Rekordowa ilość zawodników wystartowała na 3 trasy Biegu Szlak Trafi w Parchatce.
650 zawodników wyruszyło na trasy V Biegu Szlak Trafi wytyczone na terenie Kazimierskiego Parku Krajobrazowego. Najwięcej – bo aż 330 – wystartowało na trasie 21 km.
180 biegaczy rywalizowało na trasie najkrótszej 7 km – wielu z nich to były osoby towarzyszące innym zawodnikom, które po biegu deklarowały, że za rok wystartują na dłuższej trasie!
Ogromnym zainteresowaniem cieszyła się też trasa najdłuższa 57 km. Zaplanowany limit stu uczestników organizatorzy zwiększyli ostatecznie o połowę. Początek tej trasy – podobnie jak rok temu – ustanowiono w Kazimierzu. 140 osób wystartowało stąd już o piątej rano. I tym biegaczom sprzyjała pogoda: rano było spore zachmurzenie i słońce wyszło późno, dopiero ostatnie dwie godziny biegli w upale, który nie oszczędzał tych zawodników, którzy wystartowali około godziny 10.00. Mimo to, nie było osób niezadowolonych.
- Trasa bardzo przyjemna i przede wszystkim szalenie dobrze oznaczona – mówi Dominka Rydel z Krakowa, która w biegu na 7 km wzięła udział przy okazji swojej obecności na Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi. – Było trochę błotka, ale nie było to takie złe, jak na niektórych biegach górskich. Cały ruch rozciągnął się po trasie mocno, więc każdy mógł biec swoim tempem, ewentualnie wyprzedzając co jakiś czas. Czy tu wrócę? Na pewno za rok, ale już na trasie 21 km!
Walory tras Biegu Szlak Trafi doceniali wszyscy, mimo błota czy nawet pokrzyw.
- Wrażenie bardzo pozytywne – mówi zadowolony ze swojego 10. miejsca w biegu na 57 km Michał Szosek z Lublina. – Było dużo płaskiego, spodziewałem się więcej górek, więcej zbiegów, ale jak pojawiły się wąwozy, to naprawdę trzeba było się wysilić, żeby je pokonać.
Wiele osób przyjechało tu po podium, ale znaczna większość – by zwyciężyć samemu ze sobą.
- Nie biegłem dla wyniku – mówi Robert Mzurek z Lublina, który startował na dystansie 57 km. – Biegłem dla dobrej atmosfery, klimatu i pięknych widoków. Ale jak na 21. Km usłyszałem, że zamykam pierwszą dziesiątkę, postanowiłem powalczyć. No i się udało!
Atmosferę i klimat tworzą ludzie, którzy rok w rok przybywają do Parchatki całymi rodzinami, by z czasem wszyscy stanąć na starcie. Wiele osób wbiegało na metę razem, trzymając się za ręce, dobiegało z bliskimi, z dziećmi, z psami.
Bo Bieg Szlak Trafi to impreza rodzinna. Można tu nie tylko zmęczyć się bieganiem, ale też odpocząć na trawce pod krzewem hortensji, spędzić czas razem z bliskimi – po zawodach zaplanowano także sztafetę serową w biegu na stok i biegi dla maluchów. A wszystko to w atmosferze pikniku.
Gościem honorowym Biegu był trzyletni Filipek Szajba, którego leczenie wspierają uczestnicy imprezy.
- To mały chłopiec, który boryka się z pewnymi problemami i super sobie z tym radzi – mówi Bartek Księżak z Fundacji Ruszaj na Szlak, organizator Biegu Szlak Trafi. – Biegacze, zapisując się na bieg pomagają rodzicom Filipka w leczeniu chłopca i robią to coraz ofiarniej.
Filipek urodził się z zespołem Aperta. To rzadka choroba genetyczna. Zmiany chorobowe stanowią przede wszystkim deformacje czaszki oraz dłoni i stóp, których palce są ze sobą zrośnięte. Ponieważ u dzieci z zespołem Aperta zdarzają się także inne wady (wzroku, słuchu, serca, innych narządów wewnętrznych) oraz zesztywnienia i zrosty w stawach, Filip musi być pod stałą opieką lekarzy i rehabilitantów.
Leczenie chłopca można wesprzeć za pośrednictwem Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą” Alior Bank SA 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994 Tytułem: 24593 Szajba Filip darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.
Tegoroczny Bieg Szlak Trafi odbywał się pod patronatem honorowym Marszałka Województwa Lubelskiego.
