Podobne
Niestety potwierdziły się przypuszczenia: u burmistrza Kazimierza
Dolnego zdiagnozowano covid-19. Urząd pozostaje zamknięty do odwołania.
Od poniedziałku w związku z wykryciem covid-19 u jednego z pracowników Urząd Miasta w Kazimierzu jest zamknięty dla interesantów. Urzędnicy pracują zdalnie w domu. W budynku magistratu pełnione są tylko dyżury podtrzymujące ciągłość pracy urzędu.
- Wynik wczorajszych testów burmistrza Pomianowskiego okazał się być wynikiem pozytywnym – informuje Mateusz Stachyra podinspektor ds. promocji i kontaktów z mediami w Urzędzie Miasta w Kazimierzu Dolnym. – Na pracę urzędu nie wpływa to w żaden nowy sposób, bo burmistrz i tak był chwilowo nieobecny w związku z badaniami. Są osoby, które mają upoważnienie od burmistrza do podpisywania dokumentów, więc nie paraliżuje to w żaden sposób pracy urzędu. Z tego, co wiem, Sanepid jest w posiadaniu – poza listą, którą wskazał zastępca burmistrza, którą wskazał burmistrz – pełnej listy pracowników urzędu i ze wszystkimi będzie się kontaktować, przeprowadzać wywiady i podejmować odpowiednie w swojej ocenie dalsze kroki.
Burmistrz - ze względu na nasilone objawy m.in. wysoką gorączkę – od wczoraj pozostaje w szpitalu.
- Wczoraj miałem kumulację objawów, temperaturę, bóle mięśni i czułem się osłabiony. Pierwsze oznaki pojawiły się z soboty na niedzielę. Wyglądało niegroźnie i gdyby nie fakt, że mój zastępca poinformował mnie o swoim kontakcie z osobą z ryzykiem zakażenia, pewnie uznałbym, że to efekt przewiania. Po kolejnych informacjach od zastępcy, profilaktycznie zdecydowaliśmy się zamknąć urząd dla klientów i czekaliśmy na wyniki. Najpierw kolegi Darka, niestety pozytywne. W następstwie, tak jak wczoraj pisałem, wykonano mi test i już wiecie, jak sytuacja wygląda. Wczorajszy wieczór był wyjątkowo ciężki, ale dziś na szczęście czuję się już lepiej. Na ile to możliwe, zdalnie i telefonicznie kontaktuję się w bieżących sprawach ze współpracownikami – napisał wieczorem burmistrz na swoim profilu na Facebooku. – Moja sytuacja niech będzie dla wszystkich z Was, Drodzy Państwo, ostrzeżeniem, bo nigdy nie wiadomo, czy ten przeklęty wirus nie da się we znaki.
- Wynik wczorajszych testów burmistrza Pomianowskiego okazał się być wynikiem pozytywnym – informuje Mateusz Stachyra podinspektor ds. promocji i kontaktów z mediami w Urzędzie Miasta w Kazimierzu Dolnym. – Na pracę urzędu nie wpływa to w żaden nowy sposób, bo burmistrz i tak był chwilowo nieobecny w związku z badaniami. Są osoby, które mają upoważnienie od burmistrza do podpisywania dokumentów, więc nie paraliżuje to w żaden sposób pracy urzędu. Z tego, co wiem, Sanepid jest w posiadaniu – poza listą, którą wskazał zastępca burmistrza, którą wskazał burmistrz – pełnej listy pracowników urzędu i ze wszystkimi będzie się kontaktować, przeprowadzać wywiady i podejmować odpowiednie w swojej ocenie dalsze kroki.
Burmistrz - ze względu na nasilone objawy m.in. wysoką gorączkę – od wczoraj pozostaje w szpitalu.
- Wczoraj miałem kumulację objawów, temperaturę, bóle mięśni i czułem się osłabiony. Pierwsze oznaki pojawiły się z soboty na niedzielę. Wyglądało niegroźnie i gdyby nie fakt, że mój zastępca poinformował mnie o swoim kontakcie z osobą z ryzykiem zakażenia, pewnie uznałbym, że to efekt przewiania. Po kolejnych informacjach od zastępcy, profilaktycznie zdecydowaliśmy się zamknąć urząd dla klientów i czekaliśmy na wyniki. Najpierw kolegi Darka, niestety pozytywne. W następstwie, tak jak wczoraj pisałem, wykonano mi test i już wiecie, jak sytuacja wygląda. Wczorajszy wieczór był wyjątkowo ciężki, ale dziś na szczęście czuję się już lepiej. Na ile to możliwe, zdalnie i telefonicznie kontaktuję się w bieżących sprawach ze współpracownikami – napisał wieczorem burmistrz na swoim profilu na Facebooku. – Moja sytuacja niech będzie dla wszystkich z Was, Drodzy Państwo, ostrzeżeniem, bo nigdy nie wiadomo, czy ten przeklęty wirus nie da się we znaki.
Źródło: Pixabay.com (domena publiczna)
Anna Ewa Soria,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.