Zima w pełni. Piękna, niezbyt mroźna, puszysta i biała. Mieszkańcy kazimierskich Gór z tego tytułu więcej jednak mają powodów do zmartwień niż do radości...
We wtorek karetka pogotowia przewożąca chorych na dializy na Górach wpadła w poślizg i stanęła w poprzek ulicy. Trzeba było wzywać staż pożarną, żeby ustawić ją na właściwym miejscu. Wóz strażacki, jadąc na miejsce, stuknął w jadące tuż przed nim renault. Na szczęście nie ucierpiał nikt z pasażerów żadnego z pojazdów. To nie pierwsze tego typu zdarzenie na Górach. Miesiąc temu karetka też miała podobny problem.
Biegnąca wąwozem stroma ulica Zamkowa prowadząca na Góry nie zachęca do jazdy autem. Wprawdzie nawierzchnia zdaje się być czymś posypana, ale pod warstwą błota pośniegowego jest lód – ślizgają się koła samochodów, którym przyszło przyhamować w drodze pod górę. Czasami trzeba zjeżdżać aż na rynek, by wjechać znowu na Góry. A co zrobić, jak z tyłu blokuje nas inne auto?
- Podjazd na ulicę Góry jest w fatalnym stanie. Jest ślisko, ludzie rozbijają samochody – mówi radny Janusz Kowalski. – Wielokrotnie zwracano się do mnie jako radnego z prośbą o pomoc w tej sprawie. Ludzie boją się jeździć – jadą naokoło przez Skowieszynek. W środę dopiero o siedemnastej przyjechała piaskarka….
W takiej sytuacji bezpieczniejsza okazuje się droga przez Skowieszynek lub Wąwóz na Wiktora (na Godziszewskiego), ale to jest nakładanie drogi, przez Skowieszynek – nawet o 11 km.
– Uważam, że wjazd na Góry jest nieprofesjonalnie odśnieżany – mówi Magdalena Żuk. Śnieg jest rozgarnięty, owszem, ale ulica jest sypana solą, pod którą jest żywy lód. Jeśli trzeba się po drodze zatrzymać – bo jezdnią idą ludzie – to koła już nie ruszą. Po wcześniejszych opadach śniegu w takiej sytuacji widziałam 15 samochodów, które utknęły pod górą i nie mogły wyjechać. Coś tu trzeba zmienić. Byłoby lepiej, gdyby tylko rozgarnąć śnieg i posypać żwirem lub piachem, bez soli, która powoduje topnienie śniegu i powstawanie błota pośniegowego.
Co na to Urząd Miasta?
- Na Zamkowej są szczególnie trudne warunki terenowe. To droga o dużym nachyleniu. Tam zawsze był problem – mówi burmistrz Kazimierza Grzegorz Dunia. – Jest zima, jest utrudnione prowadzenie akcji w tych warunkach. Trzeba jeździć ostrożnie. Trzeba chodzić ostrożnie. Jeżeli trzeba, można skorzystać z objazdu przez Skowieszynek lub Wąwóz na Godziszewskiego.
O szczegóły prowadzenia akcji „zima” w Kazimierzu pytamy też odpowiedzialnego za to urzędnika.
- Na terenie gminy odśnieżaniem zajmuje się 3 wykonawców wyłonionych w drodze przetargu – mówi Piotr Pajdowski z Urzędu Miasta w Kazimierzu. - Zamkowa jest w czasie zimy najtrudniejszą ulicą w utrzymaniu. Sypaliśmy tam piasek i grube kruszywo, soli w przeciągu dwóch tygodni już nie używaliśmy, pewnie była odwilż.
Czy można coś zrobić, by poprawić sytuację dojazdu na Góry?
- Zamkowa jest ulicą, na którą kierujemy sprzęt do odśnieżania w pierwszej kolejności – odpowiada Piotr Pajdowski.
Wydawałoby się, że w tej sytuacji lepiej poruszać się tędy pieszo. Spacer tędy - mimo, że pieszych jest tu sporo – nie należy jednak zimą do bezpiecznych. I nie tylko dlatego, że jest ślisko. Trzeba iść środkiem ulicy, bo chodnik w znacznej części zasypany jest śniegiem tak, że nie widać stojących tam ławeczek. Za odśnieżanie chodników odpowiedzialni są jednak właściciele przyległych posesji...
Skomentuj
Dodane komentarze (23)
-
sypanie grubym kruszywem zdaje egzamin - wielokrotnie korzystałem w takich warunkach, ale oczywiście wjazd wymaga pewnych umiejętności i ostrożnosci
-
Na Onecie w ubiegłym tygodniu było zdjęcie i artykuł o odśnieżaniu po polsku.Sprawa dotyczyła granicy polsko -niemieckiej .U nas po naszej stronie odśnieżona znaczy zdjęta wierzchnia warstwa śniegu , pod szlabanem jak ręką uciął, po niemieckiej stronie odśnieżona znaczy zdjęta cała powierzchnia śniegu i jezdnia czarna i sucha. Można ich nie lubic ale daleko nam do ich Ordnung muss sein.
-
Bo przetargi na zimowe utrzymanie dróg wygrywają najtańsze oferty.
