Związany z Kazimierzem znany działacz niepodległościowy mecenas Władysław Siła-Nowicki tak wspomina wydarzenia sprzed 64 lat w swojej książce "Wspomnienia i dokumenty":
(…) rok 1942 miał w jesieni przynieść „krwawą środę” w Kazimierzu wymordowanie licznych przechodniów na ulicach miasta. W czasie tej masakry doktór Stanisław Leszczyński wyszedł z lekarską walizeczką na Rynek, aby nieść rannym ratunek, bez wahania narażając własne życie. Potem przychodziły wiadomości o wywiezionych do Oświęcimia mieszkańcach miasteczka i o tym, że nie żyją, co było przedłużeniem aktu terroru, utrzymującym ludzi w nieustannym napięciu: „Kto następny?”.
Nieomal jednocześnie zamordowano w Bochotnicy kilkadziesiąt osób i ponad osiemdziesiąt osób bez różnicy płci i wieku, od małych dzieci do starców w Kolonii Zbędowickiej. Do dziś pamiętam widoczny z naszego ogrodu olbrzymi słup czarnego dymu unoszący się znad płonących chat oraz odgłosy dalekich strzałów. Było to w listopadzie 1942 roku. A jednocześnie z pobliskiego domu w Wylągach gdzie przygotowywano wesele, dochodziły odgłosy bębna. Przy przerażających okrucieństwach okupanta, życie biegło jakby automatyczną siłą instynktu przetrwania. Ludzie żyli według rytmu natury, tak jak stojące drzewa patrzą spokojnie na wyrąb drzew, które walą się w ich bezpośrednim sąsiedztwie…
Pamięć pomordowanych podczas wydarzeń Krwawej Środy uczczono mszą świętą odprawioną tradycyjnie w kościele klasztoru oo. franciszkanów na Wietrznej Górze. Wzięli w niej udział przedstawiciele władz samorządowych z burmistrzem miasta Andrzejem Szczypą na czele oraz poseł na sejm Włodzimierz Karpiński, młodzież szkolna, która przygotowała krótką część artystyczną, poczty sztandarowe i mieszkańcy Kazimierza.
Po uroczystościach w kościele zebrani przeszli pod pomnik ofiar Krwawej Środy, gdzie wystawiono harcerską wartę honorową, złożono wieńce i zapalono znicze.
Władysław Siła-Nowicki (ur. 22 czerwca 1913 roku w Warszawie, zm. 25 lutego 1994) - polski adwokat, działacz polityczny, opozycjonista antykomunistyczny. Uczestnik kampanii wrześniowej 1939, członek Armii Krajowej. Współpracownik KOR. Obrońca w procesach politycznych m.in. KOR, KPN a także członków "Solidarności" w okresie stanu wojennego. Doradca NSZZ "Solidarność", w latach 1986-1989 członek Rady Konsultacyjnej przy przewodniczącym Rady Państwa Wojciechu Jaruzelskim. Uczestnik obrad Okrągłego Stołu od 6 lutego do 5 kwietnia 1989. Pracował jako osoba niezależna w Zespole do Spraw Reform Politycznych.
Fot. Z archiwum Zespołu Szkół
Skomentuj
Dodane komentarze (13)
-
Działalność niepodległościowa po wojnie przysparzała i przysparza wiele kontrowersji.Mam wlasne zdanie na ten temat jak również na temat Władysława Siły Nowickiego.Kto chce może sobie porównać jak skończył Zapora i jego oficerowie,a jak jego przełożony wspomniany Nowicki mecenas.Chwała bohaterom,ale nie szmaciarzom i kapusiom.
-
W całej Polsce nie znalazł się historyk, który mógł podważyć relacje zebrane i opisane w książce "Zaporczycy". Siła-Nowicki zdradził, a proces który wytoczyły jego córki tylko spowodował większe zainteresowanie książką i przyczynił się do większej sprzedaży "Zaporczyków". Autorka przegrała proces z prawnikami proceduralnie, ale książka jest dalej w sprzedaży w wersji "ocenzurowano". Niby Wolna Polska ale wolności słowa w niej brak.
-
Poseł OKP Jan Beszta-Borowski w "Pół wieku zarazy..." podaje że mec. Siła Nowicki odmówił mu obrony w procesie z Cimoszewiczem a na pytanie posła dlaczego bronił gen. Ciastonia odpowiedział: Kiszczak i Jaruzelski to ludzie nowego myślenia i trzeba ich poprzeć!
-
Siła Nowicki to renegat-hańba - podszywaŁ sie pod uczciwych ludzi i partyzantów.
-
Witam wszystkich.
Bardzo mi się podoba, że do akcji włączyli się harcerze. Bardzo fajnie że tak młodzi ludzie angażują się patyiotycznie.
Pozdrawiam.
Zapraszam do mnie! Stolica czeka! -
Aby poznać prawdę o lokalnej partyzantce (oddział Kmicicia) warto zapytać mieszkańców Zbędowic jak zapamiętali tamten czas. Z moich rozmów wynika iż była to "partyzantka AK" A Kury A Kaczki my brali. Nikomu nie umnijszajac zasług w walce z okupantem, warto jednak niektóre postaci w imię prawdy odbrązowić.
-
Oto krótka historia mojej rodziny, związana z tym wydażeniem. Wiadomo, że łapankę Niemcy urządzili nie tylko w samym miasteczku, ale i okolicznych wioskach. Tata wówczas miał 16 lat, a jego brat 18. Lubił czytać książki i owej nocy czytał . Nad ranem, Niemcy otoczyli wieś i wchodzili od domu do domu zabierając mężczyzn. W panice obydwaj chłopcy wybiegli na podwórko. Ale los tak pokierował, że jeden biegł z prawej strony stodoły, tata jak opowiadał z przeciwnej strony. Za tatą Niemcy strzelali, ale zdołał uciec, jego brat Julian został schwytany i osadzony w Oświęcimiu, gdzie po trzech miesiącach zmarł. Wiadomość o śmierci przekazał współwięzień, który z poczucia obowiązku odnalazł po latach żyjącego jeszcze mojego dziadka i przekazał wiadomość o śmierci Julka. Dziś nie mając mogiły z prochami jeżdżę do wsi Rogów, bo tam się to wszystko działo i stawiam znicz przy pomniku poświęconym pamięci pomordowanych w Krwawą Środę. Dziękuję Komitetowi Budowy tego miejsca pamięci, władzom lokalnym, młodzieży szkolnej za opiekę nad tym pomnikem. Pozdrawiam Staszek.
-
bobi masz rację - moja mama mówiła, że nie może patrzeć na niektórych zbowidowców, ala powtarzała, że może synu historia to kiedyś wyjaśni.
-
Ojciec mój też padł ofiarą łapanki w ten tragiczny dzień. Był przesłuchiwany i katowany przez Gestapo w Puławach( obecnie budynki JUNGu) przez ponad 2 tygodnie.Uratowała go biegła znajomość języka niemieckiego i fakt, że jego dowódca nie ugiął się pod torturami i nie wydał nikogo- sam jednak nie wrócił- zginął na Zamku w Lublinie.
Śmieszy mnie i zarazem dziwi fakt , że im więcej lat od zakończenia wojny- tym liczniejsza rzesza kombatantów i byłych partyzantów. Znam skrajne przypadki zmiany metryki urodzin( sądownie) aby stać się "partyzantem" i kombatantem.Mój ojciec miał wyrobione zdanie na ten temat i czasem( chciaż nie lubiał tego tematu)wspominał jacy to byli niektórzy partyzanci. -
mecenas Władysław Siła - Nowicki został zatrzymany z Cichociemnym Hieronimem Dekutowskim ps."Zapora" na "zielonej granicy" w raz z kilkoma zaporczykami.Jako jedyny nie został stracony - dzieki protekcji Moskwy.
-
Nie dziwi.Korzenie mecenasa są na Wylągach.Kuzyn,potomek "sławnego"Feliksa Dzierżyńskiego.Wszak z jednego dworu pochodza!
-
Zapraszam do książki Ewy Kruk.Władysław Siła Nowicki jest podejrzewany przez niektórych Zaporczyków o wydanie wręce UB "Zapory".W środowisku lubelskich AK wców i Zaporzczyków jest osobą kontrowersyjną.
-
Nie ma słów by oddać TRAGIZM tych wydarzeń.
Dlaczego ?????????dlaczego???????
"ludzie ludziom zgotowali ten los"