Skomentuj
Dodane komentarze (3)
-
@ Turysta :) Miasto to nie tylko Rynek, nie wiem gdzie startowali, ale minie obudzili 5.23 - głośno rozmawiając i śmiejąc się... a tupot 200 nóg o tej godzinie to jak konie po betonie :)
Ja w przeciwieństwie do Ciebie lubię i Festiwal i imprezy sportowe i bardzo lubię rano wstawać, ale uważam że są pewne zasady, których warto przestrzegać !
wcale nie musimy się męczyć
Ci którzy bębnili i zawodzili o 4.00 tego samego poranka, może nawet uważali że społeczność Kazimierza powinna byś szczęśliwa, że tacy artyści swoją twórczością pozwalają im rozpocząć dzień :)
Są pewne zasady - przestrzegajmy ich, a życie nie będzię męczące, a przyjemne dla WSZYSTKICH :) -
Rodzinny bieg pod nazwą Szlak Trafi ... ? No cóż wrażliwość jak widać jest różna.
Do organizatorów i władz miasta !
Warto przemyśleć termin biegu, by nie odbywał się podczas największego wydarzenia jakie ma miejsce w Kazimierzu, czyli podczas Festiwalu,
Znalezienie noclegu w tym czasie graniczy z cudem :)
Czy Urząd Miasta może zadbać o kalendarz imprez ? !
Jeżeli impreza rozpoczyna się przed 6.00 w sobotę to może trzeba uczulić zawodników, aby swoim zachowaniem nie budzili o tej godzinie mieszkańców ?
Rzeczywiście trasa była i JEST ! świetnie oznaczona :)
Wydaje mi się, ze organizatorzy powinni posprzątać :) albo zobowiązać zawodnika, który biegł ostatni- w ramach kary :)
Wspaniała impreza, oczywiście całym sercem jestem ZA, ale jak zwykle " diabeł tkwi w szczegółach " i szkoda, że władze- ludzie się zmieniają brak myślenia, planowania pozostaje...-
A kogo oni o tej 6 budzili. W lecie to środek dnia a startowało tylko ponad setkę i nie biegli przez miasto. Starty na pozostałych dystansach były później i właściwie biegli tylko po krzakach i wąwozach więc chyba tylko dziki budzili. Zawsze się coś komuś nie podoba. Jak był bieg papieski w maju to też było źle bo po ulicach ruch tamują itd.
Ten rok był wyjątkowy bo wcześniej start był 15 sierpnia, po festiwalu.
Ja osobiście nie lubię tego całego festiwalu bo jest cały tydzień hałas do późna i tłok w mieście, a ja rano wstaje. Wiem jednak, że są tacy co go kochają a inni na nim zarabiają i szanuję to. Tydzień mogę się pomęczyć.
-
-
Brawo dla Filipka !!!
Ja w przeciwieństwie do Ciebie lubię i Festiwal i imprezy sportowe i bardzo lubię rano wstawać, ale uważam że są pewne zasady, których warto przestrzegać !
wcale nie musimy się męczyć
Ci którzy bębnili i zawodzili o 4.00 tego samego poranka, może nawet uważali że społeczność Kazimierza powinna byś szczęśliwa, że tacy artyści swoją twórczością pozwalają im rozpocząć dzień :)
Są pewne zasady - przestrzegajmy ich, a życie nie będzię męczące, a przyjemne dla WSZYSTKICH :)
Do organizatorów i władz miasta !
Warto przemyśleć termin biegu, by nie odbywał się podczas największego wydarzenia jakie ma miejsce w Kazimierzu, czyli podczas Festiwalu,
Znalezienie noclegu w tym czasie graniczy z cudem :)
Czy Urząd Miasta może zadbać o kalendarz imprez ? !
Jeżeli impreza rozpoczyna się przed 6.00 w sobotę to może trzeba uczulić zawodników, aby swoim zachowaniem nie budzili o tej godzinie mieszkańców ?
Rzeczywiście trasa była i JEST ! świetnie oznaczona :)
Wydaje mi się, ze organizatorzy powinni posprzątać :) albo zobowiązać zawodnika, który biegł ostatni- w ramach kary :)
Wspaniała impreza, oczywiście całym sercem jestem ZA, ale jak zwykle " diabeł tkwi w szczegółach " i szkoda, że władze- ludzie się zmieniają brak myślenia, planowania pozostaje...