Komentarze
Gościem drugiego spotkania artystycznego z kolacją w tle w Domu Restauracyjnym Barbary Sarzyńskiej będzie Agnieszka Perepeczko – gwiazda serialu „M jak miłość”. Aktorka, modelka, fotograf, dziennikarka i autorka książek będzie promować w Kazimierzu swoją ostatnią książkę „Śniadanie w łóżku i inne rozkosze… kulinarne”.
„Śniadanie w łóżku i inne rozkosze… kulinarne” – to podróż wspomnień w krainę smaków i zapachów dzieciństwa. Agnieszka Perepeczko na kartach swojej książki powraca do rodzinnego dworu w Bobrownikach, skąd wywodzi swoje korzenie i marzenia o idealnym domu, pełnym gości, ciepła i serdecznej atmosfery, w którym można się schronić przed pułapkami pędzącego świata. Taki dom zawsze pragnęła stworzyć, zarówno w Polsce, jak i w Melbourne w Australii, gdzie od lat siedemdziesiątych mieszka, dzieląc obecnie czas między dwa kraje.
Autorka w książce dzieli się też swoimi doświadczeniami z prowadzenia domu otwartego, zdradza związane z tym sekrety, wplatając w opowieść anegdoty i dowcipne wspomnienia z wrodzonym sobie poczuciem humoru i autoironią. W książce nie brak również przepisów – wszystkie osobiście sprawdzone przez autorkę. Są tu receptury zarówno na proste, szybkie i tanie dania, jak i wykwintne potrawy, idealne na przyjęcia. Smakosze znajdą tu takie specjały jak: bobrownicka baranina à la sarna, zalewajka mamy, sernik żółty z rodzynkami (przepisy zapamiętane z rodzinnego domu), liczne potrawy, które autorka przygotowywała jako młoda mężatka (np. zupa krem z czosnku) czy smakołyki z licznych przyjęć, samodzielnie organizowanych w Warszawie i w Melbourne lub na których autorka bywała (sałatka z ciepłych krewetek i mięty, zupa z pieczonych pomidorów z kminkiem, polędwiczki wieprzowe w miodzie, lody mango i mnóstwo innych).
- Chociaż przepisów kulinarnych jest tu dużo, nie uważam „Śniadania w łóżku” za typową książkę kulinarną – wypowiada się Agnieszka Perepeczko w autorecenzji – bo pisząc kolejne rozdziały, przenosiłam się w świat, wydawałoby się, już dawno zamknięty, zapomniany. Tymczasem ten świat nagle ożył! Ożył dom, w którym się wychowałam, moi najbliżsi i ukochane zwierzęta. Poczułam zapach zapomnianych potraw, a nawet smak zakazanych wiśni w spirytusie, po kryjomu wyjadanych z gąsiora. Czyż może być coś wspanialszego niż przeżyć najlepsze chwile życia po raz drugi?
Spotkanie z Agnieszką Perepeczko i jej książką już 19 stycznia o godzinie 19:00 w Domu Restauracyjnym Barbary Sarzyńskiej. Tłem do spotkania będzie oczywiście – kolacja.
Zaproszenia w cenie 25 zł – wstęp na spotkanie – lub w cenie 80 zł – wstęp na spotkanie i kolację – można zarezerwować telefonicznie pod nr 501 175 805 lub nabyć w następujących miejscach:
Kazimierz Dolny, ul. Nadrzeczna 6, „Piekarnia Sarzyński”
Puławy, ul. Wojska Polskiego 11 „Sklep Firmowy”
Lublin, ul. Krakowskie Przedmieście 41 „Rosenthal Cafe”
Ryki, ul. Wyczółkowskiego 5 Kwiaciarnia „Paulina"
Autorka w książce dzieli się też swoimi doświadczeniami z prowadzenia domu otwartego, zdradza związane z tym sekrety, wplatając w opowieść anegdoty i dowcipne wspomnienia z wrodzonym sobie poczuciem humoru i autoironią. W książce nie brak również przepisów – wszystkie osobiście sprawdzone przez autorkę. Są tu receptury zarówno na proste, szybkie i tanie dania, jak i wykwintne potrawy, idealne na przyjęcia. Smakosze znajdą tu takie specjały jak: bobrownicka baranina à la sarna, zalewajka mamy, sernik żółty z rodzynkami (przepisy zapamiętane z rodzinnego domu), liczne potrawy, które autorka przygotowywała jako młoda mężatka (np. zupa krem z czosnku) czy smakołyki z licznych przyjęć, samodzielnie organizowanych w Warszawie i w Melbourne lub na których autorka bywała (sałatka z ciepłych krewetek i mięty, zupa z pieczonych pomidorów z kminkiem, polędwiczki wieprzowe w miodzie, lody mango i mnóstwo innych).
