Kalendarz wciąż jeszcze pokazuje listopad, a już do drzwi puka grudzień z całą masą świątecznej menażerii. Przed nami X Kazimierski Jarmark Świąteczny, który pozwoli nam wejść w miarę łagodnie w atmosferę świątecznych przygotowań. Rok temu najlepsze stoisko przygotowała na nim Knajpa Artystyczna. Przyjrzyjmy się jej bliżej.
Z wykształcenia jest kulturoznawcą i menedżerem. Jej świat to świat artystów, także tych ulubionych z epoki międzywojnia. Ale że o pracę dla humanistów w wymarzonym miejscu raczej niełatwo, jej rzeczywistość to … Knajpa Artystyczna, która… łączy poezję z prozą życia. Anna Śniechórska – Janik i jej pastelowe królestwo kuchni.
Ulica Senatorska. Przy niej ciąg kamienic, z najpiękniejszą w Kazimierzu Kamienicą Celejowską, która tak zachwyciła pewnego Anglika, że chciał jej fasadę pociąć na kawałki i wywieźć z kraju. To także Kamienica Górskich z Urzędem Miasta, Kamienica Biała, którą odnowiono w dowód miłości, Łaźnia... Chociaż nie wszystkim stojącym tu domom udało się podnieść z upadku, w jaki strąciły ich obie wojny, to i tak Senatorska jest jednym z reprezentacyjnych miejsc w Kazimierzu.
Tu właśnie – w ciągu zwartej zabudowy odrestaurowanej w latach 1978 – 85 wg projektu Reginy i Henryka Dąbrowskich – stoi Kamienica pod Dzbanuszkiem, inaczej zwana „Pod Serduszkiem”. W jej raczej skromnej dekoracji nietrudno zauważyć wspomniane w nazwie serduszko i dzbanuszek pomiędzy oknami pierwszego piętra. Niektórzy żartują, że dzbanuszek jest symbolem jedzenia najlepszego w mieście. I nic dziwnego – miejsce to od dawna kultywuje tradycje kulinarne – przez długi czas funkcjonowała tu Kawiarnia Senatorska, której miejsce od 4 lat zajęła z powodzeniem Knajpa Artystyczna Anny Śniechórskiej – Janik.
- Chciałam wykorzystać w nazwie potencjał Kazimierza jako miasteczka artystów – mówi Anna Śniechórska – Janik. – Tak jak przedwojenna Warszawa miała Literacką, tak Kazimierz może mieć Artystyczną. Chciałam, żeby tu przychodzili ludzie związani ze sztuką, z kulturą, co już od początku się udało. Większość życia artystów i życia sztuki – tak teraz jak i przed laty – toczyła się w takich miejscach jak… knajpa – raczej knajpa niż restauracja.
Kiedy jednak wchodzimy do środka Artystycznej, próżno tu szukać cech knajpy – miejsca spod ciemnej gwiazdy. Jasne wnętrze, przyjazna obsługa i menu zaprzeczają pierwszemu członowi nazwy restauracji.
- Staraliśmy się stworzyć taką kartę dań, która nawiązywać będzie do nazwy – mówi Anna Śniechórska – Janik. – Nazwy naszych śniadań np. Śniadanie na Trawie nawiązują do malarstwa. A nazwy sałatek – do samych malarzy. Zaś w drinkach – mamy całą bibliotekę!
- A jaki jest popyt na Anię z Zielonego Wzgórza?- To najpopularniejszy drink w naszej karcie – mówi Anna Śniechórska – Janik. – Jest cały koloru zielonego i robi furorę!
- Ale to nie jest drink dla dzieci?
- Nasze drinki są dla dorosłych, ale moja obsługa jest prężna i pomysłowa i jeżeli byłoby takie zapotrzebowanie to…
- …wymyślą jakiegoś Jasia i Małgosię czy Czerwonego Kapturka na poczekaniu?
- Na pewno!
Żarty żartami, ale tak jest w istocie. Artystyczna oferta wciąż się powiększa, chociaż nie zawsze o dania „artystyczne”. W tym roku w wyniku współpracy z przewodnikami z firmy „Licencja na Oprowadzanie” pojawiły się w Knajpie dania regionalne. Można ich spróbować podczas wycieczek „Kazimierz od kuchni” w piwnicznej części restauracji zwanej ArtLochem, gdzie znajduje się galeria obrazów, księgarnia i antykwariat. Niektóre z nich, jak np. sałacianka, która robi kapitalną furorę, powoli wychodzą na światło dzienne – można ją czasem zamówić także na parterze, choć jeszcze nie ma jej w oficjalnym menu.
- Ten program degustacji dań kuchni regionalnej to autorski program dwóch pań przewodniczek – pani Danuty i pani Kingi – mówi Anna Śniechórska – Janik. – Zdobyliśmy odpowiednią literaturę i co się okazało? Nazwy dań regionalnych – przedziwne jak psiocha czy parzybroda – nie były co prawda znane moim kucharkom, ale przepisy na nie – już tak! Goście wychodzą z tych degustacji zachwyceni, zauroczeni. Chociaż kuchnia ta była biedna i opierała się głównie na ziemniakach i kapuście, ale jak się okazuje, można z tego robić cuda!
W karcie dań Artystycznej są śniadania, obiady, kolacje, desery i przekąski, a także świeżo tłoczone ekologiczne soki, drinki i piwo pod etykietą Knajpy.
- Nasza karta jest kartą możliwie krótką, co daje gwarancję świeżego i pysznego jedzenia – mówi Anna Śniechórska – Janik. – Ponad połowa naszych dań to dania wegetariańskie, co nie znaczy jednak, że miłośnicy „kawałka porządnego mięsa” będą zawiedzeni. Proponujemy również kilka dań dietetycznych – rybnych i mięsnych oraz warzywnych.
Kuchnia Artystycznej jest rzeczywiście smaczna, niedroga, a porcje obfite.Knajpa Artystyczna to nie tylko przysłowiowe „coś dla ciała”. Zapewnia także „coś dla ducha”. Miejsce artystycznego ducha jest w klimatycznych wnętrzach ArtLochu.
- ArtLoch – sztuka – książki – antyki składa się z kilku działów, w którym każdy znajdzie dla siebie coś interesującego – mówi Anna Śniechórska – Janik. – W piwnicy pod Artystyczną jest galeria, księgarnia i antykwariat. Mamy tu ogromną ilość płyt winylowych, ręcznie robioną biżuterię, piękne poduszki kazimierskie oraz ręcznie robione przez mnie mydło. Można tu także napić się herbaty, kawy, wina i piwa.
Tu także – w ArtLochu właśnie – organizowane są wystawy malarstwa, a nawet koncerty. To tu miał miejsce jeden z najgorętszych koncertów Dziadów Kazimierskich. W planach jest wiele innych artystycznych pomysłów.
- Już po Nowym Roku wystartujemy z PKF – zapowiada Anna Śniechórska – Janik.
W ramach spotkań PKF, czyli Piwnicznego Klubu Filmowego będą się odbywały projekcje ciekawych filmów i dyskusje na ich temat.
Knajpa Artystyczna wpisała się już w życie Kazimierza – zarówno kulinarne jak i artystyczne. Miały tu miejsce wystawy dyplomowe studentów Kolegium Sztuk Pięknych, wystawy indywidualne malarzy kazimierskich i malarzy niemieckich w ramach Europejskiego Festiwalu Kolonii Artystycznych. W roku ubiegłym na Kazimierskim Jarmarku Świątecznym została nagrodzona za najładniejsze stoisko. Ważna jest jednak nie tylko dekoracja.
- Smacznie tu, przyjemnie i niedrogo – goście chwalą sobie to miejsce.
I to się liczy.
* Artykuł sponsorowany przez Kazimierski Portal Internetowy jako nagroda za zajęcie I miejsca w konkursie na najlepsze stoisko podczas IX Kazimierskiego Jarmarku Świątecznego.
Skomentuj
Dodane komentarze (15)
-
Coś, co budzi takie emocje, musi być warte zachodu. I warte zjedzenia tam obiadu. Pozdrawiam Artystyczną! :-)
-
Świetna kuchnia,obsługa i właściciele!!Polecam!!Jest tam smacznie,niedrogo i do tego mega przytulnie!!Daje *****
-
Zasadniczo radzą nie wdawać się w dyskusje na własny temat. Ja jednak też czytam te komentarze i po prostu nie jestem w stanie uwierzyć co czytam.
Po pierwsze jest to artykuł napisany i zamieszczony na portalu jako nagroda za zeszłoroczny Jarmark Świąteczny a nie wyraz mojej megalomani Szanowny @Ten obcy. Moją firmę firmuję własną twarzą i ciężką pracą, a zdjęcie "tytułowe" zostało zrobione lata temu przez Sylwestra Doraczyńskiego przy zupełnie innej okazji i z innych powodów.
@Kocia coś masz mi do zarzucenia? Złą grę? Proszę w twarz takie rzeczy, a nie jakieś insynuacja, ja sumienie mam czyste. Ani moim Gościom, ani pracownikom nie sprzedaję oszustwa!
I proszę mi uwierzyć daleko mi do samomiłości i samouwielbienia.
@Gabba Artystyczna nie ma aspiracji i nigdy mieć nie będzie do bycia kuchnią "ęią" ani nie zostanie drogą kuchnią z przerostem formy nad treścią. Pretendujemy do kuchni bardzo dobrej, mamy aspirację do bycia świetnymi ale w naszej kategorii - kuchni dla ludzi! Prostej i taniej! Dlatego tylu kazimierzaków jest u nas stałymi Gośćmi.
I ostatnia kwestia którą muszę poruszyć @Gabbi - nie smakowało - oczywiście niestety nikomu nie jesteśmy w stanie trafić w gust! ale de gustibus non est disputandum. I na tym taka dyskusja powinna się zakończyć.-
Mój własny błąd może stać się pożywką dla hejtu :)
poprawiam się więc od razu :
I ostatnia kwestia którą muszę poruszyć @Gabbi - nie smakowało - oczywiście niestety NIE WSZYSTKIM jesteśmy w stanie trafić w gust! ale de gustibus non est disputandum. -
Niech piszą, co chcą- my na placek po węgiersku i tak przyjdziemy przy pierwszej nadarzającej się okazji :)
-
Tylko winni się tłumaczą, a poza tym nie zamieszcza się zdjęć sprzed paru lat jako wizytówki lokalu...
-
-
Skąd w was, kazimierzacy, tyle złości i jadu? Dziewczyna powinna być pokazywana jako dowód na to, że w miasteczku skłóconych ludzi i przerośniętych ambicji, gdzie ceny w restauracjach są warszawskie, a jakość podła, można otworzyć knajpę bez zadęcia, z dobrym jedzeniem i w dobrych cenach. Zamiast wspierać takich ludzi, plujecie jadem. Kompleksy?
-
A dlaczego sądzisz, że to kazimierzacy piszą?
-
Jakiego jadu to że komuś coś smakuje a innemu nie to jest normalne.Dobra knajpa ma zwolenników i przeciwników a ta akurat niczym szczególnym się nie wyróżnia.
-
No dokładnie, jednym smakuje, innym nie smakuje i tyle, wolny wybór, o czym tu pisać. A dla restauratora zakochać się w sobie i popaść w samouwielbienie to początek końca.
-
-
Jest w Kazimierzu kuchnia dobra i bardzo dobra. Artystyczna pretenduje co najwyżej do tej dobrej. Wystarczy porównać ją z kuchnią np. Zielonej Tawerny, Folwarku Walencja, czy Egeru.
-
Gabbi w której wymienionej restauracjii pracujesz?
-
Nie pracuję w żadnej restauracji, po prostu lubię dobre jedzonko i jestem ciekawa nowych smaków. Do ww. listy dodałabym jeszcze Kazimierzowke, tam mi też smakowało.
-
-
Dlaczego do złej gry? Ludzie chwalą sobie Artystyczną.
-
Dobra mina do złej gry:-(
-
Pani Ania jak zwykle promiennie uśmiechnięta :-)
-
nie,chinskim
-
zdjecia to to chyba ruskim aparatem robione
-
rzeczywiscie jakosc zdjec powala
-
-
Jasia i Malgosie, ze trzydziesci lat temu pilem w Ciechocinku
-
Baaardzo smaczne jedzonko w dobrych cenach. Obsługa przemiła.
-
Przykro mi, ale w ostatni weekend jadlam w Artystycznej golabki, a maz schabowego i byly mniej niz srednie. W dodatku ja otrzymalam danie pierwsza, a maz dopiero po ok. 10 min, gdy ja juz konczylam. W karcie dan regionalnych tez nie dostrzeglam. Jakos nie wspominamy fajnie tej wizyty.
-
Pyszne obiady. Miałam okazję bywać u Was w lipcu. Pozdrawiam. Gabriela
-
Miłe i smakowite wspomnienia, przy ulubionym stoliku "w przedsionku"
Po pierwsze jest to artykuł napisany i zamieszczony na portalu jako nagroda za zeszłoroczny Jarmark Świąteczny a nie wyraz mojej megalomani Szanowny @Ten obcy. Moją firmę firmuję własną twarzą i ciężką pracą, a zdjęcie "tytułowe" zostało zrobione lata temu przez Sylwestra Doraczyńskiego przy zupełnie innej okazji i z innych powodów.
@Kocia coś masz mi do zarzucenia? Złą grę? Proszę w twarz takie rzeczy, a nie jakieś insynuacja, ja sumienie mam czyste. Ani moim Gościom, ani pracownikom nie sprzedaję oszustwa!
I proszę mi uwierzyć daleko mi do samomiłości i samouwielbienia.
@Gabba Artystyczna nie ma aspiracji i nigdy mieć nie będzie do bycia kuchnią "ęią" ani nie zostanie drogą kuchnią z przerostem formy nad treścią. Pretendujemy do kuchni bardzo dobrej, mamy aspirację do bycia świetnymi ale w naszej kategorii - kuchni dla ludzi! Prostej i taniej! Dlatego tylu kazimierzaków jest u nas stałymi Gośćmi.
I ostatnia kwestia którą muszę poruszyć @Gabbi - nie smakowało - oczywiście niestety nikomu nie jesteśmy w stanie trafić w gust! ale de gustibus non est disputandum. I na tym taka dyskusja powinna się zakończyć.