Pięknym akcentem patriotycznym – jak zwykle zresztą – zakończył się długi weekend majowy. Kolejna już rocznica uchwalenia konstytucji 3 maja była okazją do uczestnictwa w miejskich uroczystościach patriotycznych w Kościele Farnym i pod murami Klasztoru Franciszkanów.
Długi weekend zachęcał do pobytu w Miasteczku ciepłą pogodą, odstraszał – deszczem. Ale tych, którzy zawierzyli czarowi Kazimierza - pięknego w każdej aurze, było znacznie więcej niż sceptyków. Stąd też Rynek znowu zapełnił się turystami, na których czekały różnorodne atrakcje – od Festiwalu Smaków, który po raz trzeci zawładnął sercem Miasteczka, poprzez wernisaże, spotkania, koncerty, na IV Majowym Festiwalu Muzycznym – uczcie dla ucha i oka – kończąc.
Ludyczne święto majowe kończy 3 maja, Święto Konstytucji. Jeszcze tak niedawno (czas tak szybko płynie!) nie było tego dnia czerwonej kartki w kalendarzu, a odpowiednie służby – jak wspominał podczas kazania ks. proboszcz Tomasz Lewniewski – skrupulatnie pilnowały, by tuż po pierwszym maja zdjąć flagi narodowe. Dziś te flagi powiewają nie tylko na budynkach instytucji państwowych czy samorządowych, ale też i na wielu prywatnych domach. W popularyzację demonstrowania w ten sposób patriotyzmu włączyła się również parafia kazimierska, umożliwiając wszystkim chętnym zakup flag.
Po mszy świętej, w której uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych, poczty sztandarowe straży pożarnej, szkół i organizacji kombatanckich oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy i goście, udano się na miejsce pamięci narodowej. Pod murami klasztoru złożono wiązanki biało – czerwonych kwiatów.
3 maja kończy długi weekend majowy. Czas pakować walizki, zdejmować flagi. Czas powrotu, czas powrotu…
O tym, dlaczego „nie chce nam się wracać do domu”, czyli jak było podczas długiego weekendu w Kazimierzu nad Wisłą – już wkrótce.
Fot. K. Zarzeka