Komentarze
Słabe występy, choć nie po fatalnej grze mimo wszystko nie nastrajały naszych kibiców optymistycznie przed spotkaniem z Tajfunem Ostrów Lubelski. Ostatnio zauważone przez nas błędy w liniach defensywnych, nie pozwalały myśleć optymistycznie o ostatnim spotkaniu rundy jesiennej. Orły są jednak przewrotne...
Wygraliśmy, i to jest najważniejsze!
Z sercem i bezkompromisowo – tak wyglądał nasz ostatni mecz jesienią. Największym zagrożeniem dla naszej bramki byli znany nam z zeszłorocznych występów w Orłach – Kamil Filipowski.- Marcin Rożek dał sobie radę z "filozofem", a Piotr Wawryszuk konstruujący grę naszych przeciwników, został tak daleko "wypchnięty" od bramki naszej drużyny, że praktycznie nie stanowił dla nas żadnego zagrożenia. Spotkanie należało do nerwowych. Straty napastników powodowały natychmiastowe kontry, a te bywały groźne zarówno z jednej, jak i drugiej strony. W 38 minucie, w swoim stylu Arkadiusz Tomaszewski zdobył jedyną bramkę meczu. Podwyższyć mógł dwukrotnie Michał Berliński, lecz zabrakło zimnej krwi. Poza strzelcem jedynej bramki, niekwestionowanym bohaterem meczu był nasz bramkarz Jarek Kosiak. Naprawiał błędy kolegów z obrony, i to takie , których naprawienie wydawałoby się niemożliwe. Dwie obronione sytuacje sam na sam – świadczą za siebie. Pożegnanie sezonu przy tradycyjnym kubku herbaty, odbywać się będzie w dobrych humorach!!!
ORŁY KAZIMIERZ – TAJFUN OSTRÓW LUB. 1-0 (1-0)
Bramka: Tomaszewski 38.
Z sercem i bezkompromisowo – tak wyglądał nasz ostatni mecz jesienią. Największym zagrożeniem dla naszej bramki byli znany nam z zeszłorocznych występów w Orłach – Kamil Filipowski.- Marcin Rożek dał sobie radę z "filozofem", a Piotr Wawryszuk konstruujący grę naszych przeciwników, został tak daleko "wypchnięty" od bramki naszej drużyny, że praktycznie nie stanowił dla nas żadnego zagrożenia. Spotkanie należało do nerwowych. Straty napastników powodowały natychmiastowe kontry, a te bywały groźne zarówno z jednej, jak i drugiej strony. W 38 minucie, w swoim stylu Arkadiusz Tomaszewski zdobył jedyną bramkę meczu. Podwyższyć mógł dwukrotnie Michał Berliński, lecz zabrakło zimnej krwi. Poza strzelcem jedynej bramki, niekwestionowanym bohaterem meczu był nasz bramkarz Jarek Kosiak. Naprawiał błędy kolegów z obrony, i to takie , których naprawienie wydawałoby się niemożliwe. Dwie obronione sytuacje sam na sam – świadczą za siebie. Pożegnanie sezonu przy tradycyjnym kubku herbaty, odbywać się będzie w dobrych humorach!!!
ORŁY KAZIMIERZ – TAJFUN OSTRÓW LUB. 1-0 (1-0)
Bramka: Tomaszewski 38.
Skomentuj
Dodawanie komentarza
Trwa dodawanie komentarza. Nie odświeżaj strony.
Osman, wreszcie przyjedż.