Bój o szopę

Skomentuj (27)

Muzyk i buntownik z czasów PRL Waldemar Deska na swojej działce w Kazimierzu Dolnym postawił sosnową szopę - pisze Gazeta w Lublinie. - Urzędnicy kazali mu ją rozebrać. Szopę w obronę wzięło już stu ludzi kultury i sztuki. Kto ma rację?

Waldemar Deska, w PRL-u jeden z liderów kontestującego rzeczywistość reaggowego Daabu, po 1989 roku skupił się na pisaniu poezji oraz tekstów do piosenek. Ze starych czasów pozostały mu dredy i łagodne usposobienie. Cztery lata temu kupił w Kazimierzu Dolnym działkę rolną - na odludziu, w pobliżu rzadko uczęszczanej polnej drogi. Posadził truskawki i zioła, ale szukał też miejsca, gdzie mógłby w spokoju tworzyć. Dlatego chce postawić tam dom. Kazimierski ratusz tłumaczy jednak, że zakończenie procedury ustalania tzw. miejscowego planu zagospodarowania (pozwoliłby na budowę) to bliżej nieokreślona przyszłość.

Deska wymyślił, że w miejscu, gdzie rosły truskawki, postawi więc drewnianą szopę, bez fundamentów - niemal identyczną jak tradycyjne szopy, w których w okolicach Kazimierza suszono dawniej śliwki.

Dwa lata temu zakasał rękawy i przy pomocy siekiery zbudował niewielką sosnową konstrukcję. Ogrzewa ją węglem z kominka, ma w niej wodę i prąd, na wypadek gdyby zamierzał nocować.

Na początku 2008 roku o szopie, prawdopodobnie z anonimowego donosu, dowiedzieli się miejscy urzędnicy. Zadziałała machina biurokratyczna. Sprawę dostał powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego w pobliskich Puławach.

Decyzja? Na szopę, podobnie jak na dom też trzeba mieć pozwolenie i Deska musi ją rozebrać.


- Więc ta szopa to taki mój symbol buntu przeciwko biurokracji, nieżyciowym przepisom, które łamią konstytucyjną zagwarantowaną wolność decyzji - wyjaśnia swoją filozofię Deska.

Urszula Sieteska, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, do którego odwołał się muzyk, mówi, że w sprawie szopy nie można było postanowić inaczej.

- W myśl przepisów to jest samowola budowlana i trzeba ja rozebrać - tłumaczy.

Deska mógł wprawdzie postarać się o zalegalizowanie "inwestycji", ale żeby to zrobić powinien przedłożyć szereg dokumentów. - Zaświadczenia burmistrza o zgodności szopy z miejscowym planem zagospodarowania, dwa egzemplarze projektu budowlanego z opiniami i uzgodnienia. No i opłata legalizacyjna, ok. 25 tys. złotych - wylicza skrupulatnie dyrektor Sieteska.

"Gazeta": Co by stało, gdyby nie było donosu o szopie?

Dyr. Sieteska: Pewnie nic.

Teraz o tym, czy sosnową konstrukcję trzeba będzie rozebrać, ma zdecydować wojewódzki sąd administracyjny w Lublinie, do którego Deska złożył skargę. Chce przekonywać, że przepisy i ich interpretacja są niekonstytucyjne.

Tymczasem szopę w obronę wzięło już stu ludzi kultury i sztuki. Zbierają podpisy pod listem do wojewódzkiego konserwatora zabytków, aby zapobiegł rozbiórce. Wśród sygnatariuszy apelu oprócz sąsiadów Deski są m.in: lider kultowego, punkowego zespołu Siekiera Tomasz Adamski, plastyk Piotr Fąfrowicz, poeta i reżyser Jerzy Tuszewski, Zbigniew Oksiuta - wybitny polski architekt oraz wykładowca wielu zagranicznych uczelni, Mariusz Knorowski, zastępca dyrektora ds. artystycznych Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku czy prof. Jeremi Królikowski z katedry Sztuki Krajobrazu SGGW. "Idea formy i jej nowatorskie rozwiązanie jest kapitalnym przykładem taniego, ekologicznego budowania, godnego naśladowania. Uroda tego obiektu, idealnego miejsca pracy artysty czyni to przedsięwzięcie dziełem sztuki" - piszą wspólnie.

