W Witoszynie powstaje maszt telefonii komórkowej. Mieszkańcy są pełni obaw.
- Do momentu rozpoczęcia budowy nie mieliśmy na ten żadnej informacji, żadnej wiedzy. Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym – mówi Kamil Seroka, radny Rady Miejskiej w Kazimierzu, który od budowanej wieży telekomunikacyjnej mieszka niewiele ponad 200 m. – Boimy się głównie o swoje zdrowie. Czy dostaniemy zapewnienie od operatora, że oddziaływanie wieży nie będzie wpływało negatywnie na zdrowie naszych rodzin? Czasy się zmieniają, technologia idzie do przodu i przyszłości sygnał może być zwiększony. Jaką mamy gwarancję, że nie będzie powikłań zdrowotnych z tego powodu?
Przedstawiciel operatora zapewnia, że stacja bazowa w Witoszynie to standardowa inwestycja, jakich wiele.
- Inwestycje, które realizujemy w całej Polsce, w tym także w Witoszynie, powstają w oparciu o uzyskane zgody i decyzje wymagane obowiązującymi przepisami prawa i oparta jest o standardową technologię wykorzystywaną przy tego rodzaju inwestycjach. W związku z tym nie wymagają żadnych dodatkowych procedur ponad te, które jako operator, a tym samym inwestor, spełniamy realizując każdy proces budowalny. Wybór miejsca inwestycji poprzedził szczegółowy proces analizy, uwzględniający wiele czynników, m.in. pomiary jakości sygnału wykonywane w terenie, obciążenie sieci, zgłoszenia klientów dotyczące jakości usług, uwarunkowania terenu czy wreszcie dostosowanie lokalizacji do już istniejącej siatki stacji bazowych – pisze Jan Pilewski senior public affairs manager Play P4, załączając materiały, w których zapewnia o bezpieczeństwie.
- Stacje bazowe instalowane są w taki sposób, aby ekspozycja na promieniowanie fal radiowych była zwykle setki, a czasem tysiące razy mniejsza niż przewidują wyznaczone limity bezpieczeństwa – czytamy w jednym z nadesłanych materiałów „Stacje bazowe a zdrowie - L1” publikowanym na portalu EMF Explained 2.0 - W odniesieniu do promieniowania fal radiowych i technologii bezprzewodowych oraz zdrowia, Światowa Organizacja Zdrowia sformułowała następujące stanowisko ogólne: “Mimo szeroko zakrojonych badań, dotychczas nie znaleziono dowodów na to, iż ekspozycja na promieniowanie elektromagnetyczne o niskim poziomie ma jakikolwiek szkodliwy wpływ na zdrowie ludzi.”
Dlaczego więc inwestycja owiana była dotąd tajemnicą?   
- Jako mieszkańcy jesteśmy za tym, żeby wszyscy mieli dostęp do szybkiego Internetu, do dobrego zasięgu, ale to nie powinno być robione w ten sposób. Jeżeli operator ma chęć wybudować przekaźnik, powinien się zgłosić do gminy, a gmina do mieszkańców, by wspólnie wybrać najbardziej odpowiednią lokalizację z dala od budynków – mówi Kamil Seroka. – A my dopiero w momencie, gdy już rusza budowa, dowiadujemy się, że powstaje nam wieża o blisko 50 m wysokości!
Do gminy Kazimierz Dolny wpłynął wniosek o wydanie decyzji środowiskowej już w ubiegłym roku.
- Odmówiliśmy wszczęcia postępowania związanego z wydaniem odpowiednich dokumentów środowiskowych, ponieważ nie mieściło się to w naszych kompetencjach – mówi wiceburmistrz Kazimierza Dariusz Wróbel. – O wydaniu pozwolenia na budowę zostaliśmy poinformowani po jego wydaniu przez starostwo.
Pozwolenie na budowę inwestor uzyskał w lipcu b.r. Na jakiej podstawie? Czekamy na odpowiedź starostwa w Puławach - rzecznik prasowy jest w tej chwili na urlopie.
- Złożę w tej sprawie interpelację na najbliższej sierpniowej sesji Rady Powiatu, chociaż podejrzewam, że skoro zostało wydane pozwolenie, zostały spełnione normy prawne – mówi radny Rady Powiatu Marcin Pisula. – Jestem jednak oburzony formą załatwiania całej sprawy. Mieszkańcy powinni być o tej inwestycji poinformowani dla zwykłych zasad dobrosąsiedzkich.