Nawet 10 lat może spędzić w więzieniu poszukiwacz skarbów z gminy Kazimierz Dolny. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli ponad półtora tysiąca zabytkowych monet oraz blisko 70 artefaktów.
53 – letni mieszkaniec gminy Kazimierz Dolny trafił do aresztu za zgromadzenie za pomocą wykrywacza metalu historycznej kolekcji składającej się z ponad 1500 zabytkowych monet i blisko 70 innych przedmiotów, w tym biżuterii, odznaczeń i medali.
- Zgodnie z obowiązującym prawem przywłaszczenie zabytkowych monet stanowiących dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 10 – czytamy na stronie Policji Lubelskiej.
Nielegalną kolekcję puławscy kryminalni zabezpieczyli u podejrzanego w poniedziałek, dokonując przeszukania mieszkania 53 – latka na podstawie postanowienia prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Puławach. Podejrzewali bowiem, że mężczyzna może posiadać zabytkowe przedmioty, których poszukuje z detektorem bez zezwolenia. W trakcie przeszukania zabezpieczono także wykrywacz metali, za pomocą którego mężczyzna zgromadził – jak powiedział policjantom: w ciągu kilkunastu lat – swoją kolekcję.
Mężczyzna usłyszał zarzut przywłaszczenia zabytkowych monet i artefaktów stanowiących dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury, za co grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.
Trzeba pamiętać, że zgodnie z polskim prawem wszystko to, co znajduje się w ziemi i kwalifikuje się do uznania za zabytki archeologiczne, jest własnością państwa. Stąd też wszystkie artefakty bez względu na sposób odkrycia, także przypadkowo, stanowią własność Skarbu Państwa i o ich znalezieniu należy powiadomić konserwatora zabytków, administrację publiczną lub choćby urząd gminy. To nasz obowiązek! Ich celowe nieuprawnione poszukiwanie może doprowadzić do naruszenia bądź zniszczenia stanowiska lub obiektu archeologicznego, którego lokalizacja, kontekst lub układ stratyfikacyjny mogłoby powiedzieć o wiele więcej o znalezionym przedmiocie, wydarzeniach, których był świadkiem, w końcu o historii danej miejscowości. To jak wyrwać ze starego manuskryptu, którego tekstu się nie rozumie, barwne ilustracje, bo są „ładne”…
W przypadku tej „kazimierskiej” kolekcji tego kontekstu już nie ma i jest on nie do odtworzenia.
Skomentuj
Dodane komentarze (8)
-
Prawda jest taka ze gdyby nie ten Pan to wiekszosc tych artefaktow nigdy nie ujrzala byswiatla iw wynikukorozji w glebie ulegla by calkowitemu unicestwieniu.To jednak nie interesuje zupelnie urzedasow z ,,Archeo" bo ich jedyna misja jest useksowienie wszystkich ktorzy historia interesuja sie z pasji a nie zawodowo dla grosza.
-
Znajomy gadał, że jak zobaczy jakiegoś poszukiwacza to też go zgłosi. Bo tak teraz trzeba.
-
10 lat za stare guziki i ruble carskie. A ile mogą dostać kolekcjonerzy, którzy przywłaszczyli sobie dobra gospodarcze o szczególnym znaczeniu dla Polski po 1989r ?
-
Tak bo zaśniedziałe kopiejki Mikołaja II tworzą przeogromny kontekst kulturowy... Podejrzewam, że ten pan raczej tego na rynku i w okolicach centrum nie kopał. Zapewne to były obszary tzw. miejskich pól i innych agrarnych parceli dawnych mieszczan kazimierskich. Zapewne były to też przedmioty wyrzucone lemieszem pługa, obecnego czy też dawnego rolnika. Czy wobec tego, to nie rolnik niszczy kontekst kulturowy?To jest irracjonalna logika tego "teoretycznego państwa". Drugą rzeczą jest sama kwestia wykopalisk w Kazimierzu, a właściwie ich brak. Takowe gruntowne badania to były prowadzone może na zamku, przy kościołach (poza klasztorem) oraz sporadycznie gdzieś w mieście przy okazji czegoś, co historia chciała na nowo pokazać. A tak? ZERO. O początkach miasta wiemy niewiele. Cały Mały Rynek, dolina Grodarza, Krakowska, Lubelska, Góra Trzech Krzyży, Skowieszynek (pozostałości jednej z najstarszych świątyń kazimierskich) potrzebuje gruntownego zainteresowania archeologów z pasją, a nie "archeourzędasów", co w imie interesu nowobogackiego pana na Kazimierzu, papier podpisze bez jakichkolwiek oględzin. W dodatku zakrawa o paranoje, że historyczne miasto, jedno z najznamienitszych w dziejach Rzeczpospolitej nie ma muzeum, które zajęłoby się jego przeszłością oraz gromadziło wszelakie pamiątki kazimierskiej społeczności wpływające z wykopalisk czy też własnych darowizn mieszkańców...
-
eeee, walcem go przejechac na rynku ku uciesze gawiedzi, tak winno zalatwiac sprawy postbolszewickie panstwo restrykcji i bezsensu, bravo dobra zmiana
-
Magiczne słowa :" i kwalifikuje się do uznania za zabytki archeologiczne "
Za kilka dni okaże się że z dużej chmury mały deszcz
"W przypadku tej „kazimierskiej” kolekcji tego kontekstu już nie ma i jest on nie do odtworzenia."
Zanim pani "redaktor"coś napisze może troszeczkę się dowie i pomyśli ?
Kolekcja jest,a raczej była,poza samodzielnymi poszukiwaniami, efektem wieloletnich zakupów,wymian między kolekcjonerami i prezentami od przyjaciół nie podzielającymi zainteresowania numizmatyką.
Rzeczywiście,"kontekstu już nie ma i jest on nie do odtworzenia" -
"nie wierz nigdy kobiecie" śpiewał lata temu Romuald Czystaw...
Nie wierz nigdy kobiecie, dobrą radę ci dam
Nic gorszego na świecie nie przytrafia się nam
Nie wierz nigdy kobiecie, nie ustępuj na krok
Bo przepadłeś z kretesem nim zrozumiesz swój błąd-
Kobietę trzeba trzymać krótko,
A krótko to nie znaczy długo.
One to nawet dosyć lubią,
A jeśli nie... To jakiś cud! O!
Poza tym jestem przekonany,
Że wszystkie znane dotąd damy
Są tak, jak kwiaty cięte w maju...
Szalenie krótko się trzymają
-
-
Jest faktem , że znajdował artefakty, ale 10 lat zabranej wolności to arcyskur....ńskifakt.
-
Niech podziękuje swojej żonie
-