Co z argumentem urzędników, że zalegalizowanie szopy mogłoby doprowadzić do budowlanej anarchii?

- Należy się cieszyć, że jest ktoś, kto chce budować coś z ideą, pomysłem, gdzie widoczne jest piętno artysty - mówi prof. Królikowski.

Niedługo Waldemar Deska ma być gościem warszawskiego Stowarzyszenia Architektów Polskich, gdzie opowie o szopie i innych swoich pomysłach architektonicznych.

Dla "Gazety"

Dariusz Kopciowski, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków w Lublinie

Na tę sprawę trzeba spojrzeć z dwóch stron. Po pierwsze jako urząd piętnujemy i zgłaszamy do inspektoratu budowlanego wszelkie przypadki szpecenia Kazimierza Dolnego, np. sidingiem, którym ocieplane są domy. Właśnie dlatego nie możemy ubezwłasnowalniać służb nadzoru jeśli chodzi o samowolę, bo ktoś potraktuje przypadek pana Deski jako kazus i dojdzie do wysypu budowania wbrew przepisom. Z drugiej strony, szopa faktycznie może mieć walory estetyczne czy artystyczne i komponować się z otoczeniem. Jednak nawet jeśli nikomu nie przeszkadza, to nie możemy już zablokować decyzji o jej rozbiórce.



Karol Adamaszek
Gazeta Wyborcza w Lublinie

Skomentuj


Dodane komentarze (27)

  • ninukaB
    Wolność dla wszystkich, nie tylko dla artystów Tadku i mieszkanko
  • mieszkanaka
    Dokładnie tak jak napisałeś Tadek
  • Tadek
    Z Romanem Polańskim na czele
  • mieszkanka
    nie najlepiej pozwólmy im na wszystko z racji tego ze sa artystami mogą robić to czego innym się zabrania
  • PRUSZ
    Niech szczezną artyści w Kazimierzu.
    Wprowadzić przepisy w planie zagospodarowania.
    1) Nie dawać artystom budować ani pracowni ani domów mieszkalnych bo Kazimierz jest bardzo ładnym zabytkiem, którego nie można szpecić .
    2) Tych co już mieszkają to z domów wyrzucać na zbity pysk.
    3) A tych co domów nie mają z miasta się pozbywać aby tłoku nie było.
    4) Zatrudnić w Urzędzie Miasta asystentów i specjalistów od promocji kulturalnej miasta
  • ninukaB
    Niech żyje Wolność. Administracja jest ramieniem wroga wolności czyli państwa.
  • Michalina
    Potwierdzam !
  • Gerg
    No tak Maribel, ale Deska zbudował na swojej działce za która dał kupę kasy, bo miał pewnie nadzieję że szybko ją odrolnią. Swoja droga jego chałupinka bardziej pasuje do Kazika niż większość nowych domów na Krakowskiej czy Lubelskiej.
  • Tadek
    A może to jest szopa pracza?
  • Megi
    Ludzie, dalibyście już spokój... Na nasze fora wchodzą też dzieciaki, od kogo mają się uczyć kultury dyskusji?!
  • mieszkanka1
    Twoje również jest bardzo specyficzne - sprytnym sposobikiem nie wiesz co jest na zdjęciu,lub nie wiesz co jest napisane w komentarzu,a na ten temat się wypowiadasz.
    I widzę że słownictwo ci ewoluuje:)
    Takiś grzeczny i kulturalny a już miałeś nie karmić trolla .
    Lecz skoro pytasz to ci odpowiadam: dlaczego ktoś z kupujących Gazetę chciałby go kopnąć ?
    Słysząc "wybiórcze ścierwo".
    Wiesz co oznacza słowo "ścierwo" ?
    Oprócz prawa do poglądów jak piszesz,każdy ma prawo czegoś nie wiedzieć.W porządku.Tylko po co się wtedy odzywa ???
    To samo ze sprawą ewentualnego zachowania czytelników"GW"-powiedzmy-bardziej radykalnych czytelników.Polecam ci w tej sprawie fora internetowe,bo jeśli zacytuję tu ich wypowiedzi to mi usuną komentarz.A ludzie którzy operują takimi wyzwiskami,w rzeczywistości również-raczej nie są barankami:)
    Mój język czasami jest ostry,to fakt,lecz co cię oburza w określeniu "idź do lekarza" w sytuacji gdy już na pierwszym zdjęciu w artykule "nie widzisz" co jest,a w moim komentarzu w słowie "Góra" odczytujesz "Skarpa" ??? W słowie "fachowość" masz pretensję że cię przyłapałam na mijaniu się z prawdą ? Spokojnie ! Jeszcze napiszesz coś sensownego,tak jak to ci się wcześniej,przyznaję,zdarzało.
    Jestem starą kazimierzanką,cała moja rodzina,dziadkowie,tu mieszkali.Jestem na emeryturze,mam czas to łażę na spacery i gapię się na miasto,gadam ze znajomymi..więc nie bądź sarkastyczny z tym swoim słówkiem "fachowość".Po prostu jestem tu od dawna.I widzę.
    Wnuk dostał komputer,ale to teraz ja więcej przy nim siedzę.
    Tak więc spokojnie.
    Polecam:odrobina refleksji a w trudniejszym momencie:środek na uspokojenie.
  • prosty_rogal
    Mieszkanko1, bardzo charakterystyczne są Twoje komentarze: wyszukane słownictwo, wysoki poziom fachowości("...i gdyby każdy z kupujących chciał cię kopnąć w d... to wyleciałbyś na księżyc.")
    A dlaczego mają go kopać?
    Każdy ma prawo do wyrażania poglądów.
    Myślę, że czytelnicy tej gazety nie posiadają cech, które im imputujesz i nie muszą przekonywać swoich adwersarzy Twoimi metodami.
    Odrobina refleksji i środek na uspokojenie.
  • ania
    Bardzo piękne miejsce,romantyczny domek.Cisza i spokój.Życzę Panu dużo inspiracji twórczych w tym miejscu.Powodzenia!Pozdrawiam.
  • Maribel
    Masz rację niukaB. Niech każdy buduje gdzie chce - np. u Ciebie na podwórku ;-)
  • ninukaB
    Jest to przykład zniewolenia człowieka przez instytucję PAŃSTWA. PAŃSTWO to twór zmierzający do całkowitego zawładnięcia obszarów wolności człowieka. NIECH PAŃSTWO ŻYJE.....ALE BEZ PAŃSTWA.
  • Yog
    Czy te butelki na fotce to ogrodzenie ? To może rzeczywiście lepiej aby takie dzieła nie upiekszały okolicy.
  • mieszkanka1
    :))))))
  • dziennikarz
    oczywiście ze weźmie ale najpierw musisz pograć na bębenku w kapeli ludowej i odbyć trasę koncertowa po całej gminie, wtedy artykuł będzie miał ciekawy tytuł - "zasłużona artystka w kłopotach"
  • mieszkanka1
    Spokojnie synku,to "ścierwo" ma kilkaset tysięcy nakładu i gdyby każdy z kupujących chciał cię kopnąć w d.. to wyleciałbyś na księżyc.
    Ja osobiście nie kupuję,nie sympatyzuję,ale mam jedno pytanie:czy jeśli postawię podobną szopę na mojej działce,to czy Gazeta w razie problemów z urzędnikami też i mnie weźmie w obronę ?
  • Roman
    A może użyć innej nazwy tego obiektu? Proponuję zamiast "szopa" użyć nazwy "altanka" to rozwiąże problem.

Zobacz także

Najbliższe oferty specjalne

Poniżej znajdziesz listę obiektów gotowych udostępnić miejsca noclegowe dla osób z Ukrainy, szukających schronienia w naszym kraju. Skontaktuj się z właścicielem obiektu i uzgodnij szczegóły....
Przyszłości nie przepowiadamy, ale możemy pomóc Ci zorganizować niezapomniany wyjazd Andrzejkowy. Sprawdź naszą ofertę noclegową przygotowaną specjalnie na Andrzejki 2024.
Pokaż stopkę