać natychmiast.Conrad -
Bogatemu diabeł dziecko kołysze. Inwestor sobie hula po grzbietach władzy, konserwatora i radnych bo ma kasę, Idę o zakład, że wykiwa wszystkich, no może komuś coś kapnie... i tak toczy się ten grajołkowaty światek kazimierski
-
Pozwolenie na budowę części "wysokiej" tego budynku zostało wydane z naruszeniem przepisów. Pomimo tego, że działka, a nawet projektowany budynek zahacza o strefę konserwatorską starostwo w Puławach bez uzyskania opinii u konserwatora wydało pozowolenie na budowę. Moim zdaniem tego powinno dotyczyć działanie gminy - wyjaśnienia dlaczego tak stało i ponownego rozpatrzenia pozwolenia. W przypadku niedopatrzenia tego typu pozwolenie powinno być uchylone/ponownie rozpatrzone z uwzględnieniem formalnej opinii konserwatorskiej.
Salomonowym i bardzo prostym wyjściem dla Rady Miejskiej jest uchwalenie planu dla tej działki zgodnego z przygotowanym studium: zabudowa wielorodzinna do 11m wysokości. Nie powoduje to żadnych roszczeń ze strony dewelopera - wybudował hotel według poprzedniej kwalifikacji i może go sobie prowadzić. W przypadku zmiany funkcji budynku na mieszkaniową może dostosować budynek do nowego planu i sprzedawać mieszkania. Wymaga to zdjęcia nadmiarowych pięter.-
Niestety nie wiadomo czy zahacza o strefę - chociaż niektórzy tak twierdzą i chcieliby aby tak było. Doprawdy papier się znajdzie, że nie zahacza, a po drugie wiadomo jak ta strefa była rysowana od linijki więc brnięcie w ten nadzieje to szaleństwo . Decyzji starosty jest jaka jest, a zmiana to życzenia intencjonalne. Moim osobistym pragnieniem byłoby absolutne pogonienie tego Pana z Kazimierza, którego działania od dawna przerażają. Powinien dostać porządną nauczkę by trzymał łapy z dala od Kazimierza! Jak to zrobić nie wiem - przypuszczam, że najlepiej nie dać zgody na przekształcenie mu na budowlane i zmusić do uciecia zbędnych pięter. I wtedy by się oduczył. On i jemu podobni.
-
-
Odnoszę wrażenie, że Pan Wróble mało zna się na funkcjonowaniu samorządu. Oględna gadka, ale dla kogoś, kto zna minimum przepisów, całkowicie pozbawiona sensu. Czy burmistrz Pomianowski wie co jego zastępca wygaduje? Niech poda mu swoją ulotkę.
-
Nie jestem żadnym deweloperem. Stać mnie, to mogę kupić.
-
To super, że Panią stać. Ale uwaga - tam nie ma mieszkań, bo to jest hotel. Jak ma Pani wolne środki, to jest wiele nieruchomości w Kazimierzu w lepszych cenach i bardziej atrakcyjnych. No i takich, które da się kupić na cele mieszkaniowe.
-
Wskaż mi te nieruchomości... Mieszkań to prawie nie ma wcale. Jeśli już to domy. Działki odpadają, bo nie mam zamiaru bawić się w budowę.
-
Jak pani Agnieszka taka zamożna to może sobie kupić tam HOTEL bo w planie tam jest hotel a nie mieszkania. Nikt nie ma obowiązku tworzyć planu pod potrzeby pani Agnieszki która maży o mieszkaniu, jest zamożna a budować się jej nie chce...
-
Agnieszka, Kwaskowa Góra 33c jest bardzo ładne mieszkanie do sprzedania. Widziałam ogłoszenie.
-
-
Jaki "piękny" wywód Wróbla. Dużo słów, bicie piany. A sprawa dalej nie załatwiona. Ale czy to kogoś dziwi?
-
O zamożna jest pani Agnieszka.Mieszkania tam po 11 tyś za m2,czy jakoś tak.
-
Podobno po 12tys.Drożej jak w Warszawce.
-
-
Ej no... Niech ta sprawa się w końcu zamknie... Chciałam tam kupić mieszkanie...
-
Tam się nie da kupić mieszkania, ponieważ wybudowano hotel. Panie deweloperze vel Agnieszko - czy znowu zaczynamy oszukańcze komentarze?
-
Tam może sobie pani Agnieszka kupić co najwyżej Hotel a nie mieszkanie.
-
-
Przypomina mi się ulotka Pomianowskiego... Wygląda na to, że jest taki sam jak poprzednik, tyle że ma więcej włosów.
-
Przypomina mi się Iwona. Bleeeee
-
A może Nie!!! Słabo strzelasz i kulturą nie masz za grosz Grzesiek!!!!
-
Ulotkę trzeba sobie zachować do następnych wyborów i wtedy ją sobie przeczytać.
Pisula ulotki nie realizował bo mu ją podobno Romana napisała.
Ciekawe kto pisał ulotkę obecnemu burmistrzowi skoro nie czuje się w obowiązku jej realizować.
Grzesiek nawet nie strzelasz tylko się miotasz...
Co jest napisane zostaje, a wyborcy nie są głupi i podziękują za takie przedwyborcze kłamstwa za 4,5 roku przy urnie!
-
krajobrazu miasta.Rozebrać.Rozebrać natychmiast.Conrad
Salomonowym i bardzo prostym wyjściem dla Rady Miejskiej jest uchwalenie planu dla tej działki zgodnego z przygotowanym studium: zabudowa wielorodzinna do 11m wysokości. Nie powoduje to żadnych roszczeń ze strony dewelopera - wybudował hotel według poprzedniej kwalifikacji i może go sobie prowadzić. W przypadku zmiany funkcji budynku na mieszkaniową może dostosować budynek do nowego planu i sprzedawać mieszkania. Wymaga to zdjęcia nadmiarowych pięter.