- Chociaż przepisów kulinarnych jest tu dużo, nie uważam „Śniadania w łóżku” za typową książkę kulinarną – wypowiada się Agnieszka Perepeczko w autorecenzji – bo pisząc kolejne rozdziały, przenosiłam się w świat, wydawałoby się, już dawno zamknięty, zapomniany. Tymczasem ten świat nagle ożył! Ożył dom, w którym się wychowałam, moi najbliżsi i ukochane zwierzęta. Poczułam zapach zapomnianych potraw, a nawet smak zakazanych wiśni w spirytusie, po kryjomu wyjadanych z gąsiora. Czyż może być coś wspanialszego niż przeżyć najlepsze chwile życia po raz drugi?
Spotkanie z Agnieszką Perepeczko i jej książką już 19 stycznia o godzinie 19:00 w Domu Restauracyjnym Barbary Sarzyńskiej. Tłem do spotkania będzie oczywiście – kolacja.
Zaproszenia w cenie 25 zł – wstęp na spotkanie – lub w cenie 80 zł – wstęp na spotkanie i kolację – można zarezerwować telefonicznie pod nr 501 175 805 lub nabyć w następujących miejscach:
Kazimierz Dolny, ul. Nadrzeczna 6, „Piekarnia Sarzyński”
Puławy, ul. Wojska Polskiego 11 „Sklep Firmowy”
Lublin, ul. Krakowskie Przedmieście 41 „Rosenthal Cafe”
Ryki, ul. Wyczółkowskiego 5 Kwiaciarnia „Paulina"
Anna Ewa Soria,
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Dodane komentarze (18)
-
Awa (gość)Czytam właśnie książkę. Jest świetna! I Agnieszka Perepeczko jest świetna.
-
Anonim (gość)A ja w sobotę U Fryzjera, wyglądała sympatyczniej niż w tandetnej telenoweli.
-
Anonim (gość)Widziałem osobiście dzisiaj p. Perepeczko w kawiarni
szkoda że nie wygląda jak na okładce -
rumburak (gość)Nie jestem kazimierzakiem. Kasy nikomu nie zazdroszcze bo mi jej wystarcza do realizacjii swoich celów. A twoja kontr argumentacja, że jak się coś przy czym są podobno duże pieniędze komuś nie podoba to tylko z zazdrości jest nie zawsze słuszna i poniżej pasa. Obalić ją można tylko publikując swój wydruk z konta. A jak ktoś kasy niema to nie może mieć racji. Musi mu się wszystko co bogate pdobać.
Telenowele, aktoreczki i lieratura typu książka kucharska jak zrobić śniadanie do łóżka to tandeta i koniec. Kazimierz staje się coraz bardziej tandetny jak ten kogut glutowaty kogut w kolorze ... co stoi u jego wiazdu. -
oswietlacz miasta (gość)Atam Rumburak ty poprostu nie lubisz tej Sarzynskiej i wszystko stad ta twoja negatywna opinnia a nie tam piekarni skoro pijasz tam kawe ,wszystko jasne,,,,,,,,, Ja pochodze z Kazimierza urodzilem sie na ul, Lubelskiej 68 r i wiem ze Kazimierzacy w polowie nie lubia P,Sarzynskich chodzby zato ze maja kase Prawda ????? zastanawiam sie czy stad rodzi sie twoja niechec do Sarzynskich ? Po prostu tak to jest jedni maja mase kasy a drudzy nie maja jej wcale wiec niewiem do jakiej grupy ty sie zaliczasz wszak obecnie sredniej klasy niema w Polsce, Pozdrawiam
-
rumburak (gość)Piekarnia jest super. Często tam piję kawę o 7.00 rano i czytam gazetę. Dobrze że się promuje bo inaczej może by padła i nie było by gdzie rano kawy wypić. Ale mówienie że te telenowele i to piekarstwo rozsławia imie Kazimierza w Polsce i po za granicami ble ble ble - to bzdura zwyczajna i tylko o to mi chodzi szanowni oświetlaczu i karolu.