Potem jakoś to będzie.
Profesjonalizm? Zdaje się, że tylko trzeba dysponować odpowiednim sprzętem i w ciągu określonego czasu od wystąpienia opadów odśnieżyć i posypać.W umowie nie ma słowa, aby wszyscy byli zadowoleni. -
... Jeżeli trzeba, można skorzystać z objazdu przez Skowieszynek lub Wąwóz na Godziszewskiego.....
pytam pana, a po hu.....j ta droge zbudowano, chyba do jazdy w kazdych warunkach...urwa ale to sa prawdziwe orczyki w tym urzedzie... -
a po co ten artykuł wszędzie jest ślisko bo to zima a gdyby na Góry było bardzo źle wyjechać na pewno by Radny Kowalski temat poruszył
-
Tadziu mam nadzieję ze ci targnięcie nie wyszło cokolwiek miałbyś na myśli .Krystyna to ma dobrze ,chodnika nie ma i kłopotu ze skurczybykiem tez nie.
-
Burmistrza nie wolno cytować!
-
Zanim się targnę, spróbuję jeszcze raz :)
Ja tylko cytowałem B.urm.istrza: -
Znów mi zeżarło wszystko, co było w cudzysłowie. I żre niezależnie od tego, czym się logował, czy nie. Cytat pochodził z artykułu powyżej. Idę się targnąć.
-
Ja tylko cytowałem Burmistrza:
-
I tak, całkiem słusznie, Tadek doszedł do wniosku że najlepiej jak odśnieżanie przeniesie się na inne pory roku
-
Szok jestem tą szczęściarą że nie mam przy swojej działce chodnika.
-
Tadek masz rację i przypomniałeś starą prawdę o tym że wszystko to przez zimę,przez to że za dużo śniegu,że w ogóle pada śnieg albo że lód zimą, komu to potrzebne.
-
To ja postaram się jeszcze raz, może mi nie zeżre tym razem. W artykule wyraźnie napisano:: burmistrz twierdzi, że odśnieżanie zimą jest utrudnione z powodu zimy! I to jest jedyny powód trudności.
-
Wskazać należy, że w rozumieniu ustawy za właścicieli uznaje się także współwłaścicieli, użytkowników wieczystych oraz jednostki organizacyjne i osoby posiadające nieruchomości w zarządzie lub użytkowaniu, a także inne podmioty władające nieruchomością.
jak widzisz mozecie zaskarżyc i UM za nieodśnieżanie i posesję zakupiona przez CBA od bylego prezydenta i prywatnych właścicieli po prostu jako mieszkańcy nigdy razem nie oponowaliście przeciwko takiemu stanowi rzeczy .Nie ma tu tłumaczenia że jak nie jest przy prywatnej posesji to nic nie zrobicie.Nie ważne w jakim stanie jest ten chodni ma byc odśnieżony i juz .Przy zamku i baszcie niech wywiozą śnieg z chodnika .Co was to obchodzi jak i czym. -
Mało tego , Krystyna jeśli kolo twojej posesji przewróci się ktoś i złamie nogę .Wezwie Policję lub będzie miał świadka i okaże się że chodnik przy twojej posesji nie był posypany ''wydrze od Ciebie ''odszkodowanie
-
Krystyna i tu nie masz racji bo wszędzie gdzie jest chodnik obowiązuje przepis który mowi wyraźnie do kogo nalezy obowiązek odśnieżania chodnika .
To ''wklejka'' z Rzeczpospolitej.
źródło: Fotorzepa
autor: Seweryn Sołtys
Za łopatę i do śniegu
Obowiązek utrzymania chodników w czystości spoczywa na właścicielach nieruchomości przylegających do nich. Wynika on wprost z ustawy, a co się z tym wiąże – wójt nie tylko nie musi, ale wręcz nie może nakładać go w drodze decyzji administracyjnej
Za chodnik ustawa uznaje wydzieloną część drogi publicznej służącą do ruchu pieszego, położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Nie ma więc znaczenia, czy teren, na którym usytuowany jest chodnik, należy do właściciela nieruchomości czy też nie. -
Jak sprytnie przerzucać odpowiedzialność na właścicieli posesji.Do końca to nie jest prawdą. Jestem mieszkanką Gór i wiem jak to wygląda i jak odśnieżone są chodniki a na Góry nie ma chodnika. Ludzie nawet latem chodzą ulicą, przecież tą ruinę pamiętająca może początek 60- siątych lat ubieglego wieku nie można nazwać chodnikiem. Nie jest to bezpieczne(same dziury)a może nawet nie należy zadeptywać ruin.Chodnik w 3/4 swojej długości przylega do posesji należącej do miasta- teren zamku i baszy.Kogo tu ukarać za to że nie jest odśnieżony?
-
włąsciciel portalu wybiera sobie które komentarze dodac a które usunąć:)
-
A tego, że się poddaję, to nie ucięło!
Potem jakoś to będzie.
Profesjonalizm? Zdaje się, że tylko trzeba dysponować odpowiednim sprzętem i w ciągu określonego czasu od wystąpienia opadów odśnieżyć i posypać.W umowie nie ma słowa, aby wszyscy byli zadowoleni.