Pierwsze minuty to dwie groźne akcje gości – szczęśliwie dla nas nieudane. Później gra toczyła się głównie w środkowej części pola – dużo walki, mało sytuacji podbramkowych. W 19 minucie pierwsza żółta kartka – za próbę wymuszenia rzutu karnego ukarany nią został Mariusz Abramczyk. W 21 minucie, rzut wolny wykonywał Piotr Kamiński, a głową uderzał były zawodnik Orłów – Robert Makarewicz. „Bez podkręcenia!” – krzyczał trener Wojciechowski i chyba słusznie, bo Makar przeniósł piłkę ponad bramką. Minutę później ten sam zawodnik zarobił żółtą kartkę za faul na Adamie Kamoli.
W 35 minucie w pole karne wjechał Piotr Kamiński i nie dał żadnych szans naszemu Michałowi Wilkołkowi. Strzał z około ośmiu metrów i 1-0 dla gości.
Wisła poszła za ciosem i 2 minuty później byliśmy świadkami heroicznej obrony naszej bramki. Nasz bramkarz z największym trudem sparował strzał napastnika gości, piłka uderzyła w spojenie słupka i poprzeczki i wyszła w pole...
42 minuta - po akcji i dośrodkowaniu Macieja Pięty, do piłki dopadł Arkadiusz Tomaszewski i z około 6 metrów zdobył gola dla Orłów! Piłka nie wpadła do siatki, lecz została zagarnięta spoza linii bramkowej. Oczywiście protestom nie było końca, lecz decyzja sędziów była nieodwołalnie słuszna: zaczynamy grę od środka.
Remis do przerwy i burza w szatni Wisły spowodowały bojowe nastawienie gości od pierwszych minut drugiej odsłony spotkania.
2 minuty po wznowieniu gry Dryk uderzył głową minimalnie obok bramki Orłów. Zaznaczyła się zdecydowana przewaga Wisły, a bramkę zdobyły...Orły!
Bartosz Kleszczyński do Tomaszewskiego, ten do Bartosza, znowu odegranie i Arek uderzył z około 16 metrów. Mocnie bitą futbolówkę zdołał trącić Michał Walendziak, czym zupełnie zmylił bramkarza Wisły Piotra Owczarzaka i objęliśmy prowadzenie!
Goście coraz bardziej naciskali, lecz w naszej bramce bez zarzutu spisywał się Wilkołek .W 58 minucie składna akcja naszego zespołu przyniosła nam rzut rożny, po którym obrońcy Wisły zdecydowanie się pogubili. Najprzytomniej w polu karnym zachował się Arkadiusz Tomaszewski i zdobył najpiękniejszą bramkę meczu, strzelając przewrotką trzeciego gola dla naszego zespołu.
Trzy minuty potem przed stratą bramki ratuje nas słupek, a cztery minuty później po raz kolejny Michał Wilkołek....
Nasi zawodnicy zbyt często faulowali swoich przeciwników tuż przed polem karnym. Po jednym z takich zdarzeń Robert Mirosław zdobył drugiego gola dla Wisły.
Piłkarze Wisły złapali drugi oddech. Trener Wojciechowski również, ale chyba zbyt głęboki, bo sędzia główny, pan Mirosław Sachajko odesłał go na trybuny za krytykowanie orzeczeń arbitrów.
Nie przeszkodziło to jednak Wiśle w zdobyciu wyrównującej bramki. Dokonał tego Paweł Komorek i zrobiło się bardzo nerwowo. Orły broniły się i nieśmiało kontrowały. Widać było brak Adama Kamoli, który w 63 minucie, ze względu na kontuzję musiał opuścić boisko.
W 76 minucie z prawej strony uderzył Michał Walendziak i było to ostatnie zagrożenie bramki Wisły w tym meczu.
