– Mimo że wiek XX nazywany bywa wiekiem brzydoty, jej obrazy niosą element piękna, uspokajają, emanują ciepłem – tak o twórczości Marii Szurmiej mówił toruński historyk sztuki Andrzej Ściepura podczas otwarcia wystawy malarki w Domu Michalaków.
I rzeczywiście na obrazach Marii Szurmiej dominują kolory pastelowe, żółcie, ciepłe róże, nawet ulubiony przez artystkę niebieski na jej obrazach zdaje się… ogrzewać… Kolorystyka płócien jest miękka, lekka, delikatna, przesycona kobiecością. Doskonale wpisuje się w klimat dworku Michalaków, gdzie nawet okna – żywe obrazy – dopełniają dzieła artystki.
– Usłyszałam na tej wystawie wiele ciepłych słów. To daje natchnienie, by dalej tworzyć… – powiedziała Maria Szurmiej.
– Usłyszałam na tej wystawie wiele ciepłych słów. To daje natchnienie, by dalej tworzyć… – powiedziała Maria Szurmiej.
Skomentuj
Dodane komentarze (2)
-
Andrzej Ściepura - mam takie samo dosc rzadko spotykane nazwisko , ciekawa jestem czy ten Pan to jakas moja rodzina?
-
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!...