Komentarze
Przyszła zima, sezon narciarski w okolicach Kazimierza czas zacząć. Miłośnicy sportów zimowych mogą spróbować swoich sił na rąblowskim stoku już we wtorek 30 listopada. Pierwszy wyciąg ruszy o 14.00 Kolejne zostaną uruchomione, gdy tylko gotowe będą pozostałe stoki – nie później niż w ciągu dwóch dni.
Zima do Miasteczka przyszła nagle, choć – patrząc na kalendarz – należałoby jej się przecież spodziewać. Pierwszy śnieg spadł nieśmiało w sobotę. Wiadomo, jak to jest z tym pierwszym śniegiem: ledwie dotknie ziemi, już znika. A tu proszę – Kazimierz utonął w śnieżnej bieli. I wszystko wskazuje na to, że tak zostanie co najmniej przez najbliższy czas. Portal Pogodynka prognozuje dla Kazimierza temperatury poniżej zera przez 16 dni. W środę 1 grudnia termometry pokazać mają nawet minus 18 stopni!
To dobre prognozy dla miłośników sportów zimowych. Wyciągi narciarskie w okolicach Kazimierza najprawdopodobniej ruszą już w ten weekend. Rąblów – jak zwykle pierwszy – już we wtorek 30 listopada. Na razie od godziny 14.00 czynny będzie tu tylko jeden wyciąg położony najbliżej parkingu, ale w ciągu dwóch dni przygotowane zostaną kolejne stoki i uruchomione kolejne wyciągi – w tym roku działać ich będzie w sumie 6. Wśród nich na najdłuższej 300 metrowej trasie w tym tygodniu uruchomiony zostanie nowoczesny wyciąg o przepustowości 800 osób na godzinę. Właściciel Ośrodka Sportów Zimowych w Rąblowie Kazimierz Antoń liczy, że zminimalizuje to problem kolejek, uciążliwych zwłaszcza w weekendy. W planach jest także oddanie do użytku drugiej wypożyczalni w nowo powstającym budynku. W przyszłym sezonie natomiast otwarta zostanie w Rąblowie poczekalnia dla narciarzy, gdzie będzie można przyjąć w cieple około 200 osób Jak zapewnia Kazimierz Antoń, jest już projekt i pozwolenie na budowę tego obiektu. W tym roku – podobnie jak w ubiegłym – działać będzie 6 punktów małej gastronomii.
Prawdopodobnie w niedzielę 5 grudnia ruszy wyciąg w Parchatce koło Puław. Jeśli się uda szybko naśnieżyć stoki, może nawet już w sobotę. Nowością będą w tym sezonie karnety czasowe, które obowiązywać mają od poniedziałku do piątku w atrakcyjnych cenach do godziny 15.00, w weekendy tradycyjnie stosowane będą karnety punktowe. Trasy zostały lekko zmodyfikowane tak, by ułatwić zjazd narciarzom. Kasy przeniesiono do nowego budynku. W planach jest dokończenie budynku karczmy tak, by mogła przyjąć pierwszych gości – jeśli się uda – już w sylwestra.
Zima stała się więc faktem. Warto zaplanować ją na przykład w Kazimierzu - stąd do Rablowa czy Parchatki dwa kroki. Zapraszamy.
Tak szusowano na rąblowskim stoku w latach ubiegłych. Fot. M. Stachyra
Anna Ewa Soria,Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (5)
-
prosty_rogalDzisiaj tj. 4.12.rano było super. Duży wyciąg działa, mało ludzi. Darmocha przez wiele godzin na skutek awarii systemu.
Zwężenie trasy?
Wystarczy kilku nierozgarniętych snowboardzistów jadących obok siebie,aby skutecznie "zamknąć" przejazd, nawet jakby 30m było.
Poza tym najgorsi są ci, co narty za nich decydują gdzie mają jechać.
Szerokość stoku jest tu nieistotna, zawsze Cię dopadną!
I nigdy nie jeżdżę w weekend dłużej , niż do południa.
Nie znam planów właściciela, ale mam przypuszczenie, że stary wyciąg będzie "obsługiwał" trasę 180m.
Zwykle po lewej stronie (od góry patrząc)jest lużniejsza, bo naród śmiga w dół zaraz po wypięciu z talerza. -
PawełNowy wyciąg, przepustowość 800 osób/h na najdłuższej trasie - brzmi fajnie! Tylko tym sposobem będzie się na tej najdłuższej trasie wywoziło na górę ponad dwa razy więcej ludzi, a jedyną porządną trasę w Rąblowie zwężono o co najmniej 8 m! Czyli liczy się ile osób "wywiezie się" w górę, a jakie będą możliwości zjechania w dół nie narażając się na kolizję z innymi użytkownikami "odchudzonej" trasy to już już zmartwienie wyżej wymienionych... A przecież wcześniej i tak tam było ciasno! Szkoda!!!
-
prosty_rogalByło zimno i wiało (1.12. godz.20)ale kiedyś sezon trzeba rozpocząć.
Szkoda, że na nowym wyciągu przy najdłuższej trasie nie ma nawet jeszcze zawieszonych zaczepów.
Może do weekendu się wyrobią.
Na 180m ledwie się człek rozpędzi, a już trzeba hamować.
Zwężenie trasy?
Wystarczy kilku nierozgarniętych snowboardzistów jadących obok siebie,aby skutecznie "zamknąć" przejazd, nawet jakby 30m było.
Poza tym najgorsi są ci, co narty za nich decydują gdzie mają jechać.
Szerokość stoku jest tu nieistotna, zawsze Cię dopadną!
I nigdy nie jeżdżę w weekend dłużej , niż do południa.
Nie znam planów właściciela, ale mam przypuszczenie, że stary wyciąg będzie "obsługiwał" trasę 180m.
Zwykle po lewej stronie (od góry patrząc)jest lużniejsza, bo naród śmiga w dół zaraz po wypięciu z talerza.