Choć może w czasach kultury masowej tylko tandeta typu np. telenowele i książki kucharskie mogą coś wypromować. -
oswietlacz miasta (gość)Co racja to racja nie wszystko zloto co sie swieci??????????? ale bacmy sprawiedliwi , nie sa swienci ale niech wszyscy tyle zrobia co P, Sarzynscy prosze o kokrety co inni zrobili ? jak sie reklamuja siebie miasto ,Jest to bardzo ladna wizytowka ta piekarnia od rana czynna morzna poczytac, zjesc sniadanie, czego jeszcze ??? pracuje pare osob nie bronie P, Sarzynskiej ,wiec czekam na firmy czy osoby promujace miasto ?
-
ANDRZEJ (gość)NIESTETY MUSZE PRZYZNAC, ZE ANONIM MA PO CZESCI RACJE NA TEMAT PROMOWANIA SIE ZA WSZELKA CENE PANI S. MIALEM OKAZJE POZNAC SPOSOB PROWADZENIA BIZNESU PRZEZ WLASCICIELI PIEKARNI I PROSZE MI WIERZYC BYLO STRASZNIE...
-
rumburak (gość)Widać rzeczywiście nie nadążam za postępem.
Muszę zacząć oglądać telenowele bo inaczej pozostanę na poziomie toalety miejskiej zamiast uczesniczyć w kulturze wysokiej naszego miasta.
Oświetlaczu miasta dziękuję ci za jakże kulturalne wskazanie mi swym blaskiem właściwej drogi w kierunku rozwoju mego intelektu! -
oswietlacz miasta (gość)Ej ruburak aty pewnie widzial bys Krolowa Angli nie? mowa twoja na poziomie reklamy miasta KD tej toalety miejskiej , a apropo to moje uklony dla P,Sarzynskiej aby tak dalej ,ludzie co nic nie maja sa zazdrosni ze ktos cos ma,BIEDNI SA WIEC ODWAGI a ja zycze Pani 2 takiej piekarni w Kazimierzu Dolnym,pozdrawiam
-
rumburak (gość)Siebie czy piekarnie niech promuje ale promowanie Kazimierza telenowelami to chyba przesada. Coś wam się szanowni przedmówcy miesza. Jak się ma tandeta do historii i kulturowych tradycji tego miejsca. Chyba że w dzisiejszych czasach telenowele i książki kucharskie to szczyt wyrafinowania kultury i sztuki, a ja nie nadążam za postępem.
-
Di (gość)A przepraszam, nawet gdyby promowanie.... To co w tym złego? Pan Sarzyński był jedną z osób, które promowały Kazimierz. Promował też swoją piekarnię(a przez to siebie - piekarnia nosi w końcu jego nazwisko). Pani Sarzyńska kontynuuje dzieło zmarłego męża i chwała jej za to. A Anonim (nie GAL -to pewne) wyjątkowo jest czepialski. Wytwór komunizmu taki.
-
karol (gość)Popieram Cię Aneri. Podziwiam również działania Pani Barbary Sarzyńskiej. mimo bolesnych doświadczeń.
Anonimie pewnie sam nic nie zrobiłeś dla siebie i innych poza złośliwymi komentarzami - nie tylko tutaj... -
Aneri (gość)I NASTEPNY anonim z płaskim komentarzem.
Więcej szcunku dla ludzi.Ale skoro nie szaniujesz siebie???????
podpisując sie anonim???? to........nie mozna sie dziwic takiej rekcji. -
Anonim (gość)nastepna smieszna proba promowania sie pani sarzynskiej
-
Aneri (gość)Ukłony i pozdrowienia dla Pani Sarzyńskiej.
Szkoda,że nie mieszkam w Kazimierzu. -
ZYCZLIWY (gość)CIESZE SIE ZE PANI SARZYNSKA JEST TAKA DZIELNA PO SMIERCI MERZA ZE SIE NIE ZALAMALA ,ZE DALEJ PROWADZI RESTAURACJIE I ZAPRASZA TAK ZNAKOMITE OSOBY WSZAK JEST TO OGROMNA REKLAMA DLA MIASTA , ZYCZE DALSZYCH WSPANIALYCH DNI ,USMIECHU NA CODZIEN
szkoda że nie wygląda jak na okładce