Sytuacja z 78 minuty przesądziła o losach spotkania. W zamieszaniu podbramkowym zderzyli się nasz obrońca, zawodnik Wisły i Michał Wilkołek. Nasz bramkarz padł na murawę, a zawodnicy gości kontynuowali grę. Nie zareagował też sędzia główny. Zapominając o przesłaniu tego spotkania „Fair play ponad wszystko” zawodnicy Wisły próbowali oddać strzał na pustą bramkę. Jeden z naszych obrońców przerwał akcję faulem. Dopiero wtedy główny arbiter zainteresował się naszym bramkarzem.
Rzut wolny wykonywał Piotr Kamiński, a stojący w murze Piotr Grudzień tak niefortunnie odbił piłkę głową, że ta zmyliła Wilkołka i wpadła do siatki.
Zniszczenia dopełnił Sebastian Dziosa. Podwyższył na 5-3 dla Wisły, dosłownie 30 sekund po wejściu na plac gry.
Orłom zabrakło dobrych zmienników. Dramatycznie słaby Mariusz Miroński był przykładem tego, jak istotna jest silna „ławka”. Braki kadrowe w naszej drużynie (kontuzjowany Kowalski, kartki Moniuszki, Lewandowskiego i Berlińskiego) uzasadniają decyzję trenera Magnuszewskiego o wprowadzeniu tego zawodnika. Zmiana Dawida Matyjaszka była spowodowana chorobą tego zawodnika – Maciej Pięta nie zawiódł i niech to będzie pocieszeniem w tej materii.
Derby tym razem dla Wisły. Życzymy zaprzyjaźnionemu klubowi, abyśmy nie spotkali się w derbowym meczu za rok...
Oprawa tego meczu była godna. Prezesi obydwu klubów wyszli z zespołami na murawę. Były upominki dla zawodników i miła atmosfera. Obydwaj prezesi zasiedli wspólnie na trybunach i kibicowali razem do ostatniej minuty. Oczywiście pan Andrzej Burek opuścił nasz stadion w lepszym humorze, niż prezes Orłów Maciej Polkowski, lecz jakiekolwiek spory międzyklubowe dotyczące dzisiejszych zdarzeń zostały rozstrzygnięte przy grillu w obecności trenerów i zawodników obydwu klubów. Zaznaczam, że były to rozstrzygnięcia polubowne...
Orły Kazimierz – Wisła Puławy 3-5 (1-1)
Bramki: 42, 58 Tomaszewski, 50 Walendziak – 35, 78 Piotr Kamiński, 70 Mirosław, 72 Komorek, 83 Dziosa.
Orły: Wilkołek – Grudzień, Kubala, Gral, Kamiński, Kamola (63 Miroński), Walendziak, Zjawiony, Matyjaszek (24 Pięta), Tomaszewski, B. Kleszczyński.
Wisła: Owczarzak – Komorek, Rożek, Pszczoła, Makarewicz (82 Dziosa), Kamiński, Mirosław (85 Stolarek), Bancerz (58 Sikora), Abramczyk (89 Burek), Kamola, Dryk.
Żółte kartki: Grudzień, Gral, Kamiński (Orły); Makarewicz, Abramczyk, Dziosa (Wisła).
Juniorzy Orłów pomścili starszych kolegów...
Podczas sympatycznego, pomeczowego spotkania seniorów Wisły i Orłów, mogliśmy obserwować grę juniorów starszych obydwu klubów. Orły w mocno osłabionym składzie pokonały Wisłę Puławy 4-0. Znany i ceniony wychowawca młodzieży – Adam Kamola – może być zadowolony!
Bramki: Łukasz Świątek 49,67; Mateusz Marcinkowski 54, Piotr Łaziński 78.
Orły: Rożek – Łaziński, Świątek, Rutkowski, Miroński, Marcinkowski, Guz, Wierzbicki, Szczypa, Jeszke, Bielawski.
Ja rozumiem, że nie było relacji z meczy przegranych, ale ostatnio orzełki wygrywają.
Pozdrowienia dla Pana Redaktora!!!!
Buki jak cie nie będzie na meczu z Polesiem to będziesz musiał stawić się do Kasy do wpłaty.
Pozdrowionka dla całej ekipy!!!!
Panie Robercie wstajemy!!!!!!!
Pozdrowienia dla wszystkich kibiców i